Mark Dekan, prezes Ringier Axel Springer AG i Grupy Onet-RASP jest „zdziwiony” i oburzony ostrą reakcją przedstawicieli rządu, polskich mediów i sporej części społeczeństwa na swoją szokującą instrukcję dla dziennikarzy „Faktu”, „Newsweeka” i portalu „Onet”. Z ujawnionego w zeszłym tygodniu przez „Wiadomości” TVP i portal wPolityce.pl liście wynika, że Dekan chce narzucić mediom znajdującym się pod kontrolą Ringier Axel Springer narrację sprzeczną z polską racją stanu oraz stanowiskiem polskiego rządu w kwestiach europejskich. Portal Press.pl zamieścił dzisiaj jego tłumaczenia na temat tej instrukcji. Te tłumaczenia są jakby żywcem wyjęte z podręcznika dla korporacyjnych menadżerów. Banał goni tam banał, za to refleksji żadnej.
CZYTAJ TAKŻE: Sejm: komisja o kapitale w mediach. Wicepremier Gliński: „List Dekana był skandaliczny!” Będą zmiany w prawie prasowym
Już niemal od pierwszych słów, Dekan, ostro atakuje media publiczne.
Z pewnością znana Wam jest agresywna i pełna manipulacji reakcja mediów publicznych na mój newsletter. Niektóre powoływały się na coś, czego w tym komunikacie w ogóle nie było: rzekomą instrukcję wskazującą naszym dziennikarzom, jak pisać i zachowywać się, by wywrzeć negatywny wpływ na Polskę i Polaków, w imię niesienia korzyści niemieckiej polityce i interesom. Zarzuty te są oczywiście absurdalne i nie warte dalszej dyskusji.
– „zamyka” temat Mark Dekan, który najwyraźniej całą winę za zamieszanie wynikające z jego własnych słów chce zrzucić na media narodowe.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Wicepremier Gliński o kulisach spotkania z szefem Bundesratu: „Pytał, co zrobimy z niemieckimi koncernami w mediach…”
W portalu Press.pl czytamy też, że Dekan stwierdza, iż w newsletterze przesłanym polskim dziennikarzom zagranicznego giganta nie było nic tajnego, był skierowany do wszystkich zatrudnionych.
Z przykrością odbieram ataki na pracowników i obrażanie ich z powodu pracy w Onet-RASP.
– zapewnia Dekan w nowym liście do polskich dziennikarzy.
Ta groteskowa i martyrologiczna wręcz postawa, która kreuje Dekana i część dziennikarzy koncernu na męczenników, przewija się przez całą, nową „odezwę”, którą opublikował portal Press.pl.
Stoimy w obronie wolności, praworządności, demokracji oraz idei zjednoczonej Europy. Tym samym odrzucamy jakąkolwiek formę religijnych i politycznych skrajności. To fundament naszej firmy, te wartości określają zasady pracy wszystkich naszych dziennikarzy, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Rolą wolnych mediów jest informowanie społeczeństwa poprzez oparte na faktach, rzetelne dziennikarstwo. Każdy z Was wie, że niezależność pracy naszych dziennikarzy stanowi podstawową zasadę naszej firmy i naszej Grupy”.
– grzmi Dekan w swoim kuriozalnym liście.
Co jeszcze wypisuje w swoim liście Mark Dekan? To stek banałów i korporacyjno-politycznych bajań, jakby żywcem wyjętych ze szkoleń dla menadżerów zagranicznych firm medialnych.
Dla nas jako wydawcy, zjednoczona Europa oznacza zbiór powszechnie akceptowanych wartości – wartości, które łączą i definiują, czym jest Europa. Wartości, takie jak praworządność i wolność słowa, są w istocie fundamentem demokracji. Stanowią podstawę naszej działalności, bo bez nich niezależne i krytyczne dziennikarstwo byłoby niemożliwe.
– zapewnia Mark Dekan.
Czytaj na następnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mark Dekan, prezes Ringier Axel Springer AG i Grupy Onet-RASP jest „zdziwiony” i oburzony ostrą reakcją przedstawicieli rządu, polskich mediów i sporej części społeczeństwa na swoją szokującą instrukcję dla dziennikarzy „Faktu”, „Newsweeka” i portalu „Onet”. Z ujawnionego w zeszłym tygodniu przez „Wiadomości” TVP i portal wPolityce.pl liście wynika, że Dekan chce narzucić mediom znajdującym się pod kontrolą Ringier Axel Springer narrację sprzeczną z polską racją stanu oraz stanowiskiem polskiego rządu w kwestiach europejskich. Portal Press.pl zamieścił dzisiaj jego tłumaczenia na temat tej instrukcji. Te tłumaczenia są jakby żywcem wyjęte z podręcznika dla korporacyjnych menadżerów. Banał goni tam banał, za to refleksji żadnej.
CZYTAJ TAKŻE: Sejm: komisja o kapitale w mediach. Wicepremier Gliński: „List Dekana był skandaliczny!” Będą zmiany w prawie prasowym
Już niemal od pierwszych słów, Dekan, ostro atakuje media publiczne.
Z pewnością znana Wam jest agresywna i pełna manipulacji reakcja mediów publicznych na mój newsletter. Niektóre powoływały się na coś, czego w tym komunikacie w ogóle nie było: rzekomą instrukcję wskazującą naszym dziennikarzom, jak pisać i zachowywać się, by wywrzeć negatywny wpływ na Polskę i Polaków, w imię niesienia korzyści niemieckiej polityce i interesom. Zarzuty te są oczywiście absurdalne i nie warte dalszej dyskusji.
– „zamyka” temat Mark Dekan, który najwyraźniej całą winę za zamieszanie wynikające z jego własnych słów chce zrzucić na media narodowe.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Wicepremier Gliński o kulisach spotkania z szefem Bundesratu: „Pytał, co zrobimy z niemieckimi koncernami w mediach…”
W portalu Press.pl czytamy też, że Dekan stwierdza, iż w newsletterze przesłanym polskim dziennikarzom zagranicznego giganta nie było nic tajnego, był skierowany do wszystkich zatrudnionych.
Z przykrością odbieram ataki na pracowników i obrażanie ich z powodu pracy w Onet-RASP.
– zapewnia Dekan w nowym liście do polskich dziennikarzy.
Ta groteskowa i martyrologiczna wręcz postawa, która kreuje Dekana i część dziennikarzy koncernu na męczenników, przewija się przez całą, nową „odezwę”, którą opublikował portal Press.pl.
Stoimy w obronie wolności, praworządności, demokracji oraz idei zjednoczonej Europy. Tym samym odrzucamy jakąkolwiek formę religijnych i politycznych skrajności. To fundament naszej firmy, te wartości określają zasady pracy wszystkich naszych dziennikarzy, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Rolą wolnych mediów jest informowanie społeczeństwa poprzez oparte na faktach, rzetelne dziennikarstwo. Każdy z Was wie, że niezależność pracy naszych dziennikarzy stanowi podstawową zasadę naszej firmy i naszej Grupy”.
– grzmi Dekan w swoim kuriozalnym liście.
Co jeszcze wypisuje w swoim liście Mark Dekan? To stek banałów i korporacyjno-politycznych bajań, jakby żywcem wyjętych ze szkoleń dla menadżerów zagranicznych firm medialnych.
Dla nas jako wydawcy, zjednoczona Europa oznacza zbiór powszechnie akceptowanych wartości – wartości, które łączą i definiują, czym jest Europa. Wartości, takie jak praworządność i wolność słowa, są w istocie fundamentem demokracji. Stanowią podstawę naszej działalności, bo bez nich niezależne i krytyczne dziennikarstwo byłoby niemożliwe.
– zapewnia Mark Dekan.
Czytaj na następnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/332535-medialna-ustawka-dekana-tlumaczy-swoja-instrukcje-dla-dziennikarzy-rasp-i-atakuje-polskie-media-stoimy-w-obronie-wolnosci-agresywna-manipulacja