Ale jeżeli chodzi o Europę, to terroryści pokazują w ten sposób, że mogą być już wszędzie?
Nie po to w tej chwili jest to robione. Obecnie celem takich zamachów jest konkretny odwet za jakieś kolejne bombardowanie, czy atak na Mosul - tak to jest sprzedawane na Bliskim Wschodzie. Pamiętajmy, że zamach terrorystyczny to przedsięwzięcie marketingowe. W związku z tym każdorazowo ich planiści zastanawiają się, gdzie go dokonać, żeby wydźwięk był największy i przyniósł zyski marketingowe, również te wewnętrzne na Bliskim Wschodzie.
Twierdzi Pan, że Polska jest bezpieczna, „bo nikt nie chce jej atakować”. Dlaczego?
Na szczęście tak jest. Polska jest po prostu mało atrakcyjna marketingowo, tak samo jak np. Słowacja. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy dokonanie zamachu terrorystycznego na jej terytorium wywołałoby duże emocje na Zachodzie? Czy mielibyśmy wtedy pierwszą stronę w „Washington Post”, „Financial Times” czy „Le Figaro”? Prawdopodobnie nie. Natomiast jeden człowiek z nożem w metrze we Francji wywoła histeryczną reakcję w świecie Zachodu. Stąd też Dlatego marketingowo taki Paryż czy Belin jest na szczęście bardziej atrakcyjny dla nich niż Warszawa. Przy czym to jest też bardzo złudne poczucie bezpieczeństwa, bo przecież dżihadystom może się to w każdej chwili odwidzieć. Wystarczy, że Polacy zrobią coś na kształt drugiego Nangar Khel, albo polskie F-16 spadnie na jakaś wioskę w Iraku, czy polscy komandosi kogoś porwą lub zastrzelą, tak jak na wojnie. W takiej sytuacji będziemy mieć natychmiastową retorykę odwetu.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ale jeżeli chodzi o Europę, to terroryści pokazują w ten sposób, że mogą być już wszędzie?
Nie po to w tej chwili jest to robione. Obecnie celem takich zamachów jest konkretny odwet za jakieś kolejne bombardowanie, czy atak na Mosul - tak to jest sprzedawane na Bliskim Wschodzie. Pamiętajmy, że zamach terrorystyczny to przedsięwzięcie marketingowe. W związku z tym każdorazowo ich planiści zastanawiają się, gdzie go dokonać, żeby wydźwięk był największy i przyniósł zyski marketingowe, również te wewnętrzne na Bliskim Wschodzie.
Twierdzi Pan, że Polska jest bezpieczna, „bo nikt nie chce jej atakować”. Dlaczego?
Na szczęście tak jest. Polska jest po prostu mało atrakcyjna marketingowo, tak samo jak np. Słowacja. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie czy dokonanie zamachu terrorystycznego na jej terytorium wywołałoby duże emocje na Zachodzie? Czy mielibyśmy wtedy pierwszą stronę w „Washington Post”, „Financial Times” czy „Le Figaro”? Prawdopodobnie nie. Natomiast jeden człowiek z nożem w metrze we Francji wywoła histeryczną reakcję w świecie Zachodu. Stąd też Dlatego marketingowo taki Paryż czy Belin jest na szczęście bardziej atrakcyjny dla nich niż Warszawa. Przy czym to jest też bardzo złudne poczucie bezpieczeństwa, bo przecież dżihadystom może się to w każdej chwili odwidzieć. Wystarczy, że Polacy zrobią coś na kształt drugiego Nangar Khel, albo polskie F-16 spadnie na jakaś wioskę w Iraku, czy polscy komandosi kogoś porwą lub zastrzelą, tak jak na wojnie. W takiej sytuacji będziemy mieć natychmiastową retorykę odwetu.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320266-nasz-wywiad-dr-szewko-przestrzega-przed-kolejnymi-zamachami-jestem-przekonany-ze-do-nich-dojdzie-panstwo-islamskie-dziala-zwykle-seriami?strona=3