Ta antykościelna obsesja pcha Mazgułę do jeszcze większych bredni.
Nieomal każde publiczne wystąpienie Macierewicza posiada deklarację, że „Wojsko Polskie ma być katolickie”, albo „Wojsko musi być zakorzenione w wartościach duchowych Kościoła Katolickiego”. Kapelani wojskowi jako nadzorcy polityczni wojska są obecni wszędzie, nawet w garnizonach, w których nie ma już wojska. Spotkania z duchownymi i wręczanie nominacji oficerskich księżom jest obsesją ministra. Zasada, że jeśli kapłan służył w PRL nawet jako szeregowy, to dla MON zasługa i powód do nadania stopnia oficerskiego.
– pisze Mazguła, który swoim antyklerykalizmem tylko potwierdza swoją komunistyczną mentalność i sentymenty rodem z gabinetu gen. Kiszczaka i innych pachołków armii radzieckiej.
Nieudolne nawiązywanie do wartości patriotycznych w wojsku polskim obnaża też całą hipokryzję Mazguły.
Rota przysięgi wojskowej nakazuje „ Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.” To znaczy walczyć z poświęceniem za te idee. Za naród, za nienaruszalne nasze granice, za Konstytucję, za honor żołnierski i sztandar. Kto zatem ma podać komendę do tej walki?
– pyta w amoku Mazguła.
Kto poda komendę, aby wyjść z bronią na ulice, żeby zrobić porządek konstytucyjny? Ten kto to zrobi , będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za skutki tych działań.
– dodaje jakby sam przestraszył się skutków swoich słów.
Mazguła reprezentuje wszystko co złe, patologiczne i zgniłe w pokoleniu oficerów Polski Ludowej. Nienawiść do prawdziwych wartości i ideałów, serwilizm polityczny i tęsknotę za komunizmem, który utrzymywany był przez radzieckie bagnety. Na szczęście w polskiej armii czas czerwonych pułkowników już się skończył. Trafili na śmietnik historii i już tylko KOD może mieć z nich jakąś pociechę. Powinszować „sojuszników”.
WB
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ta antykościelna obsesja pcha Mazgułę do jeszcze większych bredni.
Nieomal każde publiczne wystąpienie Macierewicza posiada deklarację, że „Wojsko Polskie ma być katolickie”, albo „Wojsko musi być zakorzenione w wartościach duchowych Kościoła Katolickiego”. Kapelani wojskowi jako nadzorcy polityczni wojska są obecni wszędzie, nawet w garnizonach, w których nie ma już wojska. Spotkania z duchownymi i wręczanie nominacji oficerskich księżom jest obsesją ministra. Zasada, że jeśli kapłan służył w PRL nawet jako szeregowy, to dla MON zasługa i powód do nadania stopnia oficerskiego.
– pisze Mazguła, który swoim antyklerykalizmem tylko potwierdza swoją komunistyczną mentalność i sentymenty rodem z gabinetu gen. Kiszczaka i innych pachołków armii radzieckiej.
Nieudolne nawiązywanie do wartości patriotycznych w wojsku polskim obnaża też całą hipokryzję Mazguły.
Rota przysięgi wojskowej nakazuje „ Za sprawę mojej Ojczyzny w potrzebie, krwi własnej ani życia nie szczędzić.” To znaczy walczyć z poświęceniem za te idee. Za naród, za nienaruszalne nasze granice, za Konstytucję, za honor żołnierski i sztandar. Kto zatem ma podać komendę do tej walki?
– pyta w amoku Mazguła.
Kto poda komendę, aby wyjść z bronią na ulice, żeby zrobić porządek konstytucyjny? Ten kto to zrobi , będzie musiał wziąć na siebie odpowiedzialność za skutki tych działań.
– dodaje jakby sam przestraszył się skutków swoich słów.
Mazguła reprezentuje wszystko co złe, patologiczne i zgniłe w pokoleniu oficerów Polski Ludowej. Nienawiść do prawdziwych wartości i ideałów, serwilizm polityczny i tęsknotę za komunizmem, który utrzymywany był przez radzieckie bagnety. Na szczęście w polskiej armii czas czerwonych pułkowników już się skończył. Trafili na śmietnik historii i już tylko KOD może mieć z nich jakąś pociechę. Powinszować „sojuszników”.
WB
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332579-mazgula-niczym-lenin-w-amoku-wzywa-armie-do-buntu-kto-poda-komende-aby-wyjsc-z-bronia-na-ulice?strona=2