Rola babci Józi dała mi na koniec mojej kariery zawodowej wielką popularność, do tej roli przeniosłam dużo z mojej babci. Grałam również wiele istotnych ról teatralnych, najbardziej znacząca była chyba rola w „Przepióreczce” wystawianej w Teatrze Narodowym, gdzie występowałam razem z Gustawem Holubkiem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl aktorka Katarzyna Łaniewska.
wPolityce.pl: Zbliżający się koniec roku to dobry czas na podsumowania. Jak pani go ocenia?
Katarzyna Łaniewska: Jeżeli chodzi o wykonywanie mojego zawodu to jestem na głębokiej emeryturze, choć zagrałam małą rolę w filmie „Smoleńsk”, gdzie wcieliłam się w postać Anny Walentynowicz. To był dla mnie film ważny i szczególny, zagrałam kogoś wartościowego, kogo znałam osobiście. Miałam wielki zaszczyt poznać panią Anię w stanie wojennym, spotkałyśmy się na Mszach św. za Ojczyznę, które zaczął odprawiać ks. Jerzy Popiełuszko.
Co pani czuła grając postać śp. Anny Walentynowicz w filmie „Smoleńsk”?
Nie czułam się jak zawodowa aktorka, która wie, że coś i kogoś udaje, przedstawia lepiej lub gorzej. To było niezwykłe, głębokie, poruszające przeżycie dla mnie i dla wszystkich grających w nim aktorów i statystów. Drugi moment, który utkwił mi w pamięci to ostatnie kadrach, kiedy oficerowie, którzy zostali zamordowani w Katyniu stali nad dołami śmierci, a my wychodziliśmy z lasu. Ta scena też nie weszła do filmu, ale było wielkim przeżyciem, które głęboko zapadło mi w pamięci.
Dziś niektórzy, niezgodnie z prawdą, porównują rządy PiS do czasów stanu wojennego.
To nieprawda, tamte czasy z obecnymi nie mają nic wspólnego. W czasie wojny polsko-jaruzelskiej wspólnie z moimi kolegami aktorami byliśmy prawie w 99 proc. po jednej stronie, teraz niestety jesteśmy po różnych stronach. Pod rządami PO-PSL, władze zrezygnowały z wielu aktorów, zwalniano nas z pracy. Teraz sytuacja się trochę odwraca, jednak tamte lata są bezpowrotnie stracone. Przez osiem lat nie występowałam w telewizji, szybko podziękowano mi za współpracę z katolicką audycją dla dzieci „Ziarno”.
Dlaczego?
Zwolniono mnie, ponieważ podpisałam list przeciwko wyrzucaniu dziennikarzy z TVP, którzy potem stworzyli Telewizję Republikę. Bardzo smutne jest to, że koledzy aktorzy mówią, że bardziej się teraz boją, niż bali się w stanie wojennym, przecież nikt teraz nikogo nie morduje, najwyżej ludzie zachowują się w sposób wulgarny w stosunku do posłanek, które chcą opuścić Sejm. Cóż, widocznie takie są ich obyczaje. Rozumiem, że opozycja ma prawo do krytykowania rządzących, ale nie rozumiem działań, których jedynym wspólnym mianownikiem jest wzywanie rządzących do zrezygnowania z władzy, którą sprawują zaledwie od roku. Dziwię się ciągłym atakom opozycji na wybrany w demokratycznych i uczciwych wyborach rząd, który cierpliwie realizuje obietnice wyborcze. To przykre, że epitety, które są rzucane pod adresem pana Jarosława Kaczyńskiego przez opozycję są tak żenujące.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rola babci Józi dała mi na koniec mojej kariery zawodowej wielką popularność, do tej roli przeniosłam dużo z mojej babci. Grałam również wiele istotnych ról teatralnych, najbardziej znacząca była chyba rola w „Przepióreczce” wystawianej w Teatrze Narodowym, gdzie występowałam razem z Gustawem Holubkiem
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl aktorka Katarzyna Łaniewska.
wPolityce.pl: Zbliżający się koniec roku to dobry czas na podsumowania. Jak pani go ocenia?
Katarzyna Łaniewska: Jeżeli chodzi o wykonywanie mojego zawodu to jestem na głębokiej emeryturze, choć zagrałam małą rolę w filmie „Smoleńsk”, gdzie wcieliłam się w postać Anny Walentynowicz. To był dla mnie film ważny i szczególny, zagrałam kogoś wartościowego, kogo znałam osobiście. Miałam wielki zaszczyt poznać panią Anię w stanie wojennym, spotkałyśmy się na Mszach św. za Ojczyznę, które zaczął odprawiać ks. Jerzy Popiełuszko.
Co pani czuła grając postać śp. Anny Walentynowicz w filmie „Smoleńsk”?
Nie czułam się jak zawodowa aktorka, która wie, że coś i kogoś udaje, przedstawia lepiej lub gorzej. To było niezwykłe, głębokie, poruszające przeżycie dla mnie i dla wszystkich grających w nim aktorów i statystów. Drugi moment, który utkwił mi w pamięci to ostatnie kadrach, kiedy oficerowie, którzy zostali zamordowani w Katyniu stali nad dołami śmierci, a my wychodziliśmy z lasu. Ta scena też nie weszła do filmu, ale było wielkim przeżyciem, które głęboko zapadło mi w pamięci.
Dziś niektórzy, niezgodnie z prawdą, porównują rządy PiS do czasów stanu wojennego.
To nieprawda, tamte czasy z obecnymi nie mają nic wspólnego. W czasie wojny polsko-jaruzelskiej wspólnie z moimi kolegami aktorami byliśmy prawie w 99 proc. po jednej stronie, teraz niestety jesteśmy po różnych stronach. Pod rządami PO-PSL, władze zrezygnowały z wielu aktorów, zwalniano nas z pracy. Teraz sytuacja się trochę odwraca, jednak tamte lata są bezpowrotnie stracone. Przez osiem lat nie występowałam w telewizji, szybko podziękowano mi za współpracę z katolicką audycją dla dzieci „Ziarno”.
Dlaczego?
Zwolniono mnie, ponieważ podpisałam list przeciwko wyrzucaniu dziennikarzy z TVP, którzy potem stworzyli Telewizję Republikę. Bardzo smutne jest to, że koledzy aktorzy mówią, że bardziej się teraz boją, niż bali się w stanie wojennym, przecież nikt teraz nikogo nie morduje, najwyżej ludzie zachowują się w sposób wulgarny w stosunku do posłanek, które chcą opuścić Sejm. Cóż, widocznie takie są ich obyczaje. Rozumiem, że opozycja ma prawo do krytykowania rządzących, ale nie rozumiem działań, których jedynym wspólnym mianownikiem jest wzywanie rządzących do zrezygnowania z władzy, którą sprawują zaledwie od roku. Dziwię się ciągłym atakom opozycji na wybrany w demokratycznych i uczciwych wyborach rząd, który cierpliwie realizuje obietnice wyborcze. To przykre, że epitety, które są rzucane pod adresem pana Jarosława Kaczyńskiego przez opozycję są tak żenujące.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320770-nasz-wywiad-katarzyna-laniewska-zachowania-czesci-moich-kolegow-aktorow-sa-bardzo-smutne-te-epitety-sa-zenujace?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.