Politycy odnieśli się także na antenie do sprawy teczki personalnej TW „Wolfgang”, dotyczącej Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora RP w Berlinie,
Niewykluczone, że szantażowany, pod groźbą nie tylko odmowy wydania paszportu, ale także relegacji ze studiów za kolportaż pism antykomunistycznych, mogłem podpisać jakieś zobowiązanie; będę prosił IPN o dokonanie jak najszybszej lustracji
— powiedział Przyłębski w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Andrzej Przyłębski przerywa milczenie: „Możliwe, że podpisałem zobowiązanie, ale wymuszono to na mnie pod groźbą”
Tu nie chodzi o to, czy IPN zweryfikował, czy nie zweryfikował. Nie chodzi o to, czy oświadczenie lustracyjne jest prawdziwe, czy nie, bo to jest odrębna sprawa, tu jest całe orzecznictwo sądowe, które te granice wyznacza. Dyplomacja to jest zajęcie dla dżentelmenów i dam. Kiedy mamy dokument nie budzący wątpliwości, to ambasador powinien po prostu podać się do dymisji. To jest kwestia honoru, interesu naszego państwa i to najlepsze, co może zrobić również dla siebie pan ambasador -
— stwierdził poseł Kukiz‘15 Grzegorz Długi.
Lubnauer zaatakowała Przyłębskiego,lecz nie za podpis pod zobowiązaniem SB.
Po pierwsze jest kwestia pewnych podwójnych standardów, które lubi stosować PiS. To, co bardzo przeszkadza mu w kwestii TW Bolka, będzie w przypadku ambasadora mniej przeszkadzające
— powiedziała.
Nie jest dyplomatą, z którego możemy być szczególnie dumni. Dla mnie dodatkowo niejasna jest jeszcze kwestia niezależności pani prezes TK w stosunku do rządu, biorąc pod uwagę, że jej mąż jest ambasadorem. Budzi to moje duże wątpliwości
— dodała.
Kalinowski z kolei uznał, że skoro ambasador Przyłębski przyznał, że złożył podpis, to znaczy, że świadomie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
To go dyskwalifikuje. (…) Tutaj rzeczywiście kłaniają się podwójne standardy. Jeżeli to są TW z PiS to są dobrzy. Tak po prostu nie można
— oburzył się europoseł z PSL.
W obronie Andrzeja Przyłębskiego i jego dorobku dyplomatycznego stanął Ryszard Czarnecki.
I politycy, i dyplomaci powinni być poza podejrzeniami. Wierzę, że IPN błyskawicznie przeprowadzi tę procedurę. Dobrze, że pan ambasador wnioskował o autolustrację, niech ona nastąpi jak najszybciej. Natomiast żałuję, że przy okazji tej sprawy usłyszeliśmy niesprawiedliwą ocenę pracy pana ambasadora w Berlinie, który bardzo dobrze bronił polskich interesów, niezależnie od tego, co się stało 35 lat temu. Wykorzystanie tej sytuacji jak pretekstu do ataku na jego żonę uważam za nieprzyzwoite
— podkreślił wiceprzewodniczący PE.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Politycy odnieśli się także na antenie do sprawy teczki personalnej TW „Wolfgang”, dotyczącej Andrzeja Przyłębskiego, ambasadora RP w Berlinie,
Niewykluczone, że szantażowany, pod groźbą nie tylko odmowy wydania paszportu, ale także relegacji ze studiów za kolportaż pism antykomunistycznych, mogłem podpisać jakieś zobowiązanie; będę prosił IPN o dokonanie jak najszybszej lustracji
— powiedział Przyłębski w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Andrzej Przyłębski przerywa milczenie: „Możliwe, że podpisałem zobowiązanie, ale wymuszono to na mnie pod groźbą”
Tu nie chodzi o to, czy IPN zweryfikował, czy nie zweryfikował. Nie chodzi o to, czy oświadczenie lustracyjne jest prawdziwe, czy nie, bo to jest odrębna sprawa, tu jest całe orzecznictwo sądowe, które te granice wyznacza. Dyplomacja to jest zajęcie dla dżentelmenów i dam. Kiedy mamy dokument nie budzący wątpliwości, to ambasador powinien po prostu podać się do dymisji. To jest kwestia honoru, interesu naszego państwa i to najlepsze, co może zrobić również dla siebie pan ambasador -
— stwierdził poseł Kukiz‘15 Grzegorz Długi.
Lubnauer zaatakowała Przyłębskiego,lecz nie za podpis pod zobowiązaniem SB.
Po pierwsze jest kwestia pewnych podwójnych standardów, które lubi stosować PiS. To, co bardzo przeszkadza mu w kwestii TW Bolka, będzie w przypadku ambasadora mniej przeszkadzające
— powiedziała.
Nie jest dyplomatą, z którego możemy być szczególnie dumni. Dla mnie dodatkowo niejasna jest jeszcze kwestia niezależności pani prezes TK w stosunku do rządu, biorąc pod uwagę, że jej mąż jest ambasadorem. Budzi to moje duże wątpliwości
— dodała.
Kalinowski z kolei uznał, że skoro ambasador Przyłębski przyznał, że złożył podpis, to znaczy, że świadomie skłamał w oświadczeniu lustracyjnym.
To go dyskwalifikuje. (…) Tutaj rzeczywiście kłaniają się podwójne standardy. Jeżeli to są TW z PiS to są dobrzy. Tak po prostu nie można
— oburzył się europoseł z PSL.
W obronie Andrzeja Przyłębskiego i jego dorobku dyplomatycznego stanął Ryszard Czarnecki.
I politycy, i dyplomaci powinni być poza podejrzeniami. Wierzę, że IPN błyskawicznie przeprowadzi tę procedurę. Dobrze, że pan ambasador wnioskował o autolustrację, niech ona nastąpi jak najszybciej. Natomiast żałuję, że przy okazji tej sprawy usłyszeliśmy niesprawiedliwą ocenę pracy pana ambasadora w Berlinie, który bardzo dobrze bronił polskich interesów, niezależnie od tego, co się stało 35 lat temu. Wykorzystanie tej sytuacji jak pretekstu do ataku na jego żonę uważam za nieprzyzwoite
— podkreślił wiceprzewodniczący PE.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/330057-goraczka-opozycji-zatroskanej-o-los-gersdorf-nie-ma-zadnych-watpliwosci-ze-to-brutalny-dosc-lajdacki-atak?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.