Zamiast świąt rodzinnych wybraliśmy święta, można powiedzieć, w gronie milionów Polaków, dzięki mediom…
– stwierdziła Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej na antenie Radia Zet.
Dzięki mediom społecznościowym mieliśmy takie poczucie, że tę wigilię i te święta spędziliśmy z Polakami. Z Polakami, którzy nam kibicują, z Polakami, którzy nas wspierają, bardzo dużo tych słów wsparcia.
— przekonywała.
Posłanka usiłowała tłumaczyć, że w przedłużającej się okupacji sali sejmowej nie ma nic teatralnego.
Nie, dlatego że po pierwsze zawsze, jeżeli coś się robi z przekonania, czy jeżeli człowiek czuje, że protestuje w jakiejś sprawie, że ten protest ma charakter po pierwsze takiego świadectwa, dania świadectwa, że nie godzimy się na dalsze łamanie zasad i parlamentaryzmu i praworządności, że nie godzimy się na bezprawie prawda, to jest kwestia…
– mówiła.
Lubnauer powoływała się też na opinie konstytucjonalistów, którzy twierdzą, że przedświąteczne posiedzenie Sejmu nie powinno zostać zamknięte i że trwa jeszcze cały czas. Na pytanie co właściwie opozycja zrobi 11 stycznia, na kiedy zwołane jest kolejne posiedzenie Sejmu Lubnauer odpowiedziała:
Podejmujemy różne inicjatywy polityczne. (…) Dwunasty dzień uważamy, że musimy swoim działaniem pokazać, że nie zgadzamy się na to, co robi PiS w Polsce i zostało, nie nam, PiS tak naprawdę pięć dni na to żeby zażegnać pewien kryzys państwa.
Lubnauer podtrzymała zastrzeżenia opozycji co do legalności uchwalenia ustawy budżetowej, przypomniała też, że wciąż nie ma imiennych wyników głosowania.
Jawne wyniki to jest wtedy, kiedy ja wiem za jaką poprawką pan głosował, czy pan wsparł poprawkę, która jest mostem w pana mieście, kiedy wyborca może odpowiedzieć sobie na pytanie, czy poseł, którego wybrał poparł poprawkę, która jest dobra dla jego miejscowości. Albo kiedy możemy stwierdzić, kto brał udział w ogóle w głosowaniu.
—mówiła.
Po to mamy legitymacje poselskie, po to mamy karty, które są jednocześnie kartami do głosowania żeby można było po pierwsze kto, jak głosował, a po drugie żeby można było w ogóle stwierdzić kto głosował
— upierała się na uwagę, że głosowanie elektroniczne nie jest jedyną dopuszczalną formą oddania głosów.
Komentując wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika „wSieci”, posłanka Nowoczesnej stwierdziła:
Wie pan co, taki władca, taki pucz, tak. W ogóle ja zauważę jedną rzecz, że to się dokładnie wpisuje w tą ideę, którą gdzieś czytałam, jakieś wschodnie, nie pamiętam, jakaś taka gazeta, która napisała, że protestujący wznosili antyrządowe hasła - „konstytucja, demokracja, wolne media”.
Posłanka zapewniała też, że okupacja nie była wcześniej zaplanowana, że kanapki do Sejmu zamówił marszałek Kuchciński, a scena pod Sejmem nie była konstrukcją stałą.
To jest taki samochód, który w zainwestował, rozumiem, nie wiem czy on jest wypożyczony, czy on jest KOD, który umożliwia stworzenie sceny w tym miejscu, w którym się podjedzie tym samochodem
— mówiła.
Na pytanie jaki scenariusz opozycja ma na 11 stycznia Lubnauer zaczęła zasłaniać się tajemnicą. Dodała jednak:
Pamiętajmy o tym, że do tego 11 zostało trochę czasu i fajnie by było dla Polski, gdyby udało się te problemy, które mamy przezwyciężyć, żeby ten kryzys został przezwyciężony. To jest kryzys państwa. Nie wiem czy pan wie, że brak dobrze uchwalonego budżetu może być podstawą dla prezydenta do skrócenia kadencji Sejmu.
Mówiąc o roli prezydenta Posłanka Nowoczesnej wtrąciła też:
Ja wiem, że oni dociskają tego prezydenta ciągle do ściany i próbują rzeczywiście z niego uczynić maszynę do podpisywania, ale może w pewnym momencie dojdzie do wniosku, że jednak Polska jest ważniejsza.
Czy jest możliwe, że Sejm 11 wróci normalnie do obrad bez protestów i bez blokady mównicy?
–- pytał dziennikarz.
Na pewno ważne jest to, żeby w Polsce mogło funkcjonować państwo. I to, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości
–- odpowiedziała posłanka.
A będziecie składali wniosek o samorozwiązanie Sejmu?
–- docisnął Konrad Piasecki.
Myślę, że tak. Myślę, że nawet gesty, które nie mają szansy powodzenia, ale które są gestami o charakterze politycznym są ważne
– przytaknęła Lubnauer.
Na pytanie czy są już zebrane podpisy pod takim wnioskiem – nie potrafiła udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
To jest decyzja, po pierwsze pewne decyzje mają charakter decyzji politycznych jakiś gremiów partyjnych, w związku z tym nie jestem osobą, która jednoosobowo może podjąć pewne decyzje. Po to są zarządy partii, po to są kluby żeby pewne decyzje podejmować kolegialnie.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zamiast świąt rodzinnych wybraliśmy święta, można powiedzieć, w gronie milionów Polaków, dzięki mediom…
– stwierdziła Katarzyna Lubnauer, posłanka Nowoczesnej na antenie Radia Zet.
Dzięki mediom społecznościowym mieliśmy takie poczucie, że tę wigilię i te święta spędziliśmy z Polakami. Z Polakami, którzy nam kibicują, z Polakami, którzy nas wspierają, bardzo dużo tych słów wsparcia.
— przekonywała.
Posłanka usiłowała tłumaczyć, że w przedłużającej się okupacji sali sejmowej nie ma nic teatralnego.
Nie, dlatego że po pierwsze zawsze, jeżeli coś się robi z przekonania, czy jeżeli człowiek czuje, że protestuje w jakiejś sprawie, że ten protest ma charakter po pierwsze takiego świadectwa, dania świadectwa, że nie godzimy się na dalsze łamanie zasad i parlamentaryzmu i praworządności, że nie godzimy się na bezprawie prawda, to jest kwestia…
– mówiła.
Lubnauer powoływała się też na opinie konstytucjonalistów, którzy twierdzą, że przedświąteczne posiedzenie Sejmu nie powinno zostać zamknięte i że trwa jeszcze cały czas. Na pytanie co właściwie opozycja zrobi 11 stycznia, na kiedy zwołane jest kolejne posiedzenie Sejmu Lubnauer odpowiedziała:
Podejmujemy różne inicjatywy polityczne. (…) Dwunasty dzień uważamy, że musimy swoim działaniem pokazać, że nie zgadzamy się na to, co robi PiS w Polsce i zostało, nie nam, PiS tak naprawdę pięć dni na to żeby zażegnać pewien kryzys państwa.
Lubnauer podtrzymała zastrzeżenia opozycji co do legalności uchwalenia ustawy budżetowej, przypomniała też, że wciąż nie ma imiennych wyników głosowania.
Jawne wyniki to jest wtedy, kiedy ja wiem za jaką poprawką pan głosował, czy pan wsparł poprawkę, która jest mostem w pana mieście, kiedy wyborca może odpowiedzieć sobie na pytanie, czy poseł, którego wybrał poparł poprawkę, która jest dobra dla jego miejscowości. Albo kiedy możemy stwierdzić, kto brał udział w ogóle w głosowaniu.
—mówiła.
Po to mamy legitymacje poselskie, po to mamy karty, które są jednocześnie kartami do głosowania żeby można było po pierwsze kto, jak głosował, a po drugie żeby można było w ogóle stwierdzić kto głosował
— upierała się na uwagę, że głosowanie elektroniczne nie jest jedyną dopuszczalną formą oddania głosów.
Komentując wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika „wSieci”, posłanka Nowoczesnej stwierdziła:
Wie pan co, taki władca, taki pucz, tak. W ogóle ja zauważę jedną rzecz, że to się dokładnie wpisuje w tą ideę, którą gdzieś czytałam, jakieś wschodnie, nie pamiętam, jakaś taka gazeta, która napisała, że protestujący wznosili antyrządowe hasła - „konstytucja, demokracja, wolne media”.
Posłanka zapewniała też, że okupacja nie była wcześniej zaplanowana, że kanapki do Sejmu zamówił marszałek Kuchciński, a scena pod Sejmem nie była konstrukcją stałą.
To jest taki samochód, który w zainwestował, rozumiem, nie wiem czy on jest wypożyczony, czy on jest KOD, który umożliwia stworzenie sceny w tym miejscu, w którym się podjedzie tym samochodem
— mówiła.
Na pytanie jaki scenariusz opozycja ma na 11 stycznia Lubnauer zaczęła zasłaniać się tajemnicą. Dodała jednak:
Pamiętajmy o tym, że do tego 11 zostało trochę czasu i fajnie by było dla Polski, gdyby udało się te problemy, które mamy przezwyciężyć, żeby ten kryzys został przezwyciężony. To jest kryzys państwa. Nie wiem czy pan wie, że brak dobrze uchwalonego budżetu może być podstawą dla prezydenta do skrócenia kadencji Sejmu.
Mówiąc o roli prezydenta Posłanka Nowoczesnej wtrąciła też:
Ja wiem, że oni dociskają tego prezydenta ciągle do ściany i próbują rzeczywiście z niego uczynić maszynę do podpisywania, ale może w pewnym momencie dojdzie do wniosku, że jednak Polska jest ważniejsza.
Czy jest możliwe, że Sejm 11 wróci normalnie do obrad bez protestów i bez blokady mównicy?
–- pytał dziennikarz.
Na pewno ważne jest to, żeby w Polsce mogło funkcjonować państwo. I to, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości
–- odpowiedziała posłanka.
A będziecie składali wniosek o samorozwiązanie Sejmu?
–- docisnął Konrad Piasecki.
Myślę, że tak. Myślę, że nawet gesty, które nie mają szansy powodzenia, ale które są gestami o charakterze politycznym są ważne
– przytaknęła Lubnauer.
Na pytanie czy są już zebrane podpisy pod takim wnioskiem – nie potrafiła udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
To jest decyzja, po pierwsze pewne decyzje mają charakter decyzji politycznych jakiś gremiów partyjnych, w związku z tym nie jestem osobą, która jednoosobowo może podjąć pewne decyzje. Po to są zarządy partii, po to są kluby żeby pewne decyzje podejmować kolegialnie.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/321022-katarzyna-lubnauer-wije-sie-jak-piekarski-na-mekach-ale-zdradza-bedzie-wniosek-o-samorozwiazanie-sejmu