Zamach terrorystyczny to przedsięwzięcie marketingowe. W związku z tym każdorazowo ich planiści zastanawiają się, gdzie go dokonać, żeby wydźwięk był największy i przyniósł zyski marketingowe, również te wewnętrzne na Bliskim Wschodzie
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Wojciech Szewko, ekspert ds. stosunków międzynarodowych.
wPolityce.pl: Komentując zamach w Nicei mówił Pan, że był wizytówką Państwa Islamskiego. W Berlinie mamy do czynienia z podobną sytuacją?
Dr Wojciech Szewko: Jest wysoce prawdopodobne, że zamachu dokonało Państwo Islamskie, wszystko na to wskazuje. Co prawda Al-Kaida również wzywała do takich zamachów i ma także zdolności do ich dokonywania i Pakistańczyk lub Afgańczyk mógłby na nią wskazywać, ale ona od dawna nie dokonywała poważnych zamachów w Europie. Al-Kaida zmieniła polityczny model działania i koncentruje się na tych państwach, w których walczy.
Europol informował kilka miesięcy temu w swoim raporcie, że ISIS planuje zamachy w okresie świątecznym. Czemu więc, Pana zdaniem, kanclerz Merkel tak dziwi się, że doszło do niego w Berlinie?
Wydaje mi się, że chyba nikt w Polsce nie dziwi się, że pani Merkel się dziwi. Proszę zobaczyć jaką mamy sytuację polityczną w Niemczech. Angela Merkel łamiąc przecież wszystkie zasady imigracyjne w Europie zaprosiła ich wszystkich do przyjazdu. Ta informacja rozeszła się w świat, pozyskały ją również wszystkie grupy dżihadu. Zakładając, że do Europy przyjedzie prawie milion osób, których tożsamości nie da się zweryfikować w żaden poważny sposób, również grupy terrorystyczne doszły do wniosku, że to znakomita okazja dla nich. Wiedzieli, że dzięki pobieżnemu systemowi weryfikacji na szlaku bałkańskim czy włoskim mogą przemycić te osoby, które prawdopodobnie nie przeszłyby normalnej kontroli bezpieczeństwa na lotniskach.
Co powinny teraz zrobić Niemcy?
W tej chwili cała polityka niemiecka, w tym również międzynarodowa służy ratowaniu politycznej pozycji Angeli Merkel. Zresztą również wtedy, gdy w Polsce zaistniał na PiS, który jest przeciwko imigrantom i Platformę, która jest za nimi, nie był on elementem polskiej polityki, lecz bezrefleksyjnego wsparcia Platformy dla Angeli Merkel. Wtedy decydowały się również stanowiska dla Donalda Tuska i było to takim odwdzięczaniem się politycznym.
Tyle, że według najnowszego sondażu 2/3 Niemców nie chce już przyjmowania uchodźców.
Ale cały czas nie ma też takiej informacji, żeby 2/3 Niemców nie chciało Angeli Merkel. Co więcej, nawet jeżeli Angela Merkel straci kilka czy kilkanaście punktów, mówię o CDU i CSU, to ona dalej może być kanclerzem, bo AfD, która wyrosła na krytyce polityki migracyjnej nie ma żadnej zdolności koalicyjnej. Może być dużą partią, ale nie stworzy rządu. Ten prawdopodobnie będą tworzyły dalej SPD i CDU. To będzie wielka koalicja, być może z dokooptowaną którąś jeszcze partią.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zamach terrorystyczny to przedsięwzięcie marketingowe. W związku z tym każdorazowo ich planiści zastanawiają się, gdzie go dokonać, żeby wydźwięk był największy i przyniósł zyski marketingowe, również te wewnętrzne na Bliskim Wschodzie
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Wojciech Szewko, ekspert ds. stosunków międzynarodowych.
wPolityce.pl: Komentując zamach w Nicei mówił Pan, że był wizytówką Państwa Islamskiego. W Berlinie mamy do czynienia z podobną sytuacją?
Dr Wojciech Szewko: Jest wysoce prawdopodobne, że zamachu dokonało Państwo Islamskie, wszystko na to wskazuje. Co prawda Al-Kaida również wzywała do takich zamachów i ma także zdolności do ich dokonywania i Pakistańczyk lub Afgańczyk mógłby na nią wskazywać, ale ona od dawna nie dokonywała poważnych zamachów w Europie. Al-Kaida zmieniła polityczny model działania i koncentruje się na tych państwach, w których walczy.
Europol informował kilka miesięcy temu w swoim raporcie, że ISIS planuje zamachy w okresie świątecznym. Czemu więc, Pana zdaniem, kanclerz Merkel tak dziwi się, że doszło do niego w Berlinie?
Wydaje mi się, że chyba nikt w Polsce nie dziwi się, że pani Merkel się dziwi. Proszę zobaczyć jaką mamy sytuację polityczną w Niemczech. Angela Merkel łamiąc przecież wszystkie zasady imigracyjne w Europie zaprosiła ich wszystkich do przyjazdu. Ta informacja rozeszła się w świat, pozyskały ją również wszystkie grupy dżihadu. Zakładając, że do Europy przyjedzie prawie milion osób, których tożsamości nie da się zweryfikować w żaden poważny sposób, również grupy terrorystyczne doszły do wniosku, że to znakomita okazja dla nich. Wiedzieli, że dzięki pobieżnemu systemowi weryfikacji na szlaku bałkańskim czy włoskim mogą przemycić te osoby, które prawdopodobnie nie przeszłyby normalnej kontroli bezpieczeństwa na lotniskach.
Co powinny teraz zrobić Niemcy?
W tej chwili cała polityka niemiecka, w tym również międzynarodowa służy ratowaniu politycznej pozycji Angeli Merkel. Zresztą również wtedy, gdy w Polsce zaistniał na PiS, który jest przeciwko imigrantom i Platformę, która jest za nimi, nie był on elementem polskiej polityki, lecz bezrefleksyjnego wsparcia Platformy dla Angeli Merkel. Wtedy decydowały się również stanowiska dla Donalda Tuska i było to takim odwdzięczaniem się politycznym.
Tyle, że według najnowszego sondażu 2/3 Niemców nie chce już przyjmowania uchodźców.
Ale cały czas nie ma też takiej informacji, żeby 2/3 Niemców nie chciało Angeli Merkel. Co więcej, nawet jeżeli Angela Merkel straci kilka czy kilkanaście punktów, mówię o CDU i CSU, to ona dalej może być kanclerzem, bo AfD, która wyrosła na krytyce polityki migracyjnej nie ma żadnej zdolności koalicyjnej. Może być dużą partią, ale nie stworzy rządu. Ten prawdopodobnie będą tworzyły dalej SPD i CDU. To będzie wielka koalicja, być może z dokooptowaną którąś jeszcze partią.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320266-nasz-wywiad-dr-szewko-przestrzega-przed-kolejnymi-zamachami-jestem-przekonany-ze-do-nich-dojdzie-panstwo-islamskie-dziala-zwykle-seriami?strona=1