W czwartek wiceszef MON Michał Dworczyk zapowiedział, że ministerstwo udostępni parlamentarzystom PO dokumenty dotyczące nie tylko rozmów ws. śmigłowców Caracal, lecz także podjętego przez obecne kierownictwo MON postępowania na śmigłowce morskie i dla sił specjalnych. Podkreślił, że są tam informacje, których ujawnienie może spowodować unieważnienie obecnego postępowania.
Wiceszef PO i były szef MON (w latach 2011-15) Tomasz Siemoniak powiedział jednak w piątek, że posłowie Platformy nie interesują się obecnym postępowaniem. Jego zdaniem istotne jest, czy i jak szef MON Antoni Macierewicz dał dostęp do dokumentacji byłemu już szefowi podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dr. Wacławowi Berczyńskiemu.
W kwietniu Berczyński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że to on „wykończył” Caracale. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi, które rozpoczęły się we wrześniu 2015 r. i zakończyły bez podpisania umowy w październiku 2016 r.
W czwartek Dworczyk powtórzył, że powodem zaprzestania negocjacji była niedostateczna oferta offsetowa. Natomiast inny wiceszef MON Bartosz Kownacki jeszcze w kwietniu mówił, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że „minister obrony narodowej może poprosić swoich współpracowników o zapoznanie się z dokumentacją de facto archiwalną”.
Pod koniec kwietnia PO zapowiedziała zbadanie sprawy śmigłowców, zwłaszcza ewentualnego wpływu Berczyńskiego na rezygnację z kontraktu z Airbusem oraz - jak wtedy mówili politycy Platformy - planów MON w sprawie zakupu nowych śmigłowców. 27 kwietnia grupa posłów PO chciała wejść do MON i skontrolować dokumenty. Politycy Platformy rozmawiali wówczas krótko z wiceministrem Dworczykiem, który zadeklarował udostępnienie dokumentów w innym terminie. Dzień później Dworczyk zaprosił parlamentarzystów PO na 5 maja.
27 kwietnia szef MON Antoni Macierewicz ocenił, że w istocie doszło do kompromitacji PO, „która próbując ukryć skandaliczne zamówienie na Caracale i płynące z tego potencjalnie zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, a zwłaszcza dla sytuacji finansowej polskich pracowników, próbuje oskarżać MON, a także pana dr. Berczyńskiego, że nielegalnie jakoby miał on wgląd w dokumentację dotyczącą tego przetargu”.
To, że pan dr Berczyński, wybitny ekspert, jeden z konstruktorów Boeinga w tej sprawie był przerażony, jak zobaczył jak dalece niekorzystne warunki chce Platforma Obywatelska narzucić Polsce, to jest sprawa jego prywatnej opinii i stanowiska, ale ani on, ani nikt z MON w tę fazę związaną z offsetem już w żaden sposób nie ingerował
— powiedział szef MON.
Posłowie PO próbowali przeprowadzić kontrolę na własną rękę, na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która przewiduje m.in., że parlamentarzysta ma prawo podjąć - w wykonywaniu swoich obowiązków - interwencję w organie administracji rządowej. Wcześniej PO wnioskowała, by dwie kontrole w MON przeprowadziła sejmowa komisja obrony. Komisja wnioski odrzuciła.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
pc/PAP
-
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Raport o stanie państwa. Podsumowanie 8 lat rządów PO - PSL”. Przeczytaj koniecznie!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W czwartek wiceszef MON Michał Dworczyk zapowiedział, że ministerstwo udostępni parlamentarzystom PO dokumenty dotyczące nie tylko rozmów ws. śmigłowców Caracal, lecz także podjętego przez obecne kierownictwo MON postępowania na śmigłowce morskie i dla sił specjalnych. Podkreślił, że są tam informacje, których ujawnienie może spowodować unieważnienie obecnego postępowania.
Wiceszef PO i były szef MON (w latach 2011-15) Tomasz Siemoniak powiedział jednak w piątek, że posłowie Platformy nie interesują się obecnym postępowaniem. Jego zdaniem istotne jest, czy i jak szef MON Antoni Macierewicz dał dostęp do dokumentacji byłemu już szefowi podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej dr. Wacławowi Berczyńskiemu.
W kwietniu Berczyński w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej” powiedział, że to on „wykończył” Caracale. Przedstawiciele rządu i politycy PiS zapewniali, że Berczyński nie miał nic wspólnego z negocjacjami offsetowymi, które rozpoczęły się we wrześniu 2015 r. i zakończyły bez podpisania umowy w październiku 2016 r.
W czwartek Dworczyk powtórzył, że powodem zaprzestania negocjacji była niedostateczna oferta offsetowa. Natomiast inny wiceszef MON Bartosz Kownacki jeszcze w kwietniu mówił, że nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że „minister obrony narodowej może poprosić swoich współpracowników o zapoznanie się z dokumentacją de facto archiwalną”.
Pod koniec kwietnia PO zapowiedziała zbadanie sprawy śmigłowców, zwłaszcza ewentualnego wpływu Berczyńskiego na rezygnację z kontraktu z Airbusem oraz - jak wtedy mówili politycy Platformy - planów MON w sprawie zakupu nowych śmigłowców. 27 kwietnia grupa posłów PO chciała wejść do MON i skontrolować dokumenty. Politycy Platformy rozmawiali wówczas krótko z wiceministrem Dworczykiem, który zadeklarował udostępnienie dokumentów w innym terminie. Dzień później Dworczyk zaprosił parlamentarzystów PO na 5 maja.
27 kwietnia szef MON Antoni Macierewicz ocenił, że w istocie doszło do kompromitacji PO, „która próbując ukryć skandaliczne zamówienie na Caracale i płynące z tego potencjalnie zagrożenia dla bezpieczeństwa Polski, a zwłaszcza dla sytuacji finansowej polskich pracowników, próbuje oskarżać MON, a także pana dr. Berczyńskiego, że nielegalnie jakoby miał on wgląd w dokumentację dotyczącą tego przetargu”.
To, że pan dr Berczyński, wybitny ekspert, jeden z konstruktorów Boeinga w tej sprawie był przerażony, jak zobaczył jak dalece niekorzystne warunki chce Platforma Obywatelska narzucić Polsce, to jest sprawa jego prywatnej opinii i stanowiska, ale ani on, ani nikt z MON w tę fazę związaną z offsetem już w żaden sposób nie ingerował
— powiedział szef MON.
Posłowie PO próbowali przeprowadzić kontrolę na własną rękę, na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która przewiduje m.in., że parlamentarzysta ma prawo podjąć - w wykonywaniu swoich obowiązków - interwencję w organie administracji rządowej. Wcześniej PO wnioskowała, by dwie kontrole w MON przeprowadziła sejmowa komisja obrony. Komisja wnioski odrzuciła.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
pc/PAP
-
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Raport o stanie państwa. Podsumowanie 8 lat rządów PO - PSL”. Przeczytaj koniecznie!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/338471-piatka-wspanialych-czyli-jak-platforma-bada-w-mon-przetarg-na-caracale-tropiac-slady-dr-berczynskiego?strona=2