Osoby mające wgląd w dokumentację przetargu na śmigłowce działały zgodnie z prawem, podobnych upoważnień udzielali ministrowie z PO - powiedział we wtorek wiceszef MON Michał Dworczyk, odnosząc się do zapowiedzi posłów PO, że zawiadomią prokuraturę ws. przekroczenia uprawnień przez szefa MON.
Nawiązując do kontroli dokumentów MON przez kilkoro posłów PO Dworczyk podtrzymał deklarację udostępniania dokumentacji wszystkim zainteresowanym parlamentarzystom.
MON tak jak i cały rząd PiS zawsze będzie respektował przepisy i będzie udostępniał wszelkie dokumenty. Nie działamy tak jak PO
—dodał.
CZYTAJ TAKŻE: 8 kłamstw i manipulacji PO w sprawie przetargu na Caracale. O co naprawdę chodzi w szopce opozycji?
Powtórzył podaną w piątek informację, że ówczesny przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński, jego zastępca Kazimierz Nowaczyk i ówczesny szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz „mieli wszystkie niezbędne, wymagane prawem dokumenty po to, żeby móc zapoznać się z tą archiwalną dokumentacją”, wydane na mocy ustawy o ochronie informacji niejawnych z 2010 r.
Dworczyk pokazał kopie poświadczenia bezpieczeństwa wydane Berczyńskiemu przez szefa SKW w marcu br. oraz tymczasowego upoważnienia wystawionego przez ministra obrony w styczniu 2016 r.
Jestem zaskoczony, bo te same dokumenty widzieli koleżanki i koledzy z PO i pomimo tego postanowili wprowadzić opinię publiczną w błąd. Mało tego, zapowiedzieli, że wprowadzą również w błąd prokuraturę
—powiedział wiceminister.
Musieliśmy zareagować na tę sytuację
—dodał.
Fałszywe zawiadamianie o popełnieniu przestępstwa jest penalizowane, a my jako urzędnicy państwowi mamy obowiązek informowania właściwych organów o naruszaniu prawa
—oświadczył Dworczyk.
Jeżeli parlamentarzyści PO mając wiedzę, że doniesienie do prokuratury jest nieprawdziwe, jest kłamstwem - ponieważ mieli wgląd do dokumentów - postanowią takie zawiadomienie złożyć, my będziemy z kolei zmuszeni zawiadomić prokuraturę
—mówił.
Zapowiedź Platformy uznał za „przejaw wyjątkowego cynizmu i hipokryzji” argumentując, że ministrowie Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak także wydawali czasowe upoważnienia umożliwiające dostęp do dokumentów tajnych i ściśle tajnych.
Powtórzył, że Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz uzyskali dostęp do dokumentacji dotyczącej warunków technicznych, ale nie mieli wglądu w dokumenty negocjacji offsetowych, prowadzonych przez Ministerstwo Rozwoju.
Była to dokumentacja archiwalna, ponieważ postępowanie na wyłonienie śmigłowców skończyło się we wrześniu 2015 r., reszta dotyczyła wyłącznie tego, czy zostanie zrealizowana ustawa która wymaga żeby został podpisany offset, w takim wymiarze, żeby gospodarka polska na tym nie traciła
—powiedział Dworczyk. Zapewnił, że „jedno z drugim nie ma nic wspólnego”.
Pytany o motywy dopuszczenia Berczyńskiego do dokumentacji związanej z negocjacjami technicznymi wiceszef MON argumentował, że „doktor Berczyński jest uznanym fachowcem w dziedzinie lotnictwa”.
Jeśli chodzi o zapoznanie się z dokumentacją techniczną, było ono spowodowane m.in. tym, że w sprawie postepowania na wyłonienie śmigłowca wielozadaniowego było bardzo wiele wątpliwości
—powiedział Dworczyk, dodając, że chodziło m. in o zmianę wymagań, „w taki sposób, że tylko jedna z maszyn ostatecznie mogła być brana pod uwagę”.
To nie jest żaden kluczowy przetarg, to jeden z wielu przetargów, jedno z wielu postępowań, a wokół tego PO nie mając pomysłu na merytoryczną dyskusję robi awanturę polityczną
—powiedział Dworczyk dziennikarzom. Na pytanie, czy śmigłowce nie są już priorytetem, Dworczyk odpowiedział, że „priorytetem jest szereg rodzajów uzbrojenia i modernizacja Wojska Polskiego”, a na najpilniejsze potrzeby wskazuje Strategiczny Przegląd Obronny, którego wyniki zostaną wkrótce zaprezentowane.
Oczywiste, że jeżeli chodzi o śmigłowce specjalne, np. przeznaczone dla ratownictwa morskiego, taką potrzebę widać gołym okiem, ale podejmowanie decyzji dotyczącej zakupu dużej ilości uzbrojenia (…) wymaga poważnej analizy
—dodał.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Osoby mające wgląd w dokumentację przetargu na śmigłowce działały zgodnie z prawem, podobnych upoważnień udzielali ministrowie z PO - powiedział we wtorek wiceszef MON Michał Dworczyk, odnosząc się do zapowiedzi posłów PO, że zawiadomią prokuraturę ws. przekroczenia uprawnień przez szefa MON.
Nawiązując do kontroli dokumentów MON przez kilkoro posłów PO Dworczyk podtrzymał deklarację udostępniania dokumentacji wszystkim zainteresowanym parlamentarzystom.
MON tak jak i cały rząd PiS zawsze będzie respektował przepisy i będzie udostępniał wszelkie dokumenty. Nie działamy tak jak PO
—dodał.
CZYTAJ TAKŻE: 8 kłamstw i manipulacji PO w sprawie przetargu na Caracale. O co naprawdę chodzi w szopce opozycji?
Powtórzył podaną w piątek informację, że ówczesny przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński, jego zastępca Kazimierz Nowaczyk i ówczesny szef gabinetu politycznego MON Bartłomiej Misiewicz „mieli wszystkie niezbędne, wymagane prawem dokumenty po to, żeby móc zapoznać się z tą archiwalną dokumentacją”, wydane na mocy ustawy o ochronie informacji niejawnych z 2010 r.
Dworczyk pokazał kopie poświadczenia bezpieczeństwa wydane Berczyńskiemu przez szefa SKW w marcu br. oraz tymczasowego upoważnienia wystawionego przez ministra obrony w styczniu 2016 r.
Jestem zaskoczony, bo te same dokumenty widzieli koleżanki i koledzy z PO i pomimo tego postanowili wprowadzić opinię publiczną w błąd. Mało tego, zapowiedzieli, że wprowadzą również w błąd prokuraturę
—powiedział wiceminister.
Musieliśmy zareagować na tę sytuację
—dodał.
Fałszywe zawiadamianie o popełnieniu przestępstwa jest penalizowane, a my jako urzędnicy państwowi mamy obowiązek informowania właściwych organów o naruszaniu prawa
—oświadczył Dworczyk.
Jeżeli parlamentarzyści PO mając wiedzę, że doniesienie do prokuratury jest nieprawdziwe, jest kłamstwem - ponieważ mieli wgląd do dokumentów - postanowią takie zawiadomienie złożyć, my będziemy z kolei zmuszeni zawiadomić prokuraturę
—mówił.
Zapowiedź Platformy uznał za „przejaw wyjątkowego cynizmu i hipokryzji” argumentując, że ministrowie Bogdan Klich i Tomasz Siemoniak także wydawali czasowe upoważnienia umożliwiające dostęp do dokumentów tajnych i ściśle tajnych.
Powtórzył, że Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz uzyskali dostęp do dokumentacji dotyczącej warunków technicznych, ale nie mieli wglądu w dokumenty negocjacji offsetowych, prowadzonych przez Ministerstwo Rozwoju.
Była to dokumentacja archiwalna, ponieważ postępowanie na wyłonienie śmigłowców skończyło się we wrześniu 2015 r., reszta dotyczyła wyłącznie tego, czy zostanie zrealizowana ustawa która wymaga żeby został podpisany offset, w takim wymiarze, żeby gospodarka polska na tym nie traciła
—powiedział Dworczyk. Zapewnił, że „jedno z drugim nie ma nic wspólnego”.
Pytany o motywy dopuszczenia Berczyńskiego do dokumentacji związanej z negocjacjami technicznymi wiceszef MON argumentował, że „doktor Berczyński jest uznanym fachowcem w dziedzinie lotnictwa”.
Jeśli chodzi o zapoznanie się z dokumentacją techniczną, było ono spowodowane m.in. tym, że w sprawie postepowania na wyłonienie śmigłowca wielozadaniowego było bardzo wiele wątpliwości
—powiedział Dworczyk, dodając, że chodziło m. in o zmianę wymagań, „w taki sposób, że tylko jedna z maszyn ostatecznie mogła być brana pod uwagę”.
To nie jest żaden kluczowy przetarg, to jeden z wielu przetargów, jedno z wielu postępowań, a wokół tego PO nie mając pomysłu na merytoryczną dyskusję robi awanturę polityczną
—powiedział Dworczyk dziennikarzom. Na pytanie, czy śmigłowce nie są już priorytetem, Dworczyk odpowiedział, że „priorytetem jest szereg rodzajów uzbrojenia i modernizacja Wojska Polskiego”, a na najpilniejsze potrzeby wskazuje Strategiczny Przegląd Obronny, którego wyniki zostaną wkrótce zaprezentowane.
Oczywiste, że jeżeli chodzi o śmigłowce specjalne, np. przeznaczone dla ratownictwa morskiego, taką potrzebę widać gołym okiem, ale podejmowanie decyzji dotyczącej zakupu dużej ilości uzbrojenia (…) wymaga poważnej analizy
—dodał.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/339004-dworczyk-obnaza-hipokryzje-poslow-po-udzielali-podobnych-uprawnien-do-wgladu-w-dokumentacje-przetargu-na-smiglowce?strona=1