Zaznaczył również, że okupowanie mównicy w Sejmie przez opozycję było odpowiedzią na planowane zmiany w funkcjonowaniu mediów w gmachu parlamentu, jednak było to działania niewspółmierne do proponowanych rozwiązań.
To była dysproporcjonalna i asymetryczna akcja protestacyjna, przygotowana przez opozycję z dużym wyprzedzeniem. Być może miała ona doprowadzić do destabilizacji sytuacji politycznej w kraju. W momencie, w którym marszałek sejmu wycofał ten wzbudzający emocje projekt i de facto zniknął główny przedmiot sporu, to dalsza okupacja Sali obrad dowodzi, że opozycja ma inne cele, których nie ujawnia opinii publicznej
—zauważył szef polskiej dyplomacji i dodał, że wbrew zarzutom opozycji obecna większość parlamentarna nie zmienia konstytucji, przestrzega wszystkich jej zapisów.
Zaznaczył również, że choć obecny rząd dąży do dalszej modernizacji państwa w ramach istniejących zasad ustrojowych, nie zawsze jest to odbierane we właściwy sposób przez pozostałe kraje.
Wiele osób na Zachodzie nie rozumie tego, że każde państwo europejskie ma swoją specyfikę. Zarówno konstytucje, jak i gospodarki choćby Włoch, Szwecji, Francji lub Niemiec różnią się przecież od siebie. W Europie nie ma jednego obowiązującego modelu demokracji. Polski parlament ma prawo kształtować ustrój zgodnie z życzeniem obywateli, na podstawie naszych wartości politycznych i chrześcijańskich
—zaznaczył szef MSZ.
Minister Waszczykowski uspokoił również, że wbrew pojawiającym się opiniom ryzyko podobnego sporu pomiędzy polskim rządem a instytucjami europejskimi jest niewielkie.
My reprezentujemy wolę obywateli wyrażoną w niekwestionowanych wyborach demokratycznych, a ja nie chcę wierzyć, że UE zdecyduje się na wejście w spór z rządem, który posiada tak silną legitymację. Pewnym jest, że naszym zamiarem nie jest otwarcie sporu z Komisją czy Parlamentem Europejskim
—podkreślił szef polskiej dyplomacji.
W swojej wypowiedzi przypomniał również, że znaczna część polskiego społeczeństwa nie rozumie, dlaczego Bruksela kontestuje decyzje podjęte przez rząd posiadający silny mandat wyborczy.
Mamy nadzieję, że instytucje UE wezmą to pod rozwagę, zrozumieją, że podejmując inicjatywy, które wykraczają poza obowiązujące Traktaty ryzykują, że stworzą niebezpieczeństwo dla samej UE
—ostrzegł minister.
Potrzebujemy silnej Polski w dobrze funkcjonującej UE
—podsumował minister Waszczykowski.
pc/MSZ/„La Repubblica”
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zaznaczył również, że okupowanie mównicy w Sejmie przez opozycję było odpowiedzią na planowane zmiany w funkcjonowaniu mediów w gmachu parlamentu, jednak było to działania niewspółmierne do proponowanych rozwiązań.
To była dysproporcjonalna i asymetryczna akcja protestacyjna, przygotowana przez opozycję z dużym wyprzedzeniem. Być może miała ona doprowadzić do destabilizacji sytuacji politycznej w kraju. W momencie, w którym marszałek sejmu wycofał ten wzbudzający emocje projekt i de facto zniknął główny przedmiot sporu, to dalsza okupacja Sali obrad dowodzi, że opozycja ma inne cele, których nie ujawnia opinii publicznej
—zauważył szef polskiej dyplomacji i dodał, że wbrew zarzutom opozycji obecna większość parlamentarna nie zmienia konstytucji, przestrzega wszystkich jej zapisów.
Zaznaczył również, że choć obecny rząd dąży do dalszej modernizacji państwa w ramach istniejących zasad ustrojowych, nie zawsze jest to odbierane we właściwy sposób przez pozostałe kraje.
Wiele osób na Zachodzie nie rozumie tego, że każde państwo europejskie ma swoją specyfikę. Zarówno konstytucje, jak i gospodarki choćby Włoch, Szwecji, Francji lub Niemiec różnią się przecież od siebie. W Europie nie ma jednego obowiązującego modelu demokracji. Polski parlament ma prawo kształtować ustrój zgodnie z życzeniem obywateli, na podstawie naszych wartości politycznych i chrześcijańskich
—zaznaczył szef MSZ.
Minister Waszczykowski uspokoił również, że wbrew pojawiającym się opiniom ryzyko podobnego sporu pomiędzy polskim rządem a instytucjami europejskimi jest niewielkie.
My reprezentujemy wolę obywateli wyrażoną w niekwestionowanych wyborach demokratycznych, a ja nie chcę wierzyć, że UE zdecyduje się na wejście w spór z rządem, który posiada tak silną legitymację. Pewnym jest, że naszym zamiarem nie jest otwarcie sporu z Komisją czy Parlamentem Europejskim
—podkreślił szef polskiej dyplomacji.
W swojej wypowiedzi przypomniał również, że znaczna część polskiego społeczeństwa nie rozumie, dlaczego Bruksela kontestuje decyzje podjęte przez rząd posiadający silny mandat wyborczy.
Mamy nadzieję, że instytucje UE wezmą to pod rozwagę, zrozumieją, że podejmując inicjatywy, które wykraczają poza obowiązujące Traktaty ryzykują, że stworzą niebezpieczeństwo dla samej UE
—ostrzegł minister.
Potrzebujemy silnej Polski w dobrze funkcjonującej UE
—podsumował minister Waszczykowski.
pc/MSZ/„La Repubblica”
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320436-waszczykowski-dla-la-repubblica-o-dzialaniach-opozycji-w-polsce-probuja-za-pomoca-przeniesienia-wydarzen-na-ulice-odzyskac-wladze-w-kraju?strona=2