Strategię i skuteczność polskiej dyplomacji - także w Brukseli, w kontekście unijnego szczytu i wyboru Tuska - oceniamy na naszym portalu różnie. Można mieć pretensje, szereg wątpliwości, uwag, etc. Nie zmienia to jednak faktu, że wobec rodzącej się skrajnie nieuczciwej manipulacji wobec obozu rządowego w Polsce po prostu trzeba zabrać głos.
W czym rzecz? Ano w prostej (jeśli nie prostackiej) jak konstrukcja cepa narracji, że Prawo i Sprawiedliwość chce wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej. Podobny scenariusz miał zresztą miejsce przed rokiem, gdy 7 maja zjednoczona wokół KOD opozycja organizowała marsz przeciwko wyprowadzaniu Polski z UE. Wtedy - kilka dni przed marszem - zareagował jednak Jarosław Kaczyński, rozbrajając tę bombę.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze… Wybór Tuska był ku temu doskonałą okazją. W niedzielny wieczór gruchnęła informacja: Le Pen chce demontować Unię Europejską razem z Kaczyńskim! A przynajmniej miała tak powiedzieć redakcji „Rzeczpospolitej”.
Tak krzyczy tytuł, nagłówek, lead… A w treści ani słowa. Okazuje się, że wszystko to jest, delikatnie mówiąc, nadinterpretacją. A mówiąc wprost - manipulacją. Tak się bowiem złożyło, że na spotkaniu z Le Pen była nasza redakcyjna koleżanka, Aleksandra Rybińska. Ola TO SAMO spotkanie z Le Pen opisała na naszym portalu kilka dni temu. I co? Szefowa Frontu Narodowego po prostu tego nie powiedziała, nie było słowa o sojuszu Frontu Narodowego z PiS, były mgliste zapowiedzi chęci prowadzenia dialogu. Takie same okrągłe zdania jak w przypadku każdego państwa i każdego polityka.
Co z tego, że do sprawy bardzo krytycznie odniósł się też ważny polityk Frontu Narodowego, sekretarz generalny grupy, do której Front Narodowy należy w PE…
… co z tego, że każdy, kto choć w minimalny sposób zna Prawo i Sprawiedliwość, wie, że to nieprawda i fantasmagorie.
Wystarczyło tylko, by dziennikarz relacjonujący spotkanie z Le Pen - znany zresztą z wielkiej niechęci do Kaczyńskiego i tego, że potrafi publicznie przepraszać za zerwane negocjacje ws. Caracali - w sposób skrajnie nieuczciwy zrelacjonował swoje odczucia po spotkaniu z Le Pen. Odczucia podane jako informacje, okraszone rzekomymi cytatami.
Tego typu publikacjom wtóruje zresztą „Newsweek”, krew poczuła totalna opozycja, bijąc na alarm przynajmniej, jak gdyby szefowa rządu zadekretowała kurs na wyjście z UE.
Ściema, fake news, postprawda, kłamstwo - jakkolwiek by to zwał - poszło w świat. Anne Applebaum dodaje nawet od siebie o demontażu NATO.
Za chwilę temat podejmą najważniejsze tytuły za granicą - bo skoro Applebaum pisze, to przecież nie może to być nieprawda…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Strategię i skuteczność polskiej dyplomacji - także w Brukseli, w kontekście unijnego szczytu i wyboru Tuska - oceniamy na naszym portalu różnie. Można mieć pretensje, szereg wątpliwości, uwag, etc. Nie zmienia to jednak faktu, że wobec rodzącej się skrajnie nieuczciwej manipulacji wobec obozu rządowego w Polsce po prostu trzeba zabrać głos.
W czym rzecz? Ano w prostej (jeśli nie prostackiej) jak konstrukcja cepa narracji, że Prawo i Sprawiedliwość chce wyprowadzać Polskę z Unii Europejskiej. Podobny scenariusz miał zresztą miejsce przed rokiem, gdy 7 maja zjednoczona wokół KOD opozycja organizowała marsz przeciwko wyprowadzaniu Polski z UE. Wtedy - kilka dni przed marszem - zareagował jednak Jarosław Kaczyński, rozbrajając tę bombę.
Ale co się odwlecze, to nie uciecze… Wybór Tuska był ku temu doskonałą okazją. W niedzielny wieczór gruchnęła informacja: Le Pen chce demontować Unię Europejską razem z Kaczyńskim! A przynajmniej miała tak powiedzieć redakcji „Rzeczpospolitej”.
Tak krzyczy tytuł, nagłówek, lead… A w treści ani słowa. Okazuje się, że wszystko to jest, delikatnie mówiąc, nadinterpretacją. A mówiąc wprost - manipulacją. Tak się bowiem złożyło, że na spotkaniu z Le Pen była nasza redakcyjna koleżanka, Aleksandra Rybińska. Ola TO SAMO spotkanie z Le Pen opisała na naszym portalu kilka dni temu. I co? Szefowa Frontu Narodowego po prostu tego nie powiedziała, nie było słowa o sojuszu Frontu Narodowego z PiS, były mgliste zapowiedzi chęci prowadzenia dialogu. Takie same okrągłe zdania jak w przypadku każdego państwa i każdego polityka.
Co z tego, że do sprawy bardzo krytycznie odniósł się też ważny polityk Frontu Narodowego, sekretarz generalny grupy, do której Front Narodowy należy w PE…
… co z tego, że każdy, kto choć w minimalny sposób zna Prawo i Sprawiedliwość, wie, że to nieprawda i fantasmagorie.
Wystarczyło tylko, by dziennikarz relacjonujący spotkanie z Le Pen - znany zresztą z wielkiej niechęci do Kaczyńskiego i tego, że potrafi publicznie przepraszać za zerwane negocjacje ws. Caracali - w sposób skrajnie nieuczciwy zrelacjonował swoje odczucia po spotkaniu z Le Pen. Odczucia podane jako informacje, okraszone rzekomymi cytatami.
Tego typu publikacjom wtóruje zresztą „Newsweek”, krew poczuła totalna opozycja, bijąc na alarm przynajmniej, jak gdyby szefowa rządu zadekretowała kurs na wyjście z UE.
Ściema, fake news, postprawda, kłamstwo - jakkolwiek by to zwał - poszło w świat. Anne Applebaum dodaje nawet od siebie o demontażu NATO.
Za chwilę temat podejmą najważniejsze tytuły za granicą - bo skoro Applebaum pisze, to przecież nie może to być nieprawda…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/331264-historia-rodzacej-sie-manipulacji-jak-wmowic-ludziom-ze-kaczynski-chce-wyprowadzic-polske-z-ue-klamac-klamac-klamac?strona=1