Z czego wynikało dziwne zachowanie premiera Waldemara Pawlaka?
Nie wiem, nie rozumiem tego. Zakrywanie się niepamięcią, relatywizacja różnych wydarzeń, łącznie z zadanym przeze mnie pytaniem o kwestię, którą sam poruszył. Jestem zaskoczony, nie spodziewałem się tego. Myślałem, że pan premier poradzi sobie przed komisją, tak jak pan Marek Belka, który moim zdaniem, miał sobie o wiele więcej do zarzucenia niż pan Waldemar Pawlak. Generalnie Ministerstwo Gospodarki, którym pan Pawlak kierował, zachowało się bardzo dobrze w sprawie Amber Gold. Były co prawda drobne wpadki, o których zaraz powiem, ministerstwo bardzo szybko zareagowało, poinformowało o sprawie ABW, co potwierdził dziś pan dyrektor Mąka, poinformowało prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz możliwości składania fałszywych zeznań w postępowaniu administracyjnym przez pana Marcina P., wykreśliło firmę z rejestru. Prowadzono również prace nad zaostrzeniem przepisów dotyczących domów składowych, można więc powiedzieć, że działania ze strony ministerstwa gospodarki wyglądały całkiem nieźle.
Czyli?
Próba werbunku pracowników Ministerstwa Gospodarki przez funkcjonariuszy służb specjalnych. W związku z tym zapytałem pana premiera, z którym z szefów służb rozmawiał w tej sprawie, wtedy pan Pawlak zażądał niejawnego trybu przesłuchania. Bardzo dziwna sytuacja, jeżeli się mówi A to trzeba powiedzieć B. Zamiast krótko i rzeczowo odpowiadać na pytania, mówić to, co pamięta, a czego nie pamięta, nie mówić, to byliśmy świadkami potoku najróżniejszych słów i gmatwania. W efekcie byliśmy świadkami fatalnego wystąpienia.
Wspominał pan o nieprawidłowościach w Ministerstwie Gospodarki. Czego one dotyczyły?
Nieprawidłowością było wydanie decyzji administracyjnej o wpisie do rejestru domów składowych, ponieważ moim zdaniem ten wniosek był nieprawidłowy z dwóch powodów, po pierwsze, samo oświadczenie bez żadnej klauzuli, bez wyciągu z Krajowego Rejestru Karnego, było dosyć dużą wątpliwością. Natomiast drugą kwestią był sam charakter działalności gospodarczej, którą prowadziła spółka Amber Gold. Domy składowe co do zasady powinny zajmować się materiałów i towarów, które można odróżnić od siebie, u których można wyróżnić cechy indywidualne, składowanie kruszców, u których trudno dopatrzeć się indywidualnych cech jest dziwnym posunięciem.
Czemu to mogło służyć?
Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się dość oczywista. Pierwotny pomysł na Amber Gold opierał się na stworzeniu wrażenia cechy wyróżniającej spółkę od innych firm inwestycyjno-bankowych od parabankowych – jesteśmy domem składowym, przyjmujemy od was gotówkę i kupujemy po niskich cenach złoto i dzięki temu lokujemy wasze pieniądze w złoto. To nie wypaliło, ale mimo to, cały interes dalej funkcjonował i to jest najbardziej dziwne w całej sytuacji. Już wówczas na tym etapie, kiedy ministerstwo cofa decyzję administracyjną o wpisaniu, rozpoczyna się postępowanie, bo jest złożone zawiadomienie do prokuratury, jest informacja do ABW w tej sprawie. To kolejna bardzo dziwna sprawa.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z czego wynikało dziwne zachowanie premiera Waldemara Pawlaka?
Nie wiem, nie rozumiem tego. Zakrywanie się niepamięcią, relatywizacja różnych wydarzeń, łącznie z zadanym przeze mnie pytaniem o kwestię, którą sam poruszył. Jestem zaskoczony, nie spodziewałem się tego. Myślałem, że pan premier poradzi sobie przed komisją, tak jak pan Marek Belka, który moim zdaniem, miał sobie o wiele więcej do zarzucenia niż pan Waldemar Pawlak. Generalnie Ministerstwo Gospodarki, którym pan Pawlak kierował, zachowało się bardzo dobrze w sprawie Amber Gold. Były co prawda drobne wpadki, o których zaraz powiem, ministerstwo bardzo szybko zareagowało, poinformowało o sprawie ABW, co potwierdził dziś pan dyrektor Mąka, poinformowało prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz możliwości składania fałszywych zeznań w postępowaniu administracyjnym przez pana Marcina P., wykreśliło firmę z rejestru. Prowadzono również prace nad zaostrzeniem przepisów dotyczących domów składowych, można więc powiedzieć, że działania ze strony ministerstwa gospodarki wyglądały całkiem nieźle.
Czyli?
Próba werbunku pracowników Ministerstwa Gospodarki przez funkcjonariuszy służb specjalnych. W związku z tym zapytałem pana premiera, z którym z szefów służb rozmawiał w tej sprawie, wtedy pan Pawlak zażądał niejawnego trybu przesłuchania. Bardzo dziwna sytuacja, jeżeli się mówi A to trzeba powiedzieć B. Zamiast krótko i rzeczowo odpowiadać na pytania, mówić to, co pamięta, a czego nie pamięta, nie mówić, to byliśmy świadkami potoku najróżniejszych słów i gmatwania. W efekcie byliśmy świadkami fatalnego wystąpienia.
Wspominał pan o nieprawidłowościach w Ministerstwie Gospodarki. Czego one dotyczyły?
Nieprawidłowością było wydanie decyzji administracyjnej o wpisie do rejestru domów składowych, ponieważ moim zdaniem ten wniosek był nieprawidłowy z dwóch powodów, po pierwsze, samo oświadczenie bez żadnej klauzuli, bez wyciągu z Krajowego Rejestru Karnego, było dosyć dużą wątpliwością. Natomiast drugą kwestią był sam charakter działalności gospodarczej, którą prowadziła spółka Amber Gold. Domy składowe co do zasady powinny zajmować się materiałów i towarów, które można odróżnić od siebie, u których można wyróżnić cechy indywidualne, składowanie kruszców, u których trudno dopatrzeć się indywidualnych cech jest dziwnym posunięciem.
Czemu to mogło służyć?
Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się dość oczywista. Pierwotny pomysł na Amber Gold opierał się na stworzeniu wrażenia cechy wyróżniającej spółkę od innych firm inwestycyjno-bankowych od parabankowych – jesteśmy domem składowym, przyjmujemy od was gotówkę i kupujemy po niskich cenach złoto i dzięki temu lokujemy wasze pieniądze w złoto. To nie wypaliło, ale mimo to, cały interes dalej funkcjonował i to jest najbardziej dziwne w całej sytuacji. Już wówczas na tym etapie, kiedy ministerstwo cofa decyzję administracyjną o wpisaniu, rozpoczyna się postępowanie, bo jest złożone zawiadomienie do prokuratury, jest informacja do ABW w tej sprawie. To kolejna bardzo dziwna sprawa.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330509-nasz-wywiad-rzymkowski-wtorkowe-przesluchania-to-przelom-w-pracach-komisji-sledczej-powazne-konsekwencje-dla-tuska?strona=2