Decyzja o nieumieszczeniu Józefa Piniora w areszcie tymczasowym, zdaniem informatorów portalu wPolityce.pl, może mieć wpływ na dziwne zachowanie świadków w tej bulwersującej sprawie korupcyjnej. Zdaniem naszych rozmówców, świadkowie chcą zmieniać wstępne wersje swoich zeznań na takie, które podeprą linię obrony byłego senatora Platformy Obywatelskiej, który z końcem listopada ub. roku został zatrzymany przez CBA pod zarzutem korupcji. Na wolności znajduje się także drugi zatrzymany Jarosław Wardęga, wieloletni asystent Piniora. Czy ktoś wpływa na świadków?
Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że decyzja o niezastosowaniu aresztu dla Józefa Piniora mogła mieć wpływ na zachowanie świadków w sprawie. Jak już informowaliśmy wczoraj, śledczy z Poznania zamierzają przesłuchać ich w sprawie głównych wątków afery do 25 stycznia. Jednak już pierwsze przesłuchania wykazały, że część świadków tłumaczy swoje niejasne wypowiedzi brakiem pamięci, a także „szumem medialnym”.
Pinior i Wardęga występują w mediach i opowiadają bajkę o „pożyczkach”, które mieli im udzielać różni biznesmeni i „przyjaciele”. Do tego otwarcie kpią z zarzutów. I zapowiadają „rozliczenie” tak funkcjonariuszy, jak i prokuratorów, gdy już zostaną oczyszczeni z zarzutów. To wszystko ma wpływ na świadków, kształtuje ich opinie, a także może stanowić straszak dla niektórych, bardziej „chwiejnych” świadków.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl osoba blisko związana ze śledztwem.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelność roku! Wspólnik Piniora o łapówkach: „Braliśmy pożyczki, bo mieliśmy kłopoty”
Nasi rozmówcy potwierdzają też ustalenia portalu wPolityce.pl, z których wynika, że ktoś może wpływać także na świadków w sposób bezpośredni. Nie musi to oczywiście oznaczać, że na świadków mógłby wpływać sam Józef Pinior, czy Jarosław Wardęga, ale chodzi o charakter przestępstw, który ujęto w zarzutach.
Cała istota sprawy Piniora polega na niejasnych powiązaniach i wpływie tak byłego senatora jak i jego otoczenia na procesy decyzyjne w dolnośląskich urzędach. To była nieformalna siec powiązań, a określenie „dwór” dobrze pasowało do charakteru działań tych ludzi. Teraz Pinior i Wardęga są na wolności. Nikt nie zagwarantuje nam, że i teraz nie dochodzi do spotkań, kontaktów i presji, która może wpływać na świadków.
– twierdzi informator portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Naczelnik Prokuratury Krajowej nie ma wątpliwości ws. Piniora: „Z urzędu senatora RP uczyniono przedsiębiorstwo usługowe
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Decyzja o nieumieszczeniu Józefa Piniora w areszcie tymczasowym, zdaniem informatorów portalu wPolityce.pl, może mieć wpływ na dziwne zachowanie świadków w tej bulwersującej sprawie korupcyjnej. Zdaniem naszych rozmówców, świadkowie chcą zmieniać wstępne wersje swoich zeznań na takie, które podeprą linię obrony byłego senatora Platformy Obywatelskiej, który z końcem listopada ub. roku został zatrzymany przez CBA pod zarzutem korupcji. Na wolności znajduje się także drugi zatrzymany Jarosław Wardęga, wieloletni asystent Piniora. Czy ktoś wpływa na świadków?
Z informacji, do których dotarł portal wPolityce.pl wynika, że decyzja o niezastosowaniu aresztu dla Józefa Piniora mogła mieć wpływ na zachowanie świadków w sprawie. Jak już informowaliśmy wczoraj, śledczy z Poznania zamierzają przesłuchać ich w sprawie głównych wątków afery do 25 stycznia. Jednak już pierwsze przesłuchania wykazały, że część świadków tłumaczy swoje niejasne wypowiedzi brakiem pamięci, a także „szumem medialnym”.
Pinior i Wardęga występują w mediach i opowiadają bajkę o „pożyczkach”, które mieli im udzielać różni biznesmeni i „przyjaciele”. Do tego otwarcie kpią z zarzutów. I zapowiadają „rozliczenie” tak funkcjonariuszy, jak i prokuratorów, gdy już zostaną oczyszczeni z zarzutów. To wszystko ma wpływ na świadków, kształtuje ich opinie, a także może stanowić straszak dla niektórych, bardziej „chwiejnych” świadków.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl osoba blisko związana ze śledztwem.
CZYTAJ TAKŻE: Bezczelność roku! Wspólnik Piniora o łapówkach: „Braliśmy pożyczki, bo mieliśmy kłopoty”
Nasi rozmówcy potwierdzają też ustalenia portalu wPolityce.pl, z których wynika, że ktoś może wpływać także na świadków w sposób bezpośredni. Nie musi to oczywiście oznaczać, że na świadków mógłby wpływać sam Józef Pinior, czy Jarosław Wardęga, ale chodzi o charakter przestępstw, który ujęto w zarzutach.
Cała istota sprawy Piniora polega na niejasnych powiązaniach i wpływie tak byłego senatora jak i jego otoczenia na procesy decyzyjne w dolnośląskich urzędach. To była nieformalna siec powiązań, a określenie „dwór” dobrze pasowało do charakteru działań tych ludzi. Teraz Pinior i Wardęga są na wolności. Nikt nie zagwarantuje nam, że i teraz nie dochodzi do spotkań, kontaktów i presji, która może wpływać na świadków.
– twierdzi informator portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Naczelnik Prokuratury Krajowej nie ma wątpliwości ws. Piniora: „Z urzędu senatora RP uczyniono przedsiębiorstwo usługowe
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/322009-tylko-u-nas-czarne-chmury-nad-sprawa-piniora-swiadkowie-zmieniaja-zeznania-i-traca-pamiec-ktos-im-w-tym-pomaga?strona=1