Dyrektor [Jarosław] Mąka nie informował mnie o konkretnej firmie
– powiedział Waldemar Pawlak przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pawlak wiedział, że sprawa Amber Gold została przekazana ABW. Czy to możliwe, by nie wiedział o tym Tusk?
Przewodnicząca komisji apelowała do byłego wicepremiera, żeby się skupił. Po kilku próbach zapowiedziała, że złoży wniosek o konfrontację.
Współpraca ze służbami specjalnymi polegała na wzajemnym zaufaniu między instytucjami. Gdzie urzędnicy widzieli ryzyko zagrożenia interesów państwa, tam kontaktowali się ze służbami
– podkreślał Pawlak.
Pan dyrektor, jak sądzę, powiadamiał Agencję nie pytając o moją wiedzę, ale widząc zagrożenie interesów państwa
– mówił były minister gospodarki.
Którykolwiek byłby to dyrektor, mówiłem mu, żeby działał zgodnie ze swoimi kompetencjami
– twierdził Pawlak.
Na wielokrotnie zadane pytanie, czy ABW było informowane nt. Amber Gold za jego wiedzą czy za plecami, Pawlak odpowiadał:
Nie pamiętam takiej szczegółowej rozmowy, żeby pojawiła się nazwa Amber Gold, ale jeżeli byłoby podejrzenie przestępstwa co do spółki, która opierała się już na wstępie na fałszywym oświadczenia, to wydaje mi się, że uzasadniona była decyzja Mąki
Jeżeli były rozmowy ze służbami, na ogół dyrektorzy informowali mnie, że takie rozmowy były. Nie dyskutowaliśmy o wszystkich szczegółach
Nie przypominam sobie, żeby wymieniano w tamtym czasie nazwę Amber Gold
Były wicepremier odniósł się również do swoich słów, że komisja śledcza ds. Amber Gold była niepotrzebna
Moja opinia była związana z przekonaniem, że w takich sprawach organy ścigania, prokuratura, sąd mają pełne instrumentarium, żeby takie sprawy dokładnie zbadać i osądzić
– tłumaczył się Pawlak.
Uważam, że praca komisja byłaby bardzo przydatna, gdyby komisja potrafiła zwrócić uwagę na działanie instytucji, a nie działania poszczególnych osób w oderwaniu od systemu organizacyjnego
– twierdził polityk PSL.
Waldemar Pawlak stwierdził, że skupiono się na błędach, a nie na działaniach, które miały charakter prawidłowy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dyrektor [Jarosław] Mąka nie informował mnie o konkretnej firmie
– powiedział Waldemar Pawlak przed komisją śledczą ds. Amber Gold.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pawlak wiedział, że sprawa Amber Gold została przekazana ABW. Czy to możliwe, by nie wiedział o tym Tusk?
Przewodnicząca komisji apelowała do byłego wicepremiera, żeby się skupił. Po kilku próbach zapowiedziała, że złoży wniosek o konfrontację.
Współpraca ze służbami specjalnymi polegała na wzajemnym zaufaniu między instytucjami. Gdzie urzędnicy widzieli ryzyko zagrożenia interesów państwa, tam kontaktowali się ze służbami
– podkreślał Pawlak.
Pan dyrektor, jak sądzę, powiadamiał Agencję nie pytając o moją wiedzę, ale widząc zagrożenie interesów państwa
– mówił były minister gospodarki.
Którykolwiek byłby to dyrektor, mówiłem mu, żeby działał zgodnie ze swoimi kompetencjami
– twierdził Pawlak.
Na wielokrotnie zadane pytanie, czy ABW było informowane nt. Amber Gold za jego wiedzą czy za plecami, Pawlak odpowiadał:
Nie pamiętam takiej szczegółowej rozmowy, żeby pojawiła się nazwa Amber Gold, ale jeżeli byłoby podejrzenie przestępstwa co do spółki, która opierała się już na wstępie na fałszywym oświadczenia, to wydaje mi się, że uzasadniona była decyzja Mąki
Jeżeli były rozmowy ze służbami, na ogół dyrektorzy informowali mnie, że takie rozmowy były. Nie dyskutowaliśmy o wszystkich szczegółach
Nie przypominam sobie, żeby wymieniano w tamtym czasie nazwę Amber Gold
Były wicepremier odniósł się również do swoich słów, że komisja śledcza ds. Amber Gold była niepotrzebna
Moja opinia była związana z przekonaniem, że w takich sprawach organy ścigania, prokuratura, sąd mają pełne instrumentarium, żeby takie sprawy dokładnie zbadać i osądzić
– tłumaczył się Pawlak.
Uważam, że praca komisja byłaby bardzo przydatna, gdyby komisja potrafiła zwrócić uwagę na działanie instytucji, a nie działania poszczególnych osób w oderwaniu od systemu organizacyjnego
– twierdził polityk PSL.
Waldemar Pawlak stwierdził, że skupiono się na błędach, a nie na działaniach, które miały charakter prawidłowy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330467-ostre-spiecie-na-komisji-sledczej-wassermann-do-pawlaka-czy-ma-pan-problemy-z-pamiecia-z-koncentracja-z-czymkolwiek?strona=1