Znajoma mieszkająca w Pruszkowie w bocznej uliczce, znalazła w skrzynce pocztowej ulotkę Marszu Wolności 6 maja. Mają rozmach…
Trzeba przyznać, że zdjęcie na tym materiale jak i na innych jest niezwykle szowinistyczne. Na marsz zapraszani są wyłącznie mężczyźni z dziećmi. Dziwne, że jeszcze feministki nie dostały ataku wścieklizny. Koniecznie musi być Europejczykiem, z lekka zawstydzonym polskością. Barwy narodowe od biedy symbolizuje czerwony napis na białym tle. Ale ma się rozumieć niezbyt nachalnie.
Zwołanie marszu na sobotę 6 maja, też jest niefortunne. Długi weekend dla wielu trwa, aż do poniedziałku 8 maja i trzeba być niezwykle zaangażowanym politycznie, by skrócić wyjazd, albo wręcz zrezygnować z miłego odpoczynku nad morzem czy w górach i maszerować przez centrum Warszawy. Może akurat smogu nie będzie za dużego.
Głównym organizatorem, przynajmniej na ulotce jest Grzegorz Schetyna. Polityk niezwykle wiarygodny i wszelkie insynuacje, że mógł kiedykolwiek być zmieszany w takie mało wykwintne sprawy jak ustawiania meczów w lidze koszykówki, są zupełnie bezpodstawne. Czy te oczy mogą kłamać? „Ja bardzo przepraszam, ale podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi.”
Grzegorzowi Schetynie udało się wreszcie wylansować na lidera antypisowskiej gromadki przypominającej Gang Olsena i chyba już nie będzie musiał płacić z partyjnej kasy za przywilej stania na scenie podczas wiecu, obok wybitnego aktywisty społecznego Mateusza Kijowskiego.
Można i należy kpić z tych nieudaczników. Tym nie mniej ich determinacja jest autentyczna. Przez około półtora roku nie mają dobrych wiadomości dla finasujących ich z zagranicy dobroczyńców. Marsze KOD stały się rachityczne, a awantury fakturowe rozbiły praktycznie ten ruch. Jedno co pozostało różnym „Obywatelom RP” i innym mącicielom, to małpie figle podczas uroczystości z obecnością prezesa Kaczyńskiego.
Mobilizacja antyrządowych awanturników, wspierana wypasionym budżetem jest ewidentna i nie należy jej tak całkiem lekceważyć. Ktoś coś knuje bez dwóch zdań. Trudno wykluczyć, że mają jakiś perfidny plan doprowadzenia do ulicznych rozruchów.
Czy zagraża nam majówka z puczem? Zdesperowanej agentury nie należy lekceważyć. Ktoś sypie hojnie groszem by destabilizować Polskę.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Znajoma mieszkająca w Pruszkowie w bocznej uliczce, znalazła w skrzynce pocztowej ulotkę Marszu Wolności 6 maja. Mają rozmach…
Trzeba przyznać, że zdjęcie na tym materiale jak i na innych jest niezwykle szowinistyczne. Na marsz zapraszani są wyłącznie mężczyźni z dziećmi. Dziwne, że jeszcze feministki nie dostały ataku wścieklizny. Koniecznie musi być Europejczykiem, z lekka zawstydzonym polskością. Barwy narodowe od biedy symbolizuje czerwony napis na białym tle. Ale ma się rozumieć niezbyt nachalnie.
Zwołanie marszu na sobotę 6 maja, też jest niefortunne. Długi weekend dla wielu trwa, aż do poniedziałku 8 maja i trzeba być niezwykle zaangażowanym politycznie, by skrócić wyjazd, albo wręcz zrezygnować z miłego odpoczynku nad morzem czy w górach i maszerować przez centrum Warszawy. Może akurat smogu nie będzie za dużego.
Głównym organizatorem, przynajmniej na ulotce jest Grzegorz Schetyna. Polityk niezwykle wiarygodny i wszelkie insynuacje, że mógł kiedykolwiek być zmieszany w takie mało wykwintne sprawy jak ustawiania meczów w lidze koszykówki, są zupełnie bezpodstawne. Czy te oczy mogą kłamać? „Ja bardzo przepraszam, ale podejrzenia panów są całkowicie bezpodstawne. Ja niczym nie handluję. Ta pani przyszła do mnie w tym kożuchu i w nim wychodzi.”
Grzegorzowi Schetynie udało się wreszcie wylansować na lidera antypisowskiej gromadki przypominającej Gang Olsena i chyba już nie będzie musiał płacić z partyjnej kasy za przywilej stania na scenie podczas wiecu, obok wybitnego aktywisty społecznego Mateusza Kijowskiego.
Można i należy kpić z tych nieudaczników. Tym nie mniej ich determinacja jest autentyczna. Przez około półtora roku nie mają dobrych wiadomości dla finasujących ich z zagranicy dobroczyńców. Marsze KOD stały się rachityczne, a awantury fakturowe rozbiły praktycznie ten ruch. Jedno co pozostało różnym „Obywatelom RP” i innym mącicielom, to małpie figle podczas uroczystości z obecnością prezesa Kaczyńskiego.
Mobilizacja antyrządowych awanturników, wspierana wypasionym budżetem jest ewidentna i nie należy jej tak całkiem lekceważyć. Ktoś coś knuje bez dwóch zdań. Trudno wykluczyć, że mają jakiś perfidny plan doprowadzenia do ulicznych rozruchów.
Czy zagraża nam majówka z puczem? Zdesperowanej agentury nie należy lekceważyć. Ktoś sypie hojnie groszem by destabilizować Polskę.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337724-na-marsz-wolnosci-zgodnie-z-plakatem-zaproszeni-sa-wylacznie-mezczyzni-z-dziecmi-dziwne-ze-jeszcze-feministki-nie-dostaly-ataku-wscieklizny
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.