Byliście państwo jednymi z pierwszych, którzy przekonali się o tym, że nie wszystkie działania KOD mają znamiona uczciwości i przejrzystości. Jak z perspektywy czasu i faktu ujawnienia przez media tzw. „faktur Kijowskiego” patrzycie Państwo na to dzisiaj
Grzegorz Stróżniak 12 grudnia 2015 roku, w przeddzień 34. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, wyprowadzono Polaków na ulice polskich miast w celu manifestowania w obronie demokracji. W pięknej, wolnej i demokratycznej Polsce, brzmiało to jak kiepski żart. Podczas manifestacji w Poznaniu odtworzono wielokrotnie „Przeżyj to sam”, hymn pokoleń Polaków, w wykonaniu zespołu Lombard, nie pytając nas o zgodę, a na portalu youtube.com umieszczono teledyski z manifestacji pt. „Przeżyj to sam”. Nie mogliśmy pozwolić na to, by ten symbol walki z komuną był wykorzystywany do współczesnej walki politycznej.
Marta Cugier: Nie chcieliśmy również, by zespół Lombard kojarzył się z hasłami wykrzykiwanymi podczas manifestacji KOD, które wg nas bardzo często przekraczały granice kultury, obyczaju, wolności słowa, tolerancji.
G.S. W związku z brakiem możliwości skontaktowania się z organizatorami manifestacji, zmuszeni byliśmy wystosować oświadczenie. Wielu ludzi zaślepionych nienawiścią do Prawa i Sprawiedliwości nie zrozumiało naszego przesłania „Solidarności” i jedności. Okazało się, że stwierdzenia: „szanujemy demokratyczny wybór Polaków” i „uważamy, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona” automatycznie postawiły nas po stronie tych do bicia.
M.S.Z oświadczenia w zależności od potrzeb wyrywano zdania z kontekstu. Przez naszą stronę na jednym z portali społecznościowych przelewała się fala hejtu, padały inwektywy, otrzymywaliśmy e-maile z pogróżkami. Wepchnięto nas do tej szalonej machiny nienawiści, bycia lub nie bycia po czyjejś stronie. Okazało się, że wolność, równość, demokracja i tolerancja znaczą zupełnie coś innego, niż całe życie myśleliśmy.
G.S. W dyskusję włączyli się spadkobiercy po zmarłym autorze tekstu Andrzeju Sobczaku, którzy twierdzili, zresztą niesłusznie, iż „Zespół Lombard nie ma prawa zabraniać nikomu wykorzystywania utworu „Przeżyj to sam”, co natychmiast sprostowali prawnicy. W sprzyjających KOD mediach przeciwko nam odkopano byłą od 20 lat wokalistkę zespołu Lombard – Małgorzatę Ostrowską, a przecież nie posiada ona żadnej mocy decyzyjnej w tej sprawie.
M.S.: Podążając za trendem ogłosiła się „Polakiem najgorszego sortu”, solidaryzując się ze wszystkimi, którzy nie chcieli zrozumieć, że Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu chodziło o Polaków, którzy mają „nawyk donoszenia na Polskę za granicą”.
G.S.: W demokratycznych wyborach Prawo i Sprawiedliwość uzyskało mandat społeczeństwa do rządzenia. Akceptujemy ten wybór, tak jak poprzednie. Rządzi większość, a nie mniejszość, to podstawowa zasada demokracji. Nie mamy z Martą w sobie agresji. Mamy przyjaciół, rodziny o różnych poglądach politycznych. Z nikim się o politykę nie kłócimy i nikogo z powodu odmiennego zdania nie obrażamy.
M.C.: Można się pięknie różnić i dyskutować na argumenty, a nie na hasła wyrwane z kontekstu jak „najgorszy sort”. Nie wiem komu zależy na tym, żebyśmy się tak nienawidzili, tak oczerniali. Nienawiść rodzi nienawiść. Tę energię można przekuć w rzeczy piękne i wartościowe. Zamiast na manifestacje zapraszam do domów dziecka, hospicjów, szpitali, świetlic środowiskowych, domów opieki… My tam z Grzegorzem często zaglądamy, może dlatego w nas dużo więcej pokory.
G.S.: Przez kilkanaście lat składaliśmy hołd bohaterom Solidarności ponad podziałami, w projekcie multimedialnym „Lombard w hołdzie Solidarności - Drogi do wolności”. W 2016 roku, w 35 rocznicę wprowadzenia „stanu wojennego” w Polsce zagraliśmy nasz spektakl w Wałbrzychu na zaproszenie wspaniałego Jurka Langera. Byli politycy z różnych ugrupowań. Wszyscy podkreślali jak cenne jest to, co robimy i jak dziś bardzo potrzebne. Dlatego pomimo tych wszystkich ciosów, dziś zrobilibyśmy dokładnie to samo. Z szacunku do ludzi dla których powstawały piosenki w latach ’80, z szacunku dla bohaterów tamtych dni, dla których te utwory tak wiele znaczą, a którzy wtedy mieli odwagę postawić na szali swoje życie i bezpieczeństwo swoich bliskich, a którzy dziś znajdują się po różnych stronach politycznego sporu. Nie mówiąc już o tych, którzy zginęli za wolność i demokrację, za lepszą, naszą przyszłość.
Rozmawia Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Byliście państwo jednymi z pierwszych, którzy przekonali się o tym, że nie wszystkie działania KOD mają znamiona uczciwości i przejrzystości. Jak z perspektywy czasu i faktu ujawnienia przez media tzw. „faktur Kijowskiego” patrzycie Państwo na to dzisiaj
Grzegorz Stróżniak 12 grudnia 2015 roku, w przeddzień 34. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego, wyprowadzono Polaków na ulice polskich miast w celu manifestowania w obronie demokracji. W pięknej, wolnej i demokratycznej Polsce, brzmiało to jak kiepski żart. Podczas manifestacji w Poznaniu odtworzono wielokrotnie „Przeżyj to sam”, hymn pokoleń Polaków, w wykonaniu zespołu Lombard, nie pytając nas o zgodę, a na portalu youtube.com umieszczono teledyski z manifestacji pt. „Przeżyj to sam”. Nie mogliśmy pozwolić na to, by ten symbol walki z komuną był wykorzystywany do współczesnej walki politycznej.
Marta Cugier: Nie chcieliśmy również, by zespół Lombard kojarzył się z hasłami wykrzykiwanymi podczas manifestacji KOD, które wg nas bardzo często przekraczały granice kultury, obyczaju, wolności słowa, tolerancji.
G.S. W związku z brakiem możliwości skontaktowania się z organizatorami manifestacji, zmuszeni byliśmy wystosować oświadczenie. Wielu ludzi zaślepionych nienawiścią do Prawa i Sprawiedliwości nie zrozumiało naszego przesłania „Solidarności” i jedności. Okazało się, że stwierdzenia: „szanujemy demokratyczny wybór Polaków” i „uważamy, że demokracja w Polsce nie jest zagrożona” automatycznie postawiły nas po stronie tych do bicia.
M.S.Z oświadczenia w zależności od potrzeb wyrywano zdania z kontekstu. Przez naszą stronę na jednym z portali społecznościowych przelewała się fala hejtu, padały inwektywy, otrzymywaliśmy e-maile z pogróżkami. Wepchnięto nas do tej szalonej machiny nienawiści, bycia lub nie bycia po czyjejś stronie. Okazało się, że wolność, równość, demokracja i tolerancja znaczą zupełnie coś innego, niż całe życie myśleliśmy.
G.S. W dyskusję włączyli się spadkobiercy po zmarłym autorze tekstu Andrzeju Sobczaku, którzy twierdzili, zresztą niesłusznie, iż „Zespół Lombard nie ma prawa zabraniać nikomu wykorzystywania utworu „Przeżyj to sam”, co natychmiast sprostowali prawnicy. W sprzyjających KOD mediach przeciwko nam odkopano byłą od 20 lat wokalistkę zespołu Lombard – Małgorzatę Ostrowską, a przecież nie posiada ona żadnej mocy decyzyjnej w tej sprawie.
M.S.: Podążając za trendem ogłosiła się „Polakiem najgorszego sortu”, solidaryzując się ze wszystkimi, którzy nie chcieli zrozumieć, że Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu chodziło o Polaków, którzy mają „nawyk donoszenia na Polskę za granicą”.
G.S.: W demokratycznych wyborach Prawo i Sprawiedliwość uzyskało mandat społeczeństwa do rządzenia. Akceptujemy ten wybór, tak jak poprzednie. Rządzi większość, a nie mniejszość, to podstawowa zasada demokracji. Nie mamy z Martą w sobie agresji. Mamy przyjaciół, rodziny o różnych poglądach politycznych. Z nikim się o politykę nie kłócimy i nikogo z powodu odmiennego zdania nie obrażamy.
M.C.: Można się pięknie różnić i dyskutować na argumenty, a nie na hasła wyrwane z kontekstu jak „najgorszy sort”. Nie wiem komu zależy na tym, żebyśmy się tak nienawidzili, tak oczerniali. Nienawiść rodzi nienawiść. Tę energię można przekuć w rzeczy piękne i wartościowe. Zamiast na manifestacje zapraszam do domów dziecka, hospicjów, szpitali, świetlic środowiskowych, domów opieki… My tam z Grzegorzem często zaglądamy, może dlatego w nas dużo więcej pokory.
G.S.: Przez kilkanaście lat składaliśmy hołd bohaterom Solidarności ponad podziałami, w projekcie multimedialnym „Lombard w hołdzie Solidarności - Drogi do wolności”. W 2016 roku, w 35 rocznicę wprowadzenia „stanu wojennego” w Polsce zagraliśmy nasz spektakl w Wałbrzychu na zaproszenie wspaniałego Jurka Langera. Byli politycy z różnych ugrupowań. Wszyscy podkreślali jak cenne jest to, co robimy i jak dziś bardzo potrzebne. Dlatego pomimo tych wszystkich ciosów, dziś zrobilibyśmy dokładnie to samo. Z szacunku do ludzi dla których powstawały piosenki w latach ’80, z szacunku dla bohaterów tamtych dni, dla których te utwory tak wiele znaczą, a którzy wtedy mieli odwagę postawić na szali swoje życie i bezpieczeństwo swoich bliskich, a którzy dziś znajdują się po różnych stronach politycznego sporu. Nie mówiąc już o tych, którzy zginęli za wolność i demokrację, za lepszą, naszą przyszłość.
Rozmawia Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/324457-grzegorz-strozniak-i-marta-cugier-zespol-lombard-od-polskich-artystow-oczekujemy-czegos-wiecej-niz-chichotania-z-zartow-o-katastrofie-smolenskiej-nasz-wywiad?strona=2