Znajduję dwa teksty. Pierwszy autorstwa Adama Szostkiewicza, którego omówienie sobie daruję. Być może bowiem pan Szostkiewicz zna się na innych sprawach, ale na polityce w ogóle. Dowód? Jeśli ktoś na poważnie pisze, że
PiS do zwieńczenia dzieła będzie potrzebował konstytucji (…), która skodyfikuje i przypieczętuje „prymat narodu” nad prawem i rządu nad parlamentem, kult jednostki (być może powierzając dożywotnio prezydenturę państwa prezesowi PiS), likwidację trójpodziału władz i ograniczenie praw obywatelskich
to znaczy, że jest po prostu człowiekiem PiS w środowisku opozycji i jako taki nie jest reprezentatywny dla omawianego tematu. Właśnie takie histeryczne i nieprawdziwe zawodzenia o „kulcie jednostki” i „dożywotniej prezydenturze dla prezesa” są najlepszym możliwym polem starcia dla dziś rządzącej partii, która od półtora roku skutecznie przeciwstawia temu język polityki realnej. I będzie zdolna to czynić nadal.
Zresztą, Szostkiewicz nic nie rozumie także na innych polach, a ostatnie zdanie jego tekstu, o tym, że „droga do normalności będzie długa i kręta” równie dobrze mogłoby być pierwszym. Wiele więcej w tekście nie ma.
Szkoda. Może więc następny na łamach Jacek Rakowiecki zapłodni nas intelektualnie do rozważań o przyszłej Polsce? Jego tekst na pewno jest ważny. Autor odsłania bowiem przed nami to, o czym politycy opozycji zaledwie napomykają, na dodatek aluzyjnie i półgębkiem. A Rakowiecki wali prosto z mostu, odważnie i jednoznacznie. Myśl jego tekstu jest jasna i precyzyjna. A brzmi: by wszystko było jak dawniej!
Co ciekawe, Rakowiecki rysuje wizję nie „długiej i krętej drogi do normalności”, ale prawdziwego blitzkriegu. Ma on nastąpić po tym jak „w ciągu roku lub dwóch” PiS skłóci się ze wszystkimi i „kwestia przedterminowych wyborów faktycznie stanie na porządku dnia”. A wtedy szeroka koalicja opozycji odsuwa PiS od władzy. Jednak
proste odsunięcie PiS od władzy nie byłoby wystarczające: zwycięzcom potrzeba co najmniej takiej większości, która będzie mogła odrzucać wszystkie weta prezydenta (lub zdoła postawić go przed Trybunałem Stanu).
Jak widać, już w pierwszym akapicie pojawia się element planowanej zemsty. Śnią o niej w nocy, marzą za dnia! Rakowiecki:
Rozliczenia właśnie, obok sanacji kraju, żądaliby w pierwszym rzędzie wyborcy nowej koalicji.
Taki to ambitny plan. Ale nie dziwujmy się, to suweren III RP przemawia.
Cóż poza tym? Lista Rakowieckiego może zaskoczyć.
Wyobraźmy sobie, że właśnie trwa jużprzekopywanie Mierzei Wiślanej i trzeba zdecydować: przerywamy czy nie?
— pyta dramatycznie Rakowiecki i mnoży dylematy jakie to koszty itp. Ale co mu przeszkadza ta planowana inwestycja - trudno pojąć.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Znajduję dwa teksty. Pierwszy autorstwa Adama Szostkiewicza, którego omówienie sobie daruję. Być może bowiem pan Szostkiewicz zna się na innych sprawach, ale na polityce w ogóle. Dowód? Jeśli ktoś na poważnie pisze, że
PiS do zwieńczenia dzieła będzie potrzebował konstytucji (…), która skodyfikuje i przypieczętuje „prymat narodu” nad prawem i rządu nad parlamentem, kult jednostki (być może powierzając dożywotnio prezydenturę państwa prezesowi PiS), likwidację trójpodziału władz i ograniczenie praw obywatelskich
to znaczy, że jest po prostu człowiekiem PiS w środowisku opozycji i jako taki nie jest reprezentatywny dla omawianego tematu. Właśnie takie histeryczne i nieprawdziwe zawodzenia o „kulcie jednostki” i „dożywotniej prezydenturze dla prezesa” są najlepszym możliwym polem starcia dla dziś rządzącej partii, która od półtora roku skutecznie przeciwstawia temu język polityki realnej. I będzie zdolna to czynić nadal.
Zresztą, Szostkiewicz nic nie rozumie także na innych polach, a ostatnie zdanie jego tekstu, o tym, że „droga do normalności będzie długa i kręta” równie dobrze mogłoby być pierwszym. Wiele więcej w tekście nie ma.
Szkoda. Może więc następny na łamach Jacek Rakowiecki zapłodni nas intelektualnie do rozważań o przyszłej Polsce? Jego tekst na pewno jest ważny. Autor odsłania bowiem przed nami to, o czym politycy opozycji zaledwie napomykają, na dodatek aluzyjnie i półgębkiem. A Rakowiecki wali prosto z mostu, odważnie i jednoznacznie. Myśl jego tekstu jest jasna i precyzyjna. A brzmi: by wszystko było jak dawniej!
Co ciekawe, Rakowiecki rysuje wizję nie „długiej i krętej drogi do normalności”, ale prawdziwego blitzkriegu. Ma on nastąpić po tym jak „w ciągu roku lub dwóch” PiS skłóci się ze wszystkimi i „kwestia przedterminowych wyborów faktycznie stanie na porządku dnia”. A wtedy szeroka koalicja opozycji odsuwa PiS od władzy. Jednak
proste odsunięcie PiS od władzy nie byłoby wystarczające: zwycięzcom potrzeba co najmniej takiej większości, która będzie mogła odrzucać wszystkie weta prezydenta (lub zdoła postawić go przed Trybunałem Stanu).
Jak widać, już w pierwszym akapicie pojawia się element planowanej zemsty. Śnią o niej w nocy, marzą za dnia! Rakowiecki:
Rozliczenia właśnie, obok sanacji kraju, żądaliby w pierwszym rzędzie wyborcy nowej koalicji.
Taki to ambitny plan. Ale nie dziwujmy się, to suweren III RP przemawia.
Cóż poza tym? Lista Rakowieckiego może zaskoczyć.
Wyobraźmy sobie, że właśnie trwa jużprzekopywanie Mierzei Wiślanej i trzeba zdecydować: przerywamy czy nie?
— pyta dramatycznie Rakowiecki i mnoży dylematy jakie to koszty itp. Ale co mu przeszkadza ta planowana inwestycja - trudno pojąć.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 2 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325524-wiecej-takich-debat-wiecej-rakowieckiego-oboz-iii-rp-nareszcie-otwarcie-mowi-ze-chce-tylko-odwetu-i-by-w-polsce-znow-bylo-jak-za-tuska?strona=2