Bardzo bym chciał, żeby Trybunał wrócił na właściwe tory, by zajmował się kontrolą konstytucyjności prawa, a nie był uwikłany w jakiekolwiek spory polityczne. Bo wyraźnie sędziowie są wciągani w takie polityczne zawirowania. Bardzo dobrze, że nie wypowiadają się publicznie, poza oczywiście panem sędzią Rzeplińskim
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
wPolityce.pl: Skończyła się dziś kadencja sędziego Andrzeja Rzeplińskiego. To dobra wiadomość dla Trybunału Konstytucyjnego?
Wiesław Johann : Kadencja sędziego Trybunału Konstytucyjnego trwa 9 lat i ani dnia dłużej, jest to kadencja określona przez Konstytucję. Nie chciałbym komentować kadencji pana profesora Rzeplińskiego. Funkcja prezesa Trybunału jest funkcją czasami nadmiernie eksponowaną, a jest on po prostu jest organizatorem pracy Trybunału. Miałem okazję poznać pana profesora Zolla, który nota bene jest moim szkolnym kolegą, później Marka Safjana, Bohdana Zdziennickiego, pana Stępnia i wreszcie pana Rzeplińskiego. Każdy z nich ma swój sposób bycia i starał się realizować to, co do niego należy z punktu widzenia konstytucyjnego i ustawy o Trybunale. Mam na myśli ustawę z 1997 roku, bo przecież ta awantura z Trybunałem zaczęła się w 2015 roku. Mamy wpisane w Konstytucję, że nie tylko sędziowie Trybunału, ale wszyscy sędziowie nie mogą być w partiach politycznych i organizacjach związkowych, lecz mają być neutralni. To ustawowe wymuszenie niezawisłości sędziowskiej.
Prezes Rzepliński nie był jednak neutralny politycznie.
Dla mnie było oczywiste, że w pewnym momencie pan prof. Rzepliński zaczął zupełnie funkcjonować w życiu politycznym, co jest nie do przyjęcia. Albo jest Konstytucja i wszyscy będziemy jej przestrzegać, do której nota bene pan profesor się się wielokrotnie odwoływał, albo nie. To, co robił pan sędzia Rzepliński pozostawiam do oceny opinii publicznej.
Odchodząc zdołał udzielić jeszcze wywiadu brytyjskiemu „Guardianowi”, na którego łamach stwierdził, że Polska jest na drodze autorytaryzmu.
On właściwie poczuł się już człowiekiem poza sprawowaniem swojej funkcji. Ale proszę jednocześnie pamiętać, że nawet będąc sędzią w stanie spoczynku obowiązują nas te same zasady. Nie uczestniczymy w życiu politycznym, stąd sam wzbraniam się od różnego rodzaju komentarzy, szczególnie tych na temat Trybunału Konstytucyjnego. Uważam bowiem, że byłoby to przekroczenie tych zasad, które zostały przez Konstytucję nałożone na sędziów. Ale pan sędzia Rzepliński ma inny temperament, niż ja. Jego postawa jest jednak nie do przyjęcia. Natomiast stawianie tezy, że Polska jest dzisiaj autorytarna jest daleką przesadą. Żyjemy w państwie demokratycznym, więc opozycja ma prawo do tego, że nie podoba się jej obecna władza. Tylko powiadam - musimy działać wszyscy w granicach konstytucyjnych. Wiem, że to trochę brzmi jak slogan, ale ja nie widzę ze strony rządu jakiegokolwiek zagrożenia dla polskiej demokracji. Prawo i Sprawiedliwości zdobyła mandat w demokratycznych wyborach i realizuje swój program nakreślony w kampanii przedwyborczej. I tak powinno być. A, że to się komuś nie podoba, to jest jego prawo.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Bardzo bym chciał, żeby Trybunał wrócił na właściwe tory, by zajmował się kontrolą konstytucyjności prawa, a nie był uwikłany w jakiekolwiek spory polityczne. Bo wyraźnie sędziowie są wciągani w takie polityczne zawirowania. Bardzo dobrze, że nie wypowiadają się publicznie, poza oczywiście panem sędzią Rzeplińskim
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
wPolityce.pl: Skończyła się dziś kadencja sędziego Andrzeja Rzeplińskiego. To dobra wiadomość dla Trybunału Konstytucyjnego?
Wiesław Johann : Kadencja sędziego Trybunału Konstytucyjnego trwa 9 lat i ani dnia dłużej, jest to kadencja określona przez Konstytucję. Nie chciałbym komentować kadencji pana profesora Rzeplińskiego. Funkcja prezesa Trybunału jest funkcją czasami nadmiernie eksponowaną, a jest on po prostu jest organizatorem pracy Trybunału. Miałem okazję poznać pana profesora Zolla, który nota bene jest moim szkolnym kolegą, później Marka Safjana, Bohdana Zdziennickiego, pana Stępnia i wreszcie pana Rzeplińskiego. Każdy z nich ma swój sposób bycia i starał się realizować to, co do niego należy z punktu widzenia konstytucyjnego i ustawy o Trybunale. Mam na myśli ustawę z 1997 roku, bo przecież ta awantura z Trybunałem zaczęła się w 2015 roku. Mamy wpisane w Konstytucję, że nie tylko sędziowie Trybunału, ale wszyscy sędziowie nie mogą być w partiach politycznych i organizacjach związkowych, lecz mają być neutralni. To ustawowe wymuszenie niezawisłości sędziowskiej.
Prezes Rzepliński nie był jednak neutralny politycznie.
Dla mnie było oczywiste, że w pewnym momencie pan prof. Rzepliński zaczął zupełnie funkcjonować w życiu politycznym, co jest nie do przyjęcia. Albo jest Konstytucja i wszyscy będziemy jej przestrzegać, do której nota bene pan profesor się się wielokrotnie odwoływał, albo nie. To, co robił pan sędzia Rzepliński pozostawiam do oceny opinii publicznej.
Odchodząc zdołał udzielić jeszcze wywiadu brytyjskiemu „Guardianowi”, na którego łamach stwierdził, że Polska jest na drodze autorytaryzmu.
On właściwie poczuł się już człowiekiem poza sprawowaniem swojej funkcji. Ale proszę jednocześnie pamiętać, że nawet będąc sędzią w stanie spoczynku obowiązują nas te same zasady. Nie uczestniczymy w życiu politycznym, stąd sam wzbraniam się od różnego rodzaju komentarzy, szczególnie tych na temat Trybunału Konstytucyjnego. Uważam bowiem, że byłoby to przekroczenie tych zasad, które zostały przez Konstytucję nałożone na sędziów. Ale pan sędzia Rzepliński ma inny temperament, niż ja. Jego postawa jest jednak nie do przyjęcia. Natomiast stawianie tezy, że Polska jest dzisiaj autorytarna jest daleką przesadą. Żyjemy w państwie demokratycznym, więc opozycja ma prawo do tego, że nie podoba się jej obecna władza. Tylko powiadam - musimy działać wszyscy w granicach konstytucyjnych. Wiem, że to trochę brzmi jak slogan, ale ja nie widzę ze strony rządu jakiegokolwiek zagrożenia dla polskiej demokracji. Prawo i Sprawiedliwości zdobyła mandat w demokratycznych wyborach i realizuje swój program nakreślony w kampanii przedwyborczej. I tak powinno być. A, że to się komuś nie podoba, to jest jego prawo.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/320109-nasz-wywiad-sedzia-johann-o-odejsciu-rzeplinskiego-to-przez-zwykla-lojalnosc-wobec-prezesa-mielismy-to-co-mielismy-teraz-tego-pregierza-nie-bedzie?strona=1
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.