Czy nie wydaje się Panu, że tego typu relacje świadczą o jakimś kryzysie między MON a Pałacem? Na czym on polega; jest wyłącznie komunikacyjny, czy jednak merytoryczny?
Nie opisywałbym tych relacji w kategoriach konfliktu. Spojrzałbym na nie przez pryzmat uprawnień Prezydenta. Prezydent, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, zgodnie z Konstytucją RP w czasie pokoju wykonuje swoje zwierzchnictwo za pośrednictwem ministra obrony. Jednak w czasie wojny to on kieruje obroną państwa i bierze za to pełną polityczną odpowiedzialność. Stąd też naturalne jest, że monitoruje sprawy bezpieczeństwa i reaguje w sytuacjach, które według niego wymagają interwencji.
Antoni Macierewicz w jednym z pism wysłanych w odpowiedzi na pytania Pałacu sugerował, że szef BBN był informowany o sprawach, o które pyta Prezydent Duda. Sprawia to wrażenie zadziwiającej niespójności, a przecież mówimy o bardzo wrażliwym obszarze działania państwa, jaką są sprawy bezpieczeństwa.
Podczas rozmów byłem informowany przez ministra w tym zakresie i prezydent miał oczywiście pełną wiedzę na ten temat. Niestety, jak już wspomniałem, kwestie te pozostawały nierozwiązane. Dlatego też, prezydent uznał, że powinno nastąpić doprecyzowanie przekazywanych przez ministra informacji i przyspieszenie w podejmowaniu decyzji.
Czy szefa BBN niepokoją informacje dotyczące niskich wydatków na modernizację armii? Mowa o danych podanych przez Dziennik Zbrojny.
Z ocenami dotyczącym stopnia realizacji zaplanowanych wydatków poczekałbym na ostateczne rozliczenie budżetu oraz oficjalne informacje z MON. Prezydent, patrząc na złe doświadczenia z ubiegłych lat, kilkukrotnie zaznaczał jak ważne jest pełne wydatkowanie środków gwarantowanych w budżecie obronnym.
Przypomnę tylko, że pierwsza dyskusja na ten temat odbyła się z inicjatywy Prezydenta jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie. W spotkaniu w Belwederze wzięła wtedy udział pani premier, a także ministrowie obrony, spraw zagranicznych oraz finansów. Jego konkluzją była konieczność pełnej realizacji budżetu obronnego, nawet liczonego wg standardów NATO, czyli 2 proc. PKB budżetu roku bieżącego, a nie poprzedniego.
W tym kontekście oczywiście ważna jest kwestia modernizacji technicznej. Zwrócę uwagę, że zalecenia NATO mówią nie tylko o potrzebie przeznaczania przez państwa członkowskie 2 proc. PKB na obronność, ale także o tym, że co najmniej 20 proc. tej kwoty powinno być przeznaczane na modernizację sił zbrojnych.
Jaka jest rola BBN w dzisiejszym układzie politycznym? Jak się wydaje, w czasach prezydenta Komorowskiego i Tomasza Siemoniaka BBN znalazło dość bezpieczne, acz mało aktywne miejsce o charakterze doradczym. A dziś? Opozycja zarzuca kierownictwu Biura małe zaangażowanie, brak rozległych analiz czy szacunków.
Zgodnie z ustawą BBN wspiera Prezydenta RP w wykonywaniu jego zadań związanych z bezpieczeństwem i obronnością. I jeżeli w sposób obiektywny spojrzymy na aktywność i rolę prezydenta Andrzeja Dudy w sprawach bezpieczeństwa, to wbrew głosom opozycji, widać, że jest ona bardzo duża.
W ubiegłym roku w związku ze szczytem NATO w Warszawie odbyło się kilkadziesiąt spotkań i wizyt zagranicznych Prezydenta przygotowanych od strony merytorycznej w znacznej mierze przez BBN. Także po szczycie, praktycznie każda wizyta zagraniczna zawierała elementy związane z realizacją jego postanowień. Do tego dochodzi szereg ostatnich spotkań prezydenta z dowódcami wojskowymi, wizyt w dowództwach, czy zaangażowanie w proces mianowania przez prezydenta na przełomie roku Szefa Sztabu Generalnego oraz dowódców generalnego, operacyjnego i wojsk obrony terytorialnej. W najbliższym czasie prezydenta także czeka szereg ważnych aktywności. 12 kwietnia omówi wyzwania stojące przed siłami zbrojnymi podczas odprawy kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych. To najważniejsze w całym roku spotkanie prezydenta z wojskiem. Dzień później będzie rozmawiał z głównodowodzącym siłami NATO w Europie gen. Curtisem Scaparrottim na temat wzmacniania wschodniej flanki Sojuszu. Weźmie również udział w powitaniu batalionu NATO w Orzyszu. Natomiast w maju prezydent będzie reprezentował Polskę na szczycie NATO w Brukseli.
Jeżeli chodzi o analizy opracowywane w BBN to naszą intencją jest przygotowywanie dokumentów uzgodnionych z instytucjami mającymi kompetencje w danych obszarach. W tym kontekście powiem chociażby o pierwszym polskim dokumencie dotyczącym bezpieczeństwa morskiego, czyli Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP, która niedawno była dyskutowana na połączonej senackiej i sejmowej komisji obrony narodowej. Obok stałych kontaktów z MON prowadzimy też prace dotyczące cyberbezpieczeństwa we współpracy z minister cyfryzacji Anną Streżyńską. Wraz z MON, MSZ, MSWiA pracujemy nad rozwiązaniami dotyczącymi bezpieczeństwa informacyjnego. Uczestniczymy również w pracach zespołów przy MSWiA poświęconych polityce migracyjnej i zagrożeniom terrorystycznym. W końcu w najbliższym czasie uruchomiony zostanie Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego RP.
Chciałbym dopytać też o zapowiadany od kilku dobrych tygodni nowy system dowodzenia armią. Na czym, zdaniem BBN, powinny polegać fundamenty tego systemu? Czy w tej sprawie prowadzone są z MON jakieś negocjacje i rozmowy? Kiedy możemy poznać szczegóły, oficjalne, tych projektów?
Prezydent od dawna mówił o potrzebie zmian w systemie dowodzenia. Dlatego BBN na jego polecenie przygotowało stosowne propozycję. Będziemy o nich dyskutować z ministerstwem obrony, gdzie wciąż trwają prace nad reformą.
Według nas kluczowym punktem reformy – obok przywrócenia roli Szefa Sztabu Generalnego, jako głównodowodzącego siłami zbrojnymi, a także przywrócenia dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych – powinno być ustanowienie dowództwa połączonego.
Jest ku temu szereg powodów, w tym dwa najważniejsze. Po pierwsze zachowujemy zdolność do dowodzenia połączonego. Współczesne pole walki to operacje połączone, gdzie współdziałają ze sobą siły lądowe, lotnictwo, marynarka i wojska specjalne. Dlatego oficerowie w różnych mundurach muszą ze sobą na co dzień współpracować. Muszą razem planować, przygotowywać i przeprowadzać operacje. Dowództwo połączone stwarza ku temu warunki.
Drugim powodem jest zapewnienie lepszej kompatybilność naszej struktury dowodzenia ze strukturami NATO. W sytuacji, kiedy naszą doktrynę obronną opieramy na współpracy z sojusznikami, jest to konieczne. Dziś dowództwa operacyjne NATO są dowództwami połączonymi. Posiadanie podobnych struktur zapewni sprawną i szybką koordynację i komunikację na poszczególnych szczeblach i co najważniejsze, w razie konfliktu ułatwi możliwie szybkie przekształcenie narodowej operacji obronnej w operację sojuszniczą.
Od momentu wstąpienia do NATO mówiliśmy o potrzebie kompatybilności, interoperacyjności ze strukturami sojuszniczymi, a dopiero wieloletnie członkostwo w Sojuszu i doświadczenia z udziału w operacjach pozwoliło nam zrozumieć istotę i wagę tych kwestii.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy nie wydaje się Panu, że tego typu relacje świadczą o jakimś kryzysie między MON a Pałacem? Na czym on polega; jest wyłącznie komunikacyjny, czy jednak merytoryczny?
Nie opisywałbym tych relacji w kategoriach konfliktu. Spojrzałbym na nie przez pryzmat uprawnień Prezydenta. Prezydent, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, zgodnie z Konstytucją RP w czasie pokoju wykonuje swoje zwierzchnictwo za pośrednictwem ministra obrony. Jednak w czasie wojny to on kieruje obroną państwa i bierze za to pełną polityczną odpowiedzialność. Stąd też naturalne jest, że monitoruje sprawy bezpieczeństwa i reaguje w sytuacjach, które według niego wymagają interwencji.
Antoni Macierewicz w jednym z pism wysłanych w odpowiedzi na pytania Pałacu sugerował, że szef BBN był informowany o sprawach, o które pyta Prezydent Duda. Sprawia to wrażenie zadziwiającej niespójności, a przecież mówimy o bardzo wrażliwym obszarze działania państwa, jaką są sprawy bezpieczeństwa.
Podczas rozmów byłem informowany przez ministra w tym zakresie i prezydent miał oczywiście pełną wiedzę na ten temat. Niestety, jak już wspomniałem, kwestie te pozostawały nierozwiązane. Dlatego też, prezydent uznał, że powinno nastąpić doprecyzowanie przekazywanych przez ministra informacji i przyspieszenie w podejmowaniu decyzji.
Czy szefa BBN niepokoją informacje dotyczące niskich wydatków na modernizację armii? Mowa o danych podanych przez Dziennik Zbrojny.
Z ocenami dotyczącym stopnia realizacji zaplanowanych wydatków poczekałbym na ostateczne rozliczenie budżetu oraz oficjalne informacje z MON. Prezydent, patrząc na złe doświadczenia z ubiegłych lat, kilkukrotnie zaznaczał jak ważne jest pełne wydatkowanie środków gwarantowanych w budżecie obronnym.
Przypomnę tylko, że pierwsza dyskusja na ten temat odbyła się z inicjatywy Prezydenta jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie. W spotkaniu w Belwederze wzięła wtedy udział pani premier, a także ministrowie obrony, spraw zagranicznych oraz finansów. Jego konkluzją była konieczność pełnej realizacji budżetu obronnego, nawet liczonego wg standardów NATO, czyli 2 proc. PKB budżetu roku bieżącego, a nie poprzedniego.
W tym kontekście oczywiście ważna jest kwestia modernizacji technicznej. Zwrócę uwagę, że zalecenia NATO mówią nie tylko o potrzebie przeznaczania przez państwa członkowskie 2 proc. PKB na obronność, ale także o tym, że co najmniej 20 proc. tej kwoty powinno być przeznaczane na modernizację sił zbrojnych.
Jaka jest rola BBN w dzisiejszym układzie politycznym? Jak się wydaje, w czasach prezydenta Komorowskiego i Tomasza Siemoniaka BBN znalazło dość bezpieczne, acz mało aktywne miejsce o charakterze doradczym. A dziś? Opozycja zarzuca kierownictwu Biura małe zaangażowanie, brak rozległych analiz czy szacunków.
Zgodnie z ustawą BBN wspiera Prezydenta RP w wykonywaniu jego zadań związanych z bezpieczeństwem i obronnością. I jeżeli w sposób obiektywny spojrzymy na aktywność i rolę prezydenta Andrzeja Dudy w sprawach bezpieczeństwa, to wbrew głosom opozycji, widać, że jest ona bardzo duża.
W ubiegłym roku w związku ze szczytem NATO w Warszawie odbyło się kilkadziesiąt spotkań i wizyt zagranicznych Prezydenta przygotowanych od strony merytorycznej w znacznej mierze przez BBN. Także po szczycie, praktycznie każda wizyta zagraniczna zawierała elementy związane z realizacją jego postanowień. Do tego dochodzi szereg ostatnich spotkań prezydenta z dowódcami wojskowymi, wizyt w dowództwach, czy zaangażowanie w proces mianowania przez prezydenta na przełomie roku Szefa Sztabu Generalnego oraz dowódców generalnego, operacyjnego i wojsk obrony terytorialnej. W najbliższym czasie prezydenta także czeka szereg ważnych aktywności. 12 kwietnia omówi wyzwania stojące przed siłami zbrojnymi podczas odprawy kierowniczej kadry MON i Sił Zbrojnych. To najważniejsze w całym roku spotkanie prezydenta z wojskiem. Dzień później będzie rozmawiał z głównodowodzącym siłami NATO w Europie gen. Curtisem Scaparrottim na temat wzmacniania wschodniej flanki Sojuszu. Weźmie również udział w powitaniu batalionu NATO w Orzyszu. Natomiast w maju prezydent będzie reprezentował Polskę na szczycie NATO w Brukseli.
Jeżeli chodzi o analizy opracowywane w BBN to naszą intencją jest przygotowywanie dokumentów uzgodnionych z instytucjami mającymi kompetencje w danych obszarach. W tym kontekście powiem chociażby o pierwszym polskim dokumencie dotyczącym bezpieczeństwa morskiego, czyli Strategicznej Koncepcji Bezpieczeństwa Morskiego RP, która niedawno była dyskutowana na połączonej senackiej i sejmowej komisji obrony narodowej. Obok stałych kontaktów z MON prowadzimy też prace dotyczące cyberbezpieczeństwa we współpracy z minister cyfryzacji Anną Streżyńską. Wraz z MON, MSZ, MSWiA pracujemy nad rozwiązaniami dotyczącymi bezpieczeństwa informacyjnego. Uczestniczymy również w pracach zespołów przy MSWiA poświęconych polityce migracyjnej i zagrożeniom terrorystycznym. W końcu w najbliższym czasie uruchomiony zostanie Strategiczny Przegląd Bezpieczeństwa Narodowego RP.
Chciałbym dopytać też o zapowiadany od kilku dobrych tygodni nowy system dowodzenia armią. Na czym, zdaniem BBN, powinny polegać fundamenty tego systemu? Czy w tej sprawie prowadzone są z MON jakieś negocjacje i rozmowy? Kiedy możemy poznać szczegóły, oficjalne, tych projektów?
Prezydent od dawna mówił o potrzebie zmian w systemie dowodzenia. Dlatego BBN na jego polecenie przygotowało stosowne propozycję. Będziemy o nich dyskutować z ministerstwem obrony, gdzie wciąż trwają prace nad reformą.
Według nas kluczowym punktem reformy – obok przywrócenia roli Szefa Sztabu Generalnego, jako głównodowodzącego siłami zbrojnymi, a także przywrócenia dowództw poszczególnych rodzajów sił zbrojnych – powinno być ustanowienie dowództwa połączonego.
Jest ku temu szereg powodów, w tym dwa najważniejsze. Po pierwsze zachowujemy zdolność do dowodzenia połączonego. Współczesne pole walki to operacje połączone, gdzie współdziałają ze sobą siły lądowe, lotnictwo, marynarka i wojska specjalne. Dlatego oficerowie w różnych mundurach muszą ze sobą na co dzień współpracować. Muszą razem planować, przygotowywać i przeprowadzać operacje. Dowództwo połączone stwarza ku temu warunki.
Drugim powodem jest zapewnienie lepszej kompatybilność naszej struktury dowodzenia ze strukturami NATO. W sytuacji, kiedy naszą doktrynę obronną opieramy na współpracy z sojusznikami, jest to konieczne. Dziś dowództwa operacyjne NATO są dowództwami połączonymi. Posiadanie podobnych struktur zapewni sprawną i szybką koordynację i komunikację na poszczególnych szczeblach i co najważniejsze, w razie konfliktu ułatwi możliwie szybkie przekształcenie narodowej operacji obronnej w operację sojuszniczą.
Od momentu wstąpienia do NATO mówiliśmy o potrzebie kompatybilności, interoperacyjności ze strukturami sojuszniczymi, a dopiero wieloletnie członkostwo w Sojuszu i doświadczenia z udziału w operacjach pozwoliło nam zrozumieć istotę i wagę tych kwestii.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/333632-nasz-wywiad-pawel-soloch-szef-bbn-o-eurokorpusie-incydencie-w-lucku-i-relacjach-mon-z-palacem-nie-opisywalbym-tego-jako-konflikt?strona=2