Dziś Mateusz Obarek złożył do sądu pozew przeciwko tygodnikowi Tomasza Lisa. Zarzuca „Newsweekowi” wykorzystanie swojej pracy bez zgody, a także polityczne żerowanie na plakacie swojego autorstwa.
(…) W tym stanie rzeczy należy stwierdzić, iż w niniejszej sprawie doszło do popełnienia przez autora okładki plagiatu w stosunku do twórczości powoda. Jak bowiem podkreśla się w literaturze, między zakresem pojęcia „dzieło zależne” i „plagiat” istnieje stosunek krzyżowania, bowiem gdy twórca dzieła zależnego przywłaszcza sobie autorstwo całego utworu, mamy do czynienia z plagiatem (tak J.Barta, R.Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016 r., s. 86). (…) W tym stanie rzeczy doszło co najmniej do naruszenia przez pozwanych art. 2 ust. 2 ustawy poprzez nieuzyskanie zgody twórcy utworu pierwotnego – powoda na rozporządzanie i korzystanie z opracowania w związku z art. 16 ustawy poprzez naruszenie autorskich praw osobistych.
– czytamy w pozwie, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Autor plakatu skopiowanego przez „Newsweek”: „Dokonano kradzieży intelektualnej!”. Znamy opinię prawną!
W pozwie podkreślono, że „plakat został wykonany wyłącznie w celu promocji spektaklu teatralnego, natomiast okładka tygodnika służy oczywistym celom politycznym, mającym zdyskredytować postawy zaprezentowanych na fotografiach polityków, a więc został wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem utworu, albowiem pierwotnymi odbiorcami treści plakatu byli miłośnicy sztuki teatralnej, którzy w ten sposób zachęcani byli do obejrzenia spektaklu.”
Działanie pozwanych było zawinione. Mieli oni świadomość wykorzystywania fragmentów utworu bez zgody powoda, z naruszeniem jego osobistych praw autorskich, a czynności te podejmowane były także (poza wskazanym wyżej celem politycznym) w zamiarze osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez zwiększenie sprzedaży za pomocą „chwytliwej” okładki, której treść miała na celu zatrzymanie na niej wzroku i tym samym zachęcić do kupna numeru.
– czytamy w pozwie.
Mateusz Obarek domaga się 120 tysięcy złotych odszkodowania oraz umieszczenia przeprosin na pierwszej stronie tygodnika Newsweek. To będzie gorąca wiosna dla Tomasza Lisa i jego redakcji.
WB
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Dziś Mateusz Obarek złożył do sądu pozew przeciwko tygodnikowi Tomasza Lisa. Zarzuca „Newsweekowi” wykorzystanie swojej pracy bez zgody, a także polityczne żerowanie na plakacie swojego autorstwa.
(…) W tym stanie rzeczy należy stwierdzić, iż w niniejszej sprawie doszło do popełnienia przez autora okładki plagiatu w stosunku do twórczości powoda. Jak bowiem podkreśla się w literaturze, między zakresem pojęcia „dzieło zależne” i „plagiat” istnieje stosunek krzyżowania, bowiem gdy twórca dzieła zależnego przywłaszcza sobie autorstwo całego utworu, mamy do czynienia z plagiatem (tak J.Barta, R.Markiewicz, Prawo autorskie, Warszawa 2016 r., s. 86). (…) W tym stanie rzeczy doszło co najmniej do naruszenia przez pozwanych art. 2 ust. 2 ustawy poprzez nieuzyskanie zgody twórcy utworu pierwotnego – powoda na rozporządzanie i korzystanie z opracowania w związku z art. 16 ustawy poprzez naruszenie autorskich praw osobistych.
– czytamy w pozwie, do którego dotarł portal wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:TYLKO U NAS. Autor plakatu skopiowanego przez „Newsweek”: „Dokonano kradzieży intelektualnej!”. Znamy opinię prawną!
W pozwie podkreślono, że „plakat został wykonany wyłącznie w celu promocji spektaklu teatralnego, natomiast okładka tygodnika służy oczywistym celom politycznym, mającym zdyskredytować postawy zaprezentowanych na fotografiach polityków, a więc został wykorzystany niezgodnie z przeznaczeniem utworu, albowiem pierwotnymi odbiorcami treści plakatu byli miłośnicy sztuki teatralnej, którzy w ten sposób zachęcani byli do obejrzenia spektaklu.”
Działanie pozwanych było zawinione. Mieli oni świadomość wykorzystywania fragmentów utworu bez zgody powoda, z naruszeniem jego osobistych praw autorskich, a czynności te podejmowane były także (poza wskazanym wyżej celem politycznym) w zamiarze osiągnięcia korzyści majątkowej poprzez zwiększenie sprzedaży za pomocą „chwytliwej” okładki, której treść miała na celu zatrzymanie na niej wzroku i tym samym zachęcić do kupna numeru.
– czytamy w pozwie.
Mateusz Obarek domaga się 120 tysięcy złotych odszkodowania oraz umieszczenia przeprosin na pierwszej stronie tygodnika Newsweek. To będzie gorąca wiosna dla Tomasza Lisa i jego redakcji.
WB
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327838-nasz-news-newsweek-pozwany-o-plagiat-znany-grafik-zlozyl-pozew-przeciwko-tygodnikowi-tomasza-lisa?strona=2