Groźba przejęcia siłą władzy jest śmieszna. Bunty w Grecji, które przybierały dramatyczny charakter, nie doprowadziły do upadku rządu, a tam państwo rzeczywiście kompletnie się rozpadało. W Polsce sytuacja jest ogólnie stabilna, wszystko idzie planowo naprzód. A, że jest wielu ludzi niezadowolonych z wczorajszej decyzji Sejmu o odebraniu wysokich emerytur esbekom? No cóż, to prawie sto tysięcy ludzi z rodzinami
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski, działacz opozycji w PRL.
wPolityce.pl: Co przypominają Panu obecne „występy” opozycji w Sejmie i na ulicy?
Krzysztof Wyszkowski: Jarosław Kaczyński powiedział parę dni temu o burlesce. I rzeczywiście, choć na wolnym powietrzu panie nie tańczą kankana, to ma jednak to charakter ponurego kabaretu. No cóż, jesteśmy dużym społeczeństwem. Mimo, iż ciągle nie osiągnęliśmy tych 40 milionów, to jednak okazuje się, że znajdzie się w stolicy państwa kilkaset osób chętnych do tego, by w wolną sobotę trochę sobie pokrzyczeć i porozrabiać. W żadnym innym kraju tego typu wydarzenia nie wzbudziłyby najmniejszej sensacji. Widziałem setki tysięcy demonstrujących ludzi w Paryżu, policję agresywnie atakującą, a nikt tym się specjalnie nie przejmował na drugi dzień w mediach. To samo w Anglii, Niemczech czy innych krajach Europy, gdzie demonstracje były dużo bardziej gorące, radykalne, a spory większe. A u nas nagle kilkaset osób w Warszawie ma poruszyć państwo w posadach! Myślę, że premier Olszewski ma rację mówiąc, że trzeba jedynie wzruszyć ramionami.
Nie ma więc żadnej groźby destabilizacji państwa czy siłowego przejęcia władzy przez opozycję?
Groźba przejęcia siłą władzy jest śmieszna. Bunty w Grecji, które przybierały dramatyczny charakter, nie doprowadziły do upadku rządu, a tam państwo rzeczywiście kompletnie się rozpadało. W Polsce sytuacja jest ogólnie stabilna, wszystko idzie planowo naprzód. A, że jest wielu ludzi niezadowolonych z wczorajszej decyzji Sejmu o odebraniu wysokich emerytur esbekom? No cóż, to prawie sto tysięcy ludzi z rodzinami. Gdyby ci wszyscy, którzy wczoraj na zawsze stracili duże apanaże, stanęli dzisiaj przed Pałacem Prezydenckim czy parlamentem, byłaby to gigantyczna manifestacja. To, co dziś widzimy, to jedynie marna resztówka tych wszystkich, którzy tracą na obecnych zmianach.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Groźba przejęcia siłą władzy jest śmieszna. Bunty w Grecji, które przybierały dramatyczny charakter, nie doprowadziły do upadku rządu, a tam państwo rzeczywiście kompletnie się rozpadało. W Polsce sytuacja jest ogólnie stabilna, wszystko idzie planowo naprzód. A, że jest wielu ludzi niezadowolonych z wczorajszej decyzji Sejmu o odebraniu wysokich emerytur esbekom? No cóż, to prawie sto tysięcy ludzi z rodzinami
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski, działacz opozycji w PRL.
wPolityce.pl: Co przypominają Panu obecne „występy” opozycji w Sejmie i na ulicy?
Krzysztof Wyszkowski: Jarosław Kaczyński powiedział parę dni temu o burlesce. I rzeczywiście, choć na wolnym powietrzu panie nie tańczą kankana, to ma jednak to charakter ponurego kabaretu. No cóż, jesteśmy dużym społeczeństwem. Mimo, iż ciągle nie osiągnęliśmy tych 40 milionów, to jednak okazuje się, że znajdzie się w stolicy państwa kilkaset osób chętnych do tego, by w wolną sobotę trochę sobie pokrzyczeć i porozrabiać. W żadnym innym kraju tego typu wydarzenia nie wzbudziłyby najmniejszej sensacji. Widziałem setki tysięcy demonstrujących ludzi w Paryżu, policję agresywnie atakującą, a nikt tym się specjalnie nie przejmował na drugi dzień w mediach. To samo w Anglii, Niemczech czy innych krajach Europy, gdzie demonstracje były dużo bardziej gorące, radykalne, a spory większe. A u nas nagle kilkaset osób w Warszawie ma poruszyć państwo w posadach! Myślę, że premier Olszewski ma rację mówiąc, że trzeba jedynie wzruszyć ramionami.
Nie ma więc żadnej groźby destabilizacji państwa czy siłowego przejęcia władzy przez opozycję?
Groźba przejęcia siłą władzy jest śmieszna. Bunty w Grecji, które przybierały dramatyczny charakter, nie doprowadziły do upadku rządu, a tam państwo rzeczywiście kompletnie się rozpadało. W Polsce sytuacja jest ogólnie stabilna, wszystko idzie planowo naprzód. A, że jest wielu ludzi niezadowolonych z wczorajszej decyzji Sejmu o odebraniu wysokich emerytur esbekom? No cóż, to prawie sto tysięcy ludzi z rodzinami. Gdyby ci wszyscy, którzy wczoraj na zawsze stracili duże apanaże, stanęli dzisiaj przed Pałacem Prezydenckim czy parlamentem, byłaby to gigantyczna manifestacja. To, co dziś widzimy, to jedynie marna resztówka tych wszystkich, którzy tracą na obecnych zmianach.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319825-nasz-wywiad-wyszkowski-o-manifestacjach-opozycji-przed-sejmem-i-palacem-prezydenckim-ma-to-charakter-ponurego-kabaretu?strona=1