Powinna ona stać się przedmiotem poważnej debaty o pojęciu konfliktu interesów, które w Polsce – jak gangrena czy trąd – postępuje i niszczy polskie szanse na prawo, sprawiedliwość, uczciwość, zdrową gospodarkę i wolność. Najważniejszy urzędnik państwa, który ma kontrolować działalność banków, przez wiele lat dopuszcza do największej afery bezprawnego zniewolenia niby-kredytami milionów Polaków przez agresywne korporacje, głównie zagraniczne. A chwilę po za kończeniu swej kadencji obejmuje kierownicze stanowisko w jednym z „nadzorowanych” przez siebie banków. Rozumiem, że taki bantustan urządzano nam przez lata, negocjująca warunki akcesji Polski do Unii Europejskiej urzędnik państwa polskiego Danuta Hubner planowała, że wkrótce obejmie wysokopłatne stanowisko po drugiej stronie negocjacyjnego stołu. Nie wiemy ile Polska straciła przez ten konflikt interesów, był to piramidalny skandal, ale jakoś nikt nie uznał, że sprawę należy badać, a przynajmniej uznać za w przyszłości niedopuszczalną.
Myślałem jednak, że dziś – gdy tyle się mówi o etyce na styku państwo-biznes - tego rodzaju ordynarne siuchty nie będą możliwe. A jednak są. Jakaż tu tkwi tajemnica? Wkrótce po załamaniu się kursu franka w styczniu 2015, Andrzej Jakubiak złożył bardzo rozsądną, jedyną sprawiedliwą propozycję odczepienia owych kredytów złotowych od bezprawnego mechanizmu „waloryzacji do kursu walut” (co ludzie niekompetentni do dziś nazywają „przewalutowaniem”). Ale kilkanaście dni później, nagle Andrzej Jakubiak sam się ze swej własnej propozycji całkowicie wycofał, zjadł własną pięść. Doznał nagłego zaciemnienia umysłu? Czy może ktoś go czymś postraszył? Albo ktoś mu coś obiecał?
Afera Jakubiaka nie jest jednostkowa, są też inne przypadki, kolejne są planowane. Wzywam zatem Centralne Biuro Antykorupcyjne, by zbadało relacje KNF z mBankiem w okresie przewodniczenia jej przez Andrzeja Jakubiaka. Sprawa śmierdzi i nie gódźmy się, by żyć w państwie, które udaje, że ten ohydny smród mu nie przeszkadza, że jest różaną wonią wolnego rynku.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Powinna ona stać się przedmiotem poważnej debaty o pojęciu konfliktu interesów, które w Polsce – jak gangrena czy trąd – postępuje i niszczy polskie szanse na prawo, sprawiedliwość, uczciwość, zdrową gospodarkę i wolność. Najważniejszy urzędnik państwa, który ma kontrolować działalność banków, przez wiele lat dopuszcza do największej afery bezprawnego zniewolenia niby-kredytami milionów Polaków przez agresywne korporacje, głównie zagraniczne. A chwilę po za kończeniu swej kadencji obejmuje kierownicze stanowisko w jednym z „nadzorowanych” przez siebie banków. Rozumiem, że taki bantustan urządzano nam przez lata, negocjująca warunki akcesji Polski do Unii Europejskiej urzędnik państwa polskiego Danuta Hubner planowała, że wkrótce obejmie wysokopłatne stanowisko po drugiej stronie negocjacyjnego stołu. Nie wiemy ile Polska straciła przez ten konflikt interesów, był to piramidalny skandal, ale jakoś nikt nie uznał, że sprawę należy badać, a przynajmniej uznać za w przyszłości niedopuszczalną.
Myślałem jednak, że dziś – gdy tyle się mówi o etyce na styku państwo-biznes - tego rodzaju ordynarne siuchty nie będą możliwe. A jednak są. Jakaż tu tkwi tajemnica? Wkrótce po załamaniu się kursu franka w styczniu 2015, Andrzej Jakubiak złożył bardzo rozsądną, jedyną sprawiedliwą propozycję odczepienia owych kredytów złotowych od bezprawnego mechanizmu „waloryzacji do kursu walut” (co ludzie niekompetentni do dziś nazywają „przewalutowaniem”). Ale kilkanaście dni później, nagle Andrzej Jakubiak sam się ze swej własnej propozycji całkowicie wycofał, zjadł własną pięść. Doznał nagłego zaciemnienia umysłu? Czy może ktoś go czymś postraszył? Albo ktoś mu coś obiecał?
Afera Jakubiaka nie jest jednostkowa, są też inne przypadki, kolejne są planowane. Wzywam zatem Centralne Biuro Antykorupcyjne, by zbadało relacje KNF z mBankiem w okresie przewodniczenia jej przez Andrzeja Jakubiaka. Sprawa śmierdzi i nie gódźmy się, by żyć w państwie, które udaje, że ten ohydny smród mu nie przeszkadza, że jest różaną wonią wolnego rynku.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325190-afera-jakubiaka-konflikt-interesow-zezre-polske-jesli-nie-zaczniemy-leczenia-tego-tradu?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.