Żołdak Jaruzelskiego znowu w akcji, która ma na celu podburzanie wojska przeciwko legalnie i demokratycznie wybranemu rządowi. W kolejnej kuriozalnej „odezwie” do narodu atakuje kierownictwo MON i sugeruje wręcz fizyczny opór przeciwko obecnej władzy. Knajacki język niczym z komunistycznych koszar to jego znak firmowy.
Mazguła „ubolewa”, że część kadry oficerskiej „masowo” odchodzi ze służby. Jego zdaniem jest to wynik polityki obecnego kierownictwa MON. Mazguła sili się na niemal rejtanowskie postawy.
Walczyć, odejść czy trwać w poniżeniu? Żołnierze masowo odchodzą z wojska w proteście przeciwko Macierewiczowi i urzędnikom PiS, rozbijającym armię od wewnątrz. Potężne inwestycje w ludzi, sprzęt i myśl wojskową, wyrzucane są w przysłowiowe błoto. Arogancja ministra i jego otoczenia, narzucanie ideologii smoleńskiej, obiecanki nie do spełnienia, panoszenie się nieudaczników i kapelanów, kpiny z żołnierskiego honoru, zakłamywanie historii, odbieranie byłym wojskowym emerytur, tworzenie bojówek politycznych w mundurach, to tylko część w spisie powodów do wkurzenia żołnierzy.
– pisze Mazguła na swoim profilu FB.
Najbardziej niebezpieczne akcenty dotyczą słów Maguły, w których niemal wzywa on wojsko do rewolty.
Często słyszę od sfrustrowanych cywilów wojenne zachęty. Mamy przecież wojsko, broń i organizacje. Mamy powód. Na co armia czeka?
– szczuje Mazguła.
NA szczęście ten były „oficer” komunistycznej armii szybko wpada w śmieszność i bufonadę. Tęskniący za PRL żołdak uważa, że tak „źle” jak teraz ni było nigdy.
Nigdy w historii Wojska Polskiego, nie było tak aktywnych ignorantów wiedzy i umiejętności wojskowych, którzy mają obywatelstwo polskie, a jednocześnie mają tak bezwzględny ciąg na zniszczenie armii.
– twierdzi były wojskowy, któremu marzą się czasy, gdy polska armia była jedynie potencjalnym mięsem armatnim dla radzieckiego giganta, hegemona Układu Warszawskiego.
O tym, że Mazuła „odlatuje” świadczą też jego słowa o rzekomych wpływach ojca Rydzyka w wojsku. Tu naprawdę robi się i śmieszno i straszno.
Tymczasem dzisiaj żołnierze służą Rydzykowi na jego ucztach, wzbogacają imprezy partyjne PiS. Są na obchodach miesięcznic i innych imprezach partyjnych. Z każdej historycznej okazji zmusza się wojsko do odczytywania Apelu Smoleńskiego. Dzisiaj wojsko służy interesom kościoła. Minister nie próbuje nawet ukrywać.
– histeryzuje Mazguła.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Żołdak Jaruzelskiego znowu w akcji, która ma na celu podburzanie wojska przeciwko legalnie i demokratycznie wybranemu rządowi. W kolejnej kuriozalnej „odezwie” do narodu atakuje kierownictwo MON i sugeruje wręcz fizyczny opór przeciwko obecnej władzy. Knajacki język niczym z komunistycznych koszar to jego znak firmowy.
Mazguła „ubolewa”, że część kadry oficerskiej „masowo” odchodzi ze służby. Jego zdaniem jest to wynik polityki obecnego kierownictwa MON. Mazguła sili się na niemal rejtanowskie postawy.
Walczyć, odejść czy trwać w poniżeniu? Żołnierze masowo odchodzą z wojska w proteście przeciwko Macierewiczowi i urzędnikom PiS, rozbijającym armię od wewnątrz. Potężne inwestycje w ludzi, sprzęt i myśl wojskową, wyrzucane są w przysłowiowe błoto. Arogancja ministra i jego otoczenia, narzucanie ideologii smoleńskiej, obiecanki nie do spełnienia, panoszenie się nieudaczników i kapelanów, kpiny z żołnierskiego honoru, zakłamywanie historii, odbieranie byłym wojskowym emerytur, tworzenie bojówek politycznych w mundurach, to tylko część w spisie powodów do wkurzenia żołnierzy.
– pisze Mazguła na swoim profilu FB.
Najbardziej niebezpieczne akcenty dotyczą słów Maguły, w których niemal wzywa on wojsko do rewolty.
Często słyszę od sfrustrowanych cywilów wojenne zachęty. Mamy przecież wojsko, broń i organizacje. Mamy powód. Na co armia czeka?
– szczuje Mazguła.
NA szczęście ten były „oficer” komunistycznej armii szybko wpada w śmieszność i bufonadę. Tęskniący za PRL żołdak uważa, że tak „źle” jak teraz ni było nigdy.
Nigdy w historii Wojska Polskiego, nie było tak aktywnych ignorantów wiedzy i umiejętności wojskowych, którzy mają obywatelstwo polskie, a jednocześnie mają tak bezwzględny ciąg na zniszczenie armii.
– twierdzi były wojskowy, któremu marzą się czasy, gdy polska armia była jedynie potencjalnym mięsem armatnim dla radzieckiego giganta, hegemona Układu Warszawskiego.
O tym, że Mazuła „odlatuje” świadczą też jego słowa o rzekomych wpływach ojca Rydzyka w wojsku. Tu naprawdę robi się i śmieszno i straszno.
Tymczasem dzisiaj żołnierze służą Rydzykowi na jego ucztach, wzbogacają imprezy partyjne PiS. Są na obchodach miesięcznic i innych imprezach partyjnych. Z każdej historycznej okazji zmusza się wojsko do odczytywania Apelu Smoleńskiego. Dzisiaj wojsko służy interesom kościoła. Minister nie próbuje nawet ukrywać.
– histeryzuje Mazguła.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332579-mazgula-niczym-lenin-w-amoku-wzywa-armie-do-buntu-kto-poda-komende-aby-wyjsc-z-bronia-na-ulice