Specjalista od Ameryki Łacińskiej prof. Tadeusz Łepkowski zwykł mawiać, ze jeżeli puczyści nie opanują sytuacji w ciągu doby, to zamach stanu nie ma żadnych widoków na powodzenie. Wywrotowcom z 16 grudnia sytuacja wymknęła się spod kontroli już po dwóch godzinach, kiedy marszałek sejmu Marek Kuchciński zarządził głosowanie nad budżetem w Sali Kolumnowej. Ponieważ już wcześniej Jarosław Kaczyński zapowiedział zniesienie ograniczeń dla funkcjonowania dziennikarzy w parlamencie opozycja straciła wszelkie wiarygodne podstawy do kontynuacji protestu. Mieli do wyboru albo się wycofać (pomni analiz prof. Łepkowskiego), albo brnąć dalej bez większych szans na zwycięstwo. Jedyne na co mogli liczyć to nakręcony przez przywódców i media gniew tej garstki ludzi pod Sejmem, który mógł doprowadzić do przemocy fizycznej ze strony podległej władzy policji. I tu nagle 17 grudnia, czyli dzień po burzliwej nocy redaktor naczelny „Forbesa” Michał Broniatowski zamieszcza na swoim profilu na Facebooku następujący wpis:
„MAŁA INSTRUKCJA co musi się stać, żeby powstał Majdan.
-
Nośny społecznie powód, który zmobilizuje MŁODZIEŻ. Starzy na mrozie nie wysiedzą. Wystarczy dwa-trzy tysiące gotowych zostać na noc, ale za to dziesiątki tysięcy gotowych wspierać ich na miejscu za dnia
-
Duży PLAC w centrum miasta (Plac Defilad się nie nadaje, bo nie ma go jak obronić), a w sąsiedztwie duży BUDYNEK PUBLICZNY, który można zająć (i obronić). To jest niezbędne ze względów logistycznych, …sztabowych, centrum prasowego, toaletowych…
-
Początkowe drobne utarczki z milicją, powstrzymane (jak dzisiaj) przez posłów. POSŁOWIE muszą być gotowi postawić własne namioty z wywieszką „Biuro poselskie”, żeby zapewnić immunitet
-
Namioty należy stawiać jak OBÓZ WAROWNY. Plus przenośne toalety i zapas drewna.
-
Władza bezmyślnie i krwawo atakuje po kilku dniach (i nad ranem) obozującą młodzież. Na drugi dzień MILION ludzi demonstruje na placu i w okolicach.
-
RADA MAJDANU czyli przedstawiciele demonstrantów i LIDERZY ZJEDNOCZONEJ OPOZYCJI, którzy muszą jeszcze zorganizować FUNDUSZE na żywność, opał, wynajęcie sprzętu nagłaśniającego i zbudowanie trybuny, itp.
-
Oddziały SAMOOBRONY. Tu trzeba się mocno pilnować, żeby uniknąć prowokacji
-
Stała obecność ARTYSTÓW na scenie i wsparcie DUCHOWNYCH”
Kim jest redaktor Broniatowski, że jego słowa odczytano z pełną powagi grozą? Otóż był on organizatorem niezależnej telewizji ukraińskiej Espreso TV, która powstawała tuż przed wybuchem Majdanu w Kijowie. Z jej ramienia odpowiadał za najważniejszy przekaz internetowy w serwisie YouTube. Przez trzy miesiące nadawał stamtąd relacje, dźwięk i obraz. „Poruszał, wzruszał, kształtował postawy i opinie” – jak napisał o nim „blogpress”. Dostarczał również materiałów Reutersowi, CNN czy TVN.
Wcześniej Broniatowski był członkiem rady nadzorczej TVN, zasiadał też w radzie nadzorczej Grupy Onet, był pierwszym dyrektorem polskiego przedstawicielstwa Reuters i wiceszefem rosyjskiej agencji Interfax International Information Group.
Kiedy okazało się, że determinacja ulicy nie wystarczy by sprowokować użycie siły przez państwo zaczął wycofywać się rakiem ze swoich rad podobnie jak cała opozycja. Już następnego dnia, kiedy stało się jasne wszem i wobec, że z polskiego Majdanu nic nie wyjdzie stwierdził: „Histerycy po tamtej stronie uznali to za wezwanie do boju, ponieważ ironicznie nazwałem swój tekst instrukcją”. Dziś jest zdania, że „nazywanie tego wezwaniem do rozlewu krwi”, jest prymitywną insynuacją.
Nie ma w moim tekście ani cienia takich wezwań. Opowiedziałem jedynie, jako naoczny świadek, jak kijowski Majdan się wydarzył. I trzeba naprawdę mnóstwo złej woli, …żeby opisywać mnie jako biegającego z nożem w zębach podżegacza. (…) Przedstawianie Majdanu jako krwawego epizodu, sprowokowanego przez szalejącą opozycję, to kalka z narracji putinowskiej. Gratuluję naśladowcom
— stara się odwrócić kota ogonem Broniatowski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Specjalista od Ameryki Łacińskiej prof. Tadeusz Łepkowski zwykł mawiać, ze jeżeli puczyści nie opanują sytuacji w ciągu doby, to zamach stanu nie ma żadnych widoków na powodzenie. Wywrotowcom z 16 grudnia sytuacja wymknęła się spod kontroli już po dwóch godzinach, kiedy marszałek sejmu Marek Kuchciński zarządził głosowanie nad budżetem w Sali Kolumnowej. Ponieważ już wcześniej Jarosław Kaczyński zapowiedział zniesienie ograniczeń dla funkcjonowania dziennikarzy w parlamencie opozycja straciła wszelkie wiarygodne podstawy do kontynuacji protestu. Mieli do wyboru albo się wycofać (pomni analiz prof. Łepkowskiego), albo brnąć dalej bez większych szans na zwycięstwo. Jedyne na co mogli liczyć to nakręcony przez przywódców i media gniew tej garstki ludzi pod Sejmem, który mógł doprowadzić do przemocy fizycznej ze strony podległej władzy policji. I tu nagle 17 grudnia, czyli dzień po burzliwej nocy redaktor naczelny „Forbesa” Michał Broniatowski zamieszcza na swoim profilu na Facebooku następujący wpis:
„MAŁA INSTRUKCJA co musi się stać, żeby powstał Majdan.
-
Nośny społecznie powód, który zmobilizuje MŁODZIEŻ. Starzy na mrozie nie wysiedzą. Wystarczy dwa-trzy tysiące gotowych zostać na noc, ale za to dziesiątki tysięcy gotowych wspierać ich na miejscu za dnia
-
Duży PLAC w centrum miasta (Plac Defilad się nie nadaje, bo nie ma go jak obronić), a w sąsiedztwie duży BUDYNEK PUBLICZNY, który można zająć (i obronić). To jest niezbędne ze względów logistycznych, …sztabowych, centrum prasowego, toaletowych…
-
Początkowe drobne utarczki z milicją, powstrzymane (jak dzisiaj) przez posłów. POSŁOWIE muszą być gotowi postawić własne namioty z wywieszką „Biuro poselskie”, żeby zapewnić immunitet
-
Namioty należy stawiać jak OBÓZ WAROWNY. Plus przenośne toalety i zapas drewna.
-
Władza bezmyślnie i krwawo atakuje po kilku dniach (i nad ranem) obozującą młodzież. Na drugi dzień MILION ludzi demonstruje na placu i w okolicach.
-
RADA MAJDANU czyli przedstawiciele demonstrantów i LIDERZY ZJEDNOCZONEJ OPOZYCJI, którzy muszą jeszcze zorganizować FUNDUSZE na żywność, opał, wynajęcie sprzętu nagłaśniającego i zbudowanie trybuny, itp.
-
Oddziały SAMOOBRONY. Tu trzeba się mocno pilnować, żeby uniknąć prowokacji
-
Stała obecność ARTYSTÓW na scenie i wsparcie DUCHOWNYCH”
Kim jest redaktor Broniatowski, że jego słowa odczytano z pełną powagi grozą? Otóż był on organizatorem niezależnej telewizji ukraińskiej Espreso TV, która powstawała tuż przed wybuchem Majdanu w Kijowie. Z jej ramienia odpowiadał za najważniejszy przekaz internetowy w serwisie YouTube. Przez trzy miesiące nadawał stamtąd relacje, dźwięk i obraz. „Poruszał, wzruszał, kształtował postawy i opinie” – jak napisał o nim „blogpress”. Dostarczał również materiałów Reutersowi, CNN czy TVN.
Wcześniej Broniatowski był członkiem rady nadzorczej TVN, zasiadał też w radzie nadzorczej Grupy Onet, był pierwszym dyrektorem polskiego przedstawicielstwa Reuters i wiceszefem rosyjskiej agencji Interfax International Information Group.
Kiedy okazało się, że determinacja ulicy nie wystarczy by sprowokować użycie siły przez państwo zaczął wycofywać się rakiem ze swoich rad podobnie jak cała opozycja. Już następnego dnia, kiedy stało się jasne wszem i wobec, że z polskiego Majdanu nic nie wyjdzie stwierdził: „Histerycy po tamtej stronie uznali to za wezwanie do boju, ponieważ ironicznie nazwałem swój tekst instrukcją”. Dziś jest zdania, że „nazywanie tego wezwaniem do rozlewu krwi”, jest prymitywną insynuacją.
Nie ma w moim tekście ani cienia takich wezwań. Opowiedziałem jedynie, jako naoczny świadek, jak kijowski Majdan się wydarzył. I trzeba naprawdę mnóstwo złej woli, …żeby opisywać mnie jako biegającego z nożem w zębach podżegacza. (…) Przedstawianie Majdanu jako krwawego epizodu, sprowokowanego przez szalejącą opozycję, to kalka z narracji putinowskiej. Gratuluję naśladowcom
— stara się odwrócić kota ogonem Broniatowski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327587-analiza-glownym-motorem-napedzajacym-opozycje-w-polsce-staly-sie-liberalne-media-co-odpowiedzial-koncern-rasp?strona=2