Pokazujemy PiS-owi, że mamy swoje zdanie i trzeba się z nim liczyć, a nie wyciągać nam posłów, bo to słabo wygląda. Pewnego dnia ktoś może się zdziwić i dostać kopa w rajtuzy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Liroy-Marzec, poseł Kukiz‘15 .
wPolityce.pl: Kryzys parlamentarny trwa. W kuluarach dyskutuje się o problemach Nowoczesnej. O co chodzi?
Piotr Liroy-Marzec, Kukiz‘15: Mamy do czynienia z grą na pogrążenie „Dzielnego Ryszarda”. To tydzień, w czasie którego wiele może się wydarzyć. Tak słyszałem.
To znaczy?
Nowoczesna ma poważny problem. Widać to od dwóch dni, a o tym, że ich partia się kruszy wiemy od dawna. M.in. dzięki temu, że siedzimy z nimi w ławach poselskich. Nie trzeba być psychologiem z wykształcenia, by zrozumieć, że Nowoczesna się wali. Spora liczba posłów chce opuścić to ugrupowanie. Mają problem i coraz głośniej mówi się o tym w Sejmie. Problem z tym co dzieje się w Nowoczesnej mają szczególnie ci posłowie, którzy przyszli do Sejmu pracować, a nie robić karierę polityczną. Powoli mają tego dosyć.
Co w takim razie z tymi posłami? Mieliby przejść do PO? O Platformie też mówi się, że może stracić kilku posłów.
Nigdy nie grałem w totolotka, ale gdybym miał obstawiać to zakładam, że nie chodzi o przejście z ugrupowania do ugrupowania, ale stworzenie koła poselskiego. Bunt, który widzę w tych ugrupowaniach, to bunt ludzi, którzy przyszli do Sejmu pracować. Z wieloma z nich potrafię znaleźć wspólny język. Mamy bardzo młody Sejm, wielu posłów, którzy po raz pierwszy uzyskali mandat. Dlatego taki kryzys był do przewidzenia, bo część z nich przyszła do Sejmu mając swoje ideały. Chcieli zmienić kraj.
Pojawiają się też plotki na temat Waszego ugrupowania.
U nas jak ktoś odchodzi to odchodzi. Cała reszta jest plotką. Jeżeli ktoś chciał opuścić Kukiz‘15, to po prostu to robił i nie chował się z tym miesiącami. Nasz klub jest klubem ludzi niezależnych. Nikt tu nikogo na siłę nie trzyma i nie patrzy spod byka na tych, którym nie po drodze z naszymi ideami. Zdarzyło się kilka przypadków odejścia i ludzie ci mieli do tego prawo. Obecny kryzys pokazuje, że trzymamy się razem. Pokazujemy PiS-owi, że mamy swoje zdanie i trzeba się z nim liczyć, a nie wyciągać nam posłów, bo to słabo wygląda. Pewnego dnia ktoś może się zdziwić i dostać kopa w rajtuzy. Muszą ostrożnie podchodzić do tematu, bo jak oni sami stwierdzili jesteśmy niestabilni. Muszą na nas uważać.
Na posła Kobylarza?
(śmiech) Swoją wypowiedzią zrobiłem mu delikatnie koło pióra, a to przecież spokojny człowiek. Nie brakuje jednak u nas ludzi krewkich. Całe szczęście trzymamy swoje żądze na wodzy.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pokazujemy PiS-owi, że mamy swoje zdanie i trzeba się z nim liczyć, a nie wyciągać nam posłów, bo to słabo wygląda. Pewnego dnia ktoś może się zdziwić i dostać kopa w rajtuzy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Piotr Liroy-Marzec, poseł Kukiz‘15 .
wPolityce.pl: Kryzys parlamentarny trwa. W kuluarach dyskutuje się o problemach Nowoczesnej. O co chodzi?
Piotr Liroy-Marzec, Kukiz‘15: Mamy do czynienia z grą na pogrążenie „Dzielnego Ryszarda”. To tydzień, w czasie którego wiele może się wydarzyć. Tak słyszałem.
To znaczy?
Nowoczesna ma poważny problem. Widać to od dwóch dni, a o tym, że ich partia się kruszy wiemy od dawna. M.in. dzięki temu, że siedzimy z nimi w ławach poselskich. Nie trzeba być psychologiem z wykształcenia, by zrozumieć, że Nowoczesna się wali. Spora liczba posłów chce opuścić to ugrupowanie. Mają problem i coraz głośniej mówi się o tym w Sejmie. Problem z tym co dzieje się w Nowoczesnej mają szczególnie ci posłowie, którzy przyszli do Sejmu pracować, a nie robić karierę polityczną. Powoli mają tego dosyć.
Co w takim razie z tymi posłami? Mieliby przejść do PO? O Platformie też mówi się, że może stracić kilku posłów.
Nigdy nie grałem w totolotka, ale gdybym miał obstawiać to zakładam, że nie chodzi o przejście z ugrupowania do ugrupowania, ale stworzenie koła poselskiego. Bunt, który widzę w tych ugrupowaniach, to bunt ludzi, którzy przyszli do Sejmu pracować. Z wieloma z nich potrafię znaleźć wspólny język. Mamy bardzo młody Sejm, wielu posłów, którzy po raz pierwszy uzyskali mandat. Dlatego taki kryzys był do przewidzenia, bo część z nich przyszła do Sejmu mając swoje ideały. Chcieli zmienić kraj.
Pojawiają się też plotki na temat Waszego ugrupowania.
U nas jak ktoś odchodzi to odchodzi. Cała reszta jest plotką. Jeżeli ktoś chciał opuścić Kukiz‘15, to po prostu to robił i nie chował się z tym miesiącami. Nasz klub jest klubem ludzi niezależnych. Nikt tu nikogo na siłę nie trzyma i nie patrzy spod byka na tych, którym nie po drodze z naszymi ideami. Zdarzyło się kilka przypadków odejścia i ludzie ci mieli do tego prawo. Obecny kryzys pokazuje, że trzymamy się razem. Pokazujemy PiS-owi, że mamy swoje zdanie i trzeba się z nim liczyć, a nie wyciągać nam posłów, bo to słabo wygląda. Pewnego dnia ktoś może się zdziwić i dostać kopa w rajtuzy. Muszą ostrożnie podchodzić do tematu, bo jak oni sami stwierdzili jesteśmy niestabilni. Muszą na nas uważać.
Na posła Kobylarza?
(śmiech) Swoją wypowiedzią zrobiłem mu delikatnie koło pióra, a to przecież spokojny człowiek. Nie brakuje jednak u nas ludzi krewkich. Całe szczęście trzymamy swoje żądze na wodzy.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322941-nasz-wywiad-liroy-marzec-ujawnia-sejmowe-kulisy-nowoczesna-sie-wali-maja-problem-i-coraz-glosniej-mowi-sie-o-tym-w-sejmie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.