Mówi pani premier o uznaniu dla programu 500+ na świecie. Ale jest też faktem, że akcja opozycji i sprzyjających jej mediów, przedstawiająca demokratyczną zmianę władzy w Polsce jako coś strasznego, przyniosła ogromne szkody. Jesteśmy jako Polacy w stanie to odwrócić?
To już się dzieje. Przywódcy europejscy zrozumieli, że popełnili błąd, ufając przekazowi opozycji w ocenie tego, co się dzieje w Polsce. Podobnie wszyscy już wiedzą, że nasze rządy nie są na chwilę, że to trwała zmiana mająca silne poparcie społeczne. Weźmy ostatni tydzień. Spotkanie przywódców państw unijnych na Malcie – silny, znaczący głos Polski. Przyjęte tam stanowisko, w dużej mierze dzięki ministrowi Konradowi Szymańskiemu, w pełni nam odpowiada. Potem wizyta w Warszawie kanclerz Angeli Merkel, która chce z nami rozmawiać o przyszłości Unii Europejskiej. Wreszcie moja wizyta w Holandii i premiera Irlandii w Warszawie, także na te tematy. Pani kanclerz Merkel w rozmowie ze mną w Warszawie stwierdziła, że kluczowa rozmowa o Europie nie może się odbyć bez Polski. Życzyłabym każdemu takiej „izolacji”, jak to określa opozycja. Ale nie dziwię się jej frustracji. Za czasów Donalda Tuska i Ewy Kopacz taki wzrost znaczenia Polski był nie do wyobrażenia.
Czyli – mówi pani premier – nie tylko nie jest gorzej, lecz dużo lepiej, jeśli chodzi o siłę i znaczenie Polski?
Tak. Politycy europejscy zrozumieli, że bez Polski nie da się budować Unii Europejskiej. Jesteśmy obecni w wielu unijnych grupach i podgrupach. Wolę rozmów ze mną wyrazili przywódcy państw bałtyckich, planujemy spotkanie Grupy Wyszehradzkiej z partnerami z innych części Europy. Polska jest ważnym punktem odniesienia i uczestnikiem debaty w Europie.
W jakim kierunku powinna iść w pani ocenie Unia Europejska? Jak określić to, o co w tej dyskusji o Unii Europejskiej chodzi Polsce?
Najkrócej mówiąc, o powrót do korzeni wspólnoty europejskiej, o oparcie Unii na fundamencie wolnego przepływu towarów, osób, kapitału i usług, wspólnej trosce o bezpieczeństwo. Jest w Europie refleksja, że trzeba się trzymać razem. Postanowienia szczytu NATO w Warszawie zdecydowanie poprawiły nasze bezpieczeństwo. Czasy się zmieniają, więc i Unia Europejska powinna ewoluować, tak aby Europejczycy wiedzieli, iż rzeczywiście zajmuje się ich sprawami. Temu właśnie mają służyć nasze propozycje, które dotyczą wzmocnienia roli parlamentów narodowych oraz reformy unijnych instytucji.
Czy jest szansa na otrzeźwienie biurokracji europejskiej, która w sprawie Polski wyraźnie wychodzi ze swojej roli?
Postrzegam te działania jako czysto polityczne, liczę na refleksję i racjonalną, uczciwą ocenę sytuacji w Polsce przez brukselskich urzędników.
Także w sprawie obowiązkowych kwot przyjęcia imigrantów? Komisarz Timmermans zapowiada na marzec raport w tej sprawie i sugeruje kary dla państw członkowskich.
O obowiązkowych kwotach niewielu już chce rozmawiać. Nasze stanowisko, że to nie może być narzucone, że musi być w tak delikatnej sprawie dobrowolność, że trzeba przede wszystkim pomagać potrzebującym na miejscu, zaczyna zdobywać coraz więcej sojuszników.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mówi pani premier o uznaniu dla programu 500+ na świecie. Ale jest też faktem, że akcja opozycji i sprzyjających jej mediów, przedstawiająca demokratyczną zmianę władzy w Polsce jako coś strasznego, przyniosła ogromne szkody. Jesteśmy jako Polacy w stanie to odwrócić?
To już się dzieje. Przywódcy europejscy zrozumieli, że popełnili błąd, ufając przekazowi opozycji w ocenie tego, co się dzieje w Polsce. Podobnie wszyscy już wiedzą, że nasze rządy nie są na chwilę, że to trwała zmiana mająca silne poparcie społeczne. Weźmy ostatni tydzień. Spotkanie przywódców państw unijnych na Malcie – silny, znaczący głos Polski. Przyjęte tam stanowisko, w dużej mierze dzięki ministrowi Konradowi Szymańskiemu, w pełni nam odpowiada. Potem wizyta w Warszawie kanclerz Angeli Merkel, która chce z nami rozmawiać o przyszłości Unii Europejskiej. Wreszcie moja wizyta w Holandii i premiera Irlandii w Warszawie, także na te tematy. Pani kanclerz Merkel w rozmowie ze mną w Warszawie stwierdziła, że kluczowa rozmowa o Europie nie może się odbyć bez Polski. Życzyłabym każdemu takiej „izolacji”, jak to określa opozycja. Ale nie dziwię się jej frustracji. Za czasów Donalda Tuska i Ewy Kopacz taki wzrost znaczenia Polski był nie do wyobrażenia.
Czyli – mówi pani premier – nie tylko nie jest gorzej, lecz dużo lepiej, jeśli chodzi o siłę i znaczenie Polski?
Tak. Politycy europejscy zrozumieli, że bez Polski nie da się budować Unii Europejskiej. Jesteśmy obecni w wielu unijnych grupach i podgrupach. Wolę rozmów ze mną wyrazili przywódcy państw bałtyckich, planujemy spotkanie Grupy Wyszehradzkiej z partnerami z innych części Europy. Polska jest ważnym punktem odniesienia i uczestnikiem debaty w Europie.
W jakim kierunku powinna iść w pani ocenie Unia Europejska? Jak określić to, o co w tej dyskusji o Unii Europejskiej chodzi Polsce?
Najkrócej mówiąc, o powrót do korzeni wspólnoty europejskiej, o oparcie Unii na fundamencie wolnego przepływu towarów, osób, kapitału i usług, wspólnej trosce o bezpieczeństwo. Jest w Europie refleksja, że trzeba się trzymać razem. Postanowienia szczytu NATO w Warszawie zdecydowanie poprawiły nasze bezpieczeństwo. Czasy się zmieniają, więc i Unia Europejska powinna ewoluować, tak aby Europejczycy wiedzieli, iż rzeczywiście zajmuje się ich sprawami. Temu właśnie mają służyć nasze propozycje, które dotyczą wzmocnienia roli parlamentów narodowych oraz reformy unijnych instytucji.
Czy jest szansa na otrzeźwienie biurokracji europejskiej, która w sprawie Polski wyraźnie wychodzi ze swojej roli?
Postrzegam te działania jako czysto polityczne, liczę na refleksję i racjonalną, uczciwą ocenę sytuacji w Polsce przez brukselskich urzędników.
Także w sprawie obowiązkowych kwot przyjęcia imigrantów? Komisarz Timmermans zapowiada na marzec raport w tej sprawie i sugeruje kary dla państw członkowskich.
O obowiązkowych kwotach niewielu już chce rozmawiać. Nasze stanowisko, że to nie może być narzucone, że musi być w tak delikatnej sprawie dobrowolność, że trzeba przede wszystkim pomagać potrzebującym na miejscu, zaczyna zdobywać coraz więcej sojuszników.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/327211-tylko-u-nas-premier-szydlo-o-500-wizycie-merkel-tusku-i-brutalnych-atakach-opozycji-wywiad-dla-wpolitycepl-przeprowadzony-tuz-przed-wypadkiem?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.