Są dwie możliwości: albo MON - który uporczywie twierdzi, że Berczyński nie był pełnomocnikiem do spraw śmigłowców - złamał prawo w dostępie do informacji niejawnej, dostępie do tajemnicy państwowej, albo, co może bardziej prawdopodobne, Berczyński był pełnomocnikiem ds. śmigłowców i od samego początku MON w tej sprawie kłamie
— powiedział poseł PO Cezary Tomczyk w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.
W kwietniu Berczyński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że to on „wykończył” Caracale. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi, które rozpoczęły się we wrześniu 2015 r. i zakończyły bez podpisania umowy w październiku 2016 r.
Pod koniec kwietnia PO zapowiedziała zbadanie sprawy śmigłowców, zwłaszcza ewentualnego wpływu Berczyńskiego na rezygnację z kontraktu z Airbusem oraz - jak wtedy mówili politycy Platformy - planów MON w sprawie zakupu nowych śmigłowców.
27 kwietnia szef MON Antoni Macierewicz ocenił, że w istocie doszło do kompromitacji PO, „która próbując ukryć skandaliczne zamówienie na Caracale i płynące z tego potencjalnie zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, a zwłaszcza dla sytuacji finansowej polskich pracowników, próbuje oskarżać MON, a także pana dr. Berczyńskiego, że nielegalnie jakoby miał on wgląd w dokumentację dotyczącą tego przetargu”.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
gah/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Są dwie możliwości: albo MON - który uporczywie twierdzi, że Berczyński nie był pełnomocnikiem do spraw śmigłowców - złamał prawo w dostępie do informacji niejawnej, dostępie do tajemnicy państwowej, albo, co może bardziej prawdopodobne, Berczyński był pełnomocnikiem ds. śmigłowców i od samego początku MON w tej sprawie kłamie
— powiedział poseł PO Cezary Tomczyk w poniedziałek na konferencji prasowej w Sejmie.
W kwietniu Berczyński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że to on „wykończył” Caracale. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi, które rozpoczęły się we wrześniu 2015 r. i zakończyły bez podpisania umowy w październiku 2016 r.
Pod koniec kwietnia PO zapowiedziała zbadanie sprawy śmigłowców, zwłaszcza ewentualnego wpływu Berczyńskiego na rezygnację z kontraktu z Airbusem oraz - jak wtedy mówili politycy Platformy - planów MON w sprawie zakupu nowych śmigłowców.
27 kwietnia szef MON Antoni Macierewicz ocenił, że w istocie doszło do kompromitacji PO, „która próbując ukryć skandaliczne zamówienie na Caracale i płynące z tego potencjalnie zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, a zwłaszcza dla sytuacji finansowej polskich pracowników, próbuje oskarżać MON, a także pana dr. Berczyńskiego, że nielegalnie jakoby miał on wgląd w dokumentację dotyczącą tego przetargu”.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
gah/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338872-mon-nie-wyklucza-wniosku-o-sciganie-poslow-po-chodzi-o-zlozenie-falszywego-zawiadomienia-o-popelnieniu-przestepstwa?strona=2