Nie mamy wątpliwości dotyczących reformy sądownictwa, jesteśmy gotowi tłumaczyć wszystkim, na czym ona polega - zadeklarował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Według niego, z konstytucji nie wynika, że kadencyjność członków KRS jest indywidualna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Wójcik: Wielu sędziów popiera zmiany opracowane w Ministerstwie Sprawiedliwości. „Źle jest w polskim sądownictwie, bardzo źle”
Wiceminister był pytany w środę w TVP Info m.in. o projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i zgłaszane wątpliwości dotyczące wprowadzanej reformy.
My takich wątpliwości nie mamy, ale wielokrotnie zapowiadaliśmy, że jesteśmy gotowi tłumaczyć wszystkim tym osobom, które uczestniczą w całym tym łańcuchu legislacyjnym, ale i także społeczeństwu, na czym polega reforma, na czym polega ten projekt. On jest po prostu ważny
— powiedział wiceminister.
Ktoś mówi, że w innych krajach odpowiedniki Krajowej Rady Sądownictwa mają zdecydowanie silniejsza pozycję. To my odpowiadamy: OK, ale w wielu krajach nie ma odpowiednika, także i w Unii Europejskiej, odpowiednika Krajowej Rady Sądownictwa. Jeżeli ktoś mówi o upolitycznianiu i włączaniu się władzy wykonawczej w nominacje sędziowskie, to my mówimy: są kraje, gdzie parlament decyduje o tym, są kraje, gdzie władza wykonawcza, konkretnie minister sprawiedliwości, przedstawia wniosek - np. prezydentowi czy monarsze - i ten decyduje, czy ktoś może być sędzią, czy nie. A są kraje, gdzie sam minister sprawiedliwości to czyni
— tłumaczył Wójcik.
Pytany, czy może tamte kraje mają inną konstytucję, przywołał art. 4 Konstytucji RP głoszący, że władza zwierzchnia należy do narodu.
Jeżeli władze ustawodawczą naród wybiera, wykonawczą w sposób pośredni, to i sądowniczą musi wybierać
— podkreślił.
Pytany o inną konstytucyjną regulację, według której kadencja sędziów KRS trwa określony czas, Wójcik podał jako przykład kadencyjność wyboru posłów. Zwrócił uwagę, że choć kadencyjność Sejmu to cztery lata, to poseł, który przejmuje mandat po innym, którego mandat wygasł, sprawuje go tylko do końca danej kadencji Sejmu.
W Krajowej Radzie Sądownictwa odbiera się, że jest to tzw. kadencyjność indywidualna i np. jeśli komuś kadencja wygaśnie, to się wybiera następnego na cztery lata. Przyzna pan, że to nie jest normalne
— zwrócił się do prowadzącego rozmowę dziennikarza.
Wiceminister przypomniał, że do 2002 r. w Krajowej Radzie Sądownictwa obowiązywała tzw. kadencyjność grupowa. Dodał, że zasada ta obowiązywała do czasu, gdy KRS „przyjęła uchwałę i zmieniła zasady gry”.
Pamiętajmy, że w konstytucji nie jest napisane, że wszystko to, co dotyczy procedury członków Krajowej Rady Sądownictwa, jest przeniesione na poziom ustawy zwykłej
— zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie mamy wątpliwości dotyczących reformy sądownictwa, jesteśmy gotowi tłumaczyć wszystkim, na czym ona polega - zadeklarował wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. Według niego, z konstytucji nie wynika, że kadencyjność członków KRS jest indywidualna.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Michał Wójcik: Wielu sędziów popiera zmiany opracowane w Ministerstwie Sprawiedliwości. „Źle jest w polskim sądownictwie, bardzo źle”
Wiceminister był pytany w środę w TVP Info m.in. o projekt nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i zgłaszane wątpliwości dotyczące wprowadzanej reformy.
My takich wątpliwości nie mamy, ale wielokrotnie zapowiadaliśmy, że jesteśmy gotowi tłumaczyć wszystkim tym osobom, które uczestniczą w całym tym łańcuchu legislacyjnym, ale i także społeczeństwu, na czym polega reforma, na czym polega ten projekt. On jest po prostu ważny
— powiedział wiceminister.
Ktoś mówi, że w innych krajach odpowiedniki Krajowej Rady Sądownictwa mają zdecydowanie silniejsza pozycję. To my odpowiadamy: OK, ale w wielu krajach nie ma odpowiednika, także i w Unii Europejskiej, odpowiednika Krajowej Rady Sądownictwa. Jeżeli ktoś mówi o upolitycznianiu i włączaniu się władzy wykonawczej w nominacje sędziowskie, to my mówimy: są kraje, gdzie parlament decyduje o tym, są kraje, gdzie władza wykonawcza, konkretnie minister sprawiedliwości, przedstawia wniosek - np. prezydentowi czy monarsze - i ten decyduje, czy ktoś może być sędzią, czy nie. A są kraje, gdzie sam minister sprawiedliwości to czyni
— tłumaczył Wójcik.
Pytany, czy może tamte kraje mają inną konstytucję, przywołał art. 4 Konstytucji RP głoszący, że władza zwierzchnia należy do narodu.
Jeżeli władze ustawodawczą naród wybiera, wykonawczą w sposób pośredni, to i sądowniczą musi wybierać
— podkreślił.
Pytany o inną konstytucyjną regulację, według której kadencja sędziów KRS trwa określony czas, Wójcik podał jako przykład kadencyjność wyboru posłów. Zwrócił uwagę, że choć kadencyjność Sejmu to cztery lata, to poseł, który przejmuje mandat po innym, którego mandat wygasł, sprawuje go tylko do końca danej kadencji Sejmu.
W Krajowej Radzie Sądownictwa odbiera się, że jest to tzw. kadencyjność indywidualna i np. jeśli komuś kadencja wygaśnie, to się wybiera następnego na cztery lata. Przyzna pan, że to nie jest normalne
— zwrócił się do prowadzącego rozmowę dziennikarza.
Wiceminister przypomniał, że do 2002 r. w Krajowej Radzie Sądownictwa obowiązywała tzw. kadencyjność grupowa. Dodał, że zasada ta obowiązywała do czasu, gdy KRS „przyjęła uchwałę i zmieniła zasady gry”.
Pamiętajmy, że w konstytucji nie jest napisane, że wszystko to, co dotyczy procedury członków Krajowej Rady Sądownictwa, jest przeniesione na poziom ustawy zwykłej
— zaznaczył.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/337228-wojcik-o-reformie-sadownictwa-nie-mamy-watpliwosci-ze-jest-konieczna-jestesmy-gotowi-tlumaczyc-na-czym-polega-ten-projekt-on-jest-po-prostu-wazny?strona=1