Otoczenie jest niesprzyjające, więc 3-3,4% wzrostu to dobre wyniki. Z czasem, gdy mądra polityka gospodarcza będzie wprowadzana z większym impetem, to zobaczymy też lepsze wyniki
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krzysztof Rybiński.
WIĘCEJ: „DGP”: Morawiecki z budżetowym sukcesem rządu. Wynik deficytu najlepszy od 2007 r.!?
wPolityce.pl: Panie profesorze, jak ocenia Pan kończący się rok dla polskiej gospodarki. Rząd chwali się danymi dotyczącymi bezrobocia, wpływów do budżetu państwa czy deficytu, z drugiej strony zadłużenie jednak stale rośnie, a wzrost PKB nie jest tak wysoki jak oczekiwano.
Prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista, rektor Uniwersytetu NARXOZ Almaty w Kazachstanie: Polska rozwija się przyzwoicie. Tempo ok. 3-3,4 proc. PKB jest niezłe, jak na te czasy, które mamy - niesprzyjające wynikom gospodarczym na całym świecie. Nawet kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), które miały być motorem wzrostu, są albo w recesji, albo rozwijają się wolniej niż kiedyś. To trudne czasy - Polska rozwija się na ich tle w przyzwoitym tempie, ma w miarę dobre wyniki finansowe, stabilną, niską inflację i niskie wskaźniki bezrobocia, jedne z najniższych w historii od 1989 roku. Do tego warto odnotować wysoki poziom zadowolenia społecznego.
Rok w polskiej gospodarce oceniam na czwórkę w skali szkolnej.
Czwórka ambitnego ucznia nie zadowala. Gdzie widzi Pan możliwości poprawy, przyspieszenia?
Wciąż do przeprowadzenia są reformy, które leżą odłogiem, a o których mówimy od lat. Przede wszystkim mam na myśli szarpnięcie cuglami w kwestii polskiej innowacyjności i jej połączenia ze szkolnictwem wyższym - tutaj potrzebne są znacznie bardziej zdecydowane działania. Widać pewne próby reform także w tym zakresie - po 8 latach stagnacji są pewne zmiany - ale to kosmetyka, a potrzebna jest rewolucja. To z kolei przekłada się później na innowacyjność całej gospodarki.
I premier Gowin, i premier Morawiecki zapewniają, że innowacyjność i jej połączenie ze szkolnictwem wyższym to ważny punkt planu rozwoju.
Nie oceniam sytuacji po przygotowanych papierach, deklaracjach czy zapowiedziach, ale po efektach. I muszę przyznać, że w tym obszarze efekty są kiepskie - widać, że osiem lat mordowania innowacyjności przez poprzedni rząd to okres, który jest za nami; widać pewną poprawę, ale to poprawa tylko na dwójkę z plusem.
Jaskółką w tym obszarze są polskie firmy, które zdobywają międzynarodowe rynki. W skali całego kraju trzeba więcej.
Mówił Pan, że rozwój PKB jest przyzwoity, ale wszyscy spodziewali się lepszych rezultatów. Ich weryfikacja to wyłącznie efekt tego, co dzieje się za granicami?
Wzrost w Europie Zachodniej jest niski, a to nasz główny partner handlowy. To musi się przekładać na sytuację w Polsce. Do tego mamy problem z inwestycjami na całym świecie. Jest ich mniej niż historycznie było - gospodarka idzie w kierunku konsolidacji, inżynierii finansowej, a nie konkretnych inwestycji przekładających się na wzrost gospodarczy. Ciągle mamy też problemy z kryzysem finansowym, który został odłożony w czasie. Sytuacja sektora bankowego na świecie jest niedobra - syndromem są zerowe stopy procentowe, sektor trzeba podtrzymywać przy życiu kroplówką. Jeżeli sektor finansowy boi się finansować gospodarkę, to trudno oczekiwać, że będzie wielki impuls wzrostowy.
Biorąc to wszystko pod uwagę - otoczenie jest niesprzyjające, więc 3-3,4% wzrostu to dobre wyniki. Z czasem, gdy mądra polityka gospodarcza będzie wprowadzana z większym impetem, to zobaczymy też lepsze wyniki.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Otoczenie jest niesprzyjające, więc 3-3,4% wzrostu to dobre wyniki. Z czasem, gdy mądra polityka gospodarcza będzie wprowadzana z większym impetem, to zobaczymy też lepsze wyniki
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Krzysztof Rybiński.
WIĘCEJ: „DGP”: Morawiecki z budżetowym sukcesem rządu. Wynik deficytu najlepszy od 2007 r.!?
wPolityce.pl: Panie profesorze, jak ocenia Pan kończący się rok dla polskiej gospodarki. Rząd chwali się danymi dotyczącymi bezrobocia, wpływów do budżetu państwa czy deficytu, z drugiej strony zadłużenie jednak stale rośnie, a wzrost PKB nie jest tak wysoki jak oczekiwano.
Prof. Krzysztof Rybiński, ekonomista, rektor Uniwersytetu NARXOZ Almaty w Kazachstanie: Polska rozwija się przyzwoicie. Tempo ok. 3-3,4 proc. PKB jest niezłe, jak na te czasy, które mamy - niesprzyjające wynikom gospodarczym na całym świecie. Nawet kraje BRIC (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny), które miały być motorem wzrostu, są albo w recesji, albo rozwijają się wolniej niż kiedyś. To trudne czasy - Polska rozwija się na ich tle w przyzwoitym tempie, ma w miarę dobre wyniki finansowe, stabilną, niską inflację i niskie wskaźniki bezrobocia, jedne z najniższych w historii od 1989 roku. Do tego warto odnotować wysoki poziom zadowolenia społecznego.
Rok w polskiej gospodarce oceniam na czwórkę w skali szkolnej.
Czwórka ambitnego ucznia nie zadowala. Gdzie widzi Pan możliwości poprawy, przyspieszenia?
Wciąż do przeprowadzenia są reformy, które leżą odłogiem, a o których mówimy od lat. Przede wszystkim mam na myśli szarpnięcie cuglami w kwestii polskiej innowacyjności i jej połączenia ze szkolnictwem wyższym - tutaj potrzebne są znacznie bardziej zdecydowane działania. Widać pewne próby reform także w tym zakresie - po 8 latach stagnacji są pewne zmiany - ale to kosmetyka, a potrzebna jest rewolucja. To z kolei przekłada się później na innowacyjność całej gospodarki.
I premier Gowin, i premier Morawiecki zapewniają, że innowacyjność i jej połączenie ze szkolnictwem wyższym to ważny punkt planu rozwoju.
Nie oceniam sytuacji po przygotowanych papierach, deklaracjach czy zapowiedziach, ale po efektach. I muszę przyznać, że w tym obszarze efekty są kiepskie - widać, że osiem lat mordowania innowacyjności przez poprzedni rząd to okres, który jest za nami; widać pewną poprawę, ale to poprawa tylko na dwójkę z plusem.
Jaskółką w tym obszarze są polskie firmy, które zdobywają międzynarodowe rynki. W skali całego kraju trzeba więcej.
Mówił Pan, że rozwój PKB jest przyzwoity, ale wszyscy spodziewali się lepszych rezultatów. Ich weryfikacja to wyłącznie efekt tego, co dzieje się za granicami?
Wzrost w Europie Zachodniej jest niski, a to nasz główny partner handlowy. To musi się przekładać na sytuację w Polsce. Do tego mamy problem z inwestycjami na całym świecie. Jest ich mniej niż historycznie było - gospodarka idzie w kierunku konsolidacji, inżynierii finansowej, a nie konkretnych inwestycji przekładających się na wzrost gospodarczy. Ciągle mamy też problemy z kryzysem finansowym, który został odłożony w czasie. Sytuacja sektora bankowego na świecie jest niedobra - syndromem są zerowe stopy procentowe, sektor trzeba podtrzymywać przy życiu kroplówką. Jeżeli sektor finansowy boi się finansować gospodarkę, to trudno oczekiwać, że będzie wielki impuls wzrostowy.
Biorąc to wszystko pod uwagę - otoczenie jest niesprzyjające, więc 3-3,4% wzrostu to dobre wyniki. Z czasem, gdy mądra polityka gospodarcza będzie wprowadzana z większym impetem, to zobaczymy też lepsze wyniki.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321768-nasz-wywiad-prof-rybinski-rok-w-polskiej-gospodarce-oceniam-na-czworke-polska-rozwija-sie-przyzwoicie-ida-dobre-lata-dla-przedsiebiorcow