Bez wstydu, bez honoru, bez krępacji. Wysocy urzędnicy Rzeczpospolitej biorą kasę od nadzorowanych przez siebie banków. Tylko trochę później. To patologia groźniejsza niż złodziejstwo. Bo taka praktyka robi wrażenie państwowego zezwolenia na złodziejstwo.
Wiosną ub. roku Prezydent Andrzej Duda zapytał Komisję Nadzoru Finansowego jakie byłyby dla banków skutki wprowadzenia ustawy o zatrzymaniu afery toksycznych niby-kredytów niby-frankowych. Komisja nie przedstawiła twardych, konkretnych danych, choć są one do bardzo łatwego pozyskania od banków. Trzeba tylko chcieć. Ale wtedy okazałoby się, że banki już zarobiły na „frankowym” przekręcie gigantyczne pieniądze, a chcą wydusić jeszcze dużo więcej. Od Polaków, którzy płacą Komisji nadzoru Finansowego, by ich przed przekrętami chroniła.
Ale KNF – jak zwykle - wolała nie robić toksycznym bankom przykrości i zadała im ankietowe pytania co sądzą o zaprzestaniu korzystania z „frankowej” pułapki, w jaką złapały dwa miliony Polaków. Banki odpowiedziały w niezobowiązującej ankiecie, że nie podoba im się pomysł, by z bezprawnego łupienia Polaków rezygnować. Że mają zaplanowane wyjmowanie portfeli Polakom z kieszeni przez kolejne dziesięciolecia i w ogóle proszą, żeby im nie przeszkadzać w tej robocie. Jednym z najbardziej toksycznych banków, które na ankietę odpowiadały, notorycznie przegrywającym procesy ze swymi polskimi klientami i nie wykonującym sądowych wyroków, jest niemiecki mBank.
Banki jakby wiedziały, że KNF ich polecenie karnie wykona. I faktycznie, Komisja Nadzoru Finansowego potulnie reprymendę od mBanku i innych banków przyjęła i przedstawiła groteskowe wyniki swych „obliczeń” Prezydentowi Dudzie. Prezydent Rzeczpospolitej bezradnie rozłożył ręce i wycofał się z planów i obietnic zakończenia „frankowej” niewoli milionów oszukanych Polaków. Milionów porzuconych przez polskie państwo, o czym kandydat Andrzej Duda grzmiał z takim przejęciem i współczuciem.
Owe groteskowe „dane” dostarczył Prezydentowi przewodniczący KNF, Andrzej Jakubiak. Prezydent uwierzył w kłamstwa banksterów zaserwowane mu przez Jakubiaka. I oto dziś ten sam Andrzej Jakubiak objął dyrektorska, wysokopłatną posadę… w mBanku, który tak żarliwie „nadzorował”. Sprawę szczegółowo opisał Artur Ceyrowski:
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bez wstydu, bez honoru, bez krępacji. Wysocy urzędnicy Rzeczpospolitej biorą kasę od nadzorowanych przez siebie banków. Tylko trochę później. To patologia groźniejsza niż złodziejstwo. Bo taka praktyka robi wrażenie państwowego zezwolenia na złodziejstwo.
Wiosną ub. roku Prezydent Andrzej Duda zapytał Komisję Nadzoru Finansowego jakie byłyby dla banków skutki wprowadzenia ustawy o zatrzymaniu afery toksycznych niby-kredytów niby-frankowych. Komisja nie przedstawiła twardych, konkretnych danych, choć są one do bardzo łatwego pozyskania od banków. Trzeba tylko chcieć. Ale wtedy okazałoby się, że banki już zarobiły na „frankowym” przekręcie gigantyczne pieniądze, a chcą wydusić jeszcze dużo więcej. Od Polaków, którzy płacą Komisji nadzoru Finansowego, by ich przed przekrętami chroniła.
Ale KNF – jak zwykle - wolała nie robić toksycznym bankom przykrości i zadała im ankietowe pytania co sądzą o zaprzestaniu korzystania z „frankowej” pułapki, w jaką złapały dwa miliony Polaków. Banki odpowiedziały w niezobowiązującej ankiecie, że nie podoba im się pomysł, by z bezprawnego łupienia Polaków rezygnować. Że mają zaplanowane wyjmowanie portfeli Polakom z kieszeni przez kolejne dziesięciolecia i w ogóle proszą, żeby im nie przeszkadzać w tej robocie. Jednym z najbardziej toksycznych banków, które na ankietę odpowiadały, notorycznie przegrywającym procesy ze swymi polskimi klientami i nie wykonującym sądowych wyroków, jest niemiecki mBank.
Banki jakby wiedziały, że KNF ich polecenie karnie wykona. I faktycznie, Komisja Nadzoru Finansowego potulnie reprymendę od mBanku i innych banków przyjęła i przedstawiła groteskowe wyniki swych „obliczeń” Prezydentowi Dudzie. Prezydent Rzeczpospolitej bezradnie rozłożył ręce i wycofał się z planów i obietnic zakończenia „frankowej” niewoli milionów oszukanych Polaków. Milionów porzuconych przez polskie państwo, o czym kandydat Andrzej Duda grzmiał z takim przejęciem i współczuciem.
Owe groteskowe „dane” dostarczył Prezydentowi przewodniczący KNF, Andrzej Jakubiak. Prezydent uwierzył w kłamstwa banksterów zaserwowane mu przez Jakubiaka. I oto dziś ten sam Andrzej Jakubiak objął dyrektorska, wysokopłatną posadę… w mBanku, który tak żarliwie „nadzorował”. Sprawę szczegółowo opisał Artur Ceyrowski:
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/325190-afera-jakubiaka-konflikt-interesow-zezre-polske-jesli-nie-zaczniemy-leczenia-tego-tradu?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.