W Polsce po zmianie władzy główną narracją było zaskoczenie. To samo w Stanach. Jak można mówić o zaskoczeniu, skoro większość wyborców wybrała w ten sposób. (…) Świat dziennikarzy odleciał od rzeczywistości i to zaskoczenie chce wmawiać innym ludziom, społeczeństwu, a społeczeństwo robi swoje
— mówił w „Południku Wildsteina” Samuel Pereira z TVP Info.
Pewien znany filozof polski określił zwycięstwo Trumpa jak triumf chama nad elitami. W Polsce od momentu zeszłorocznego sukcesu PiS-u słyszymy, że to wygrana: barbarzyńcy, buraka, prostaka, czy w wersji nieco bardziej wyrafinowanej mentalnego Podkarpacia albo Podlasia. Któż jest więc chamem, a kto elitą we współczesnej Polsce – zastanawiano się w czasie dyskusji w programie „Południk Wildsteina”.
Prowadzący Bronisław Wildstein postawił na początku, jak sam zaznaczył, fundamentalne pytanie:
Jeśli mami taki stosunek do części społeczeństwa to jak demokracja może funkcjonować?
Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” odniosła się do felietonu zapowiadającego program.
Ten felieton był straszny… to jeden bardzo ostry przekaz
— powiedziała.
Publicystka chciała koniecznie zwrócić uwagę na nocne wydarzenia sprzed Sejmu.
Wczoraj władza wysłała policję przeciwko demonstrantom. (…) Granica została przekroczona
— oburzała się Wielowieyska.
W felietonie przywołano tylko inwektywy ze strony krytyków IV RP
— dodała. Jak zaznaczyła, mogłaby wymienić wiele brutalnych wypowiedzi członków tego obozu.
Nie chodzi o to, kto komu powiedział większą inwektywę. Nie zgadzam się z panią, bo od ch**ów to wyzywali szefa partii rządzącej celebryci z drugiej strony!
— odpowiedział stanowczo Wildstein.
Establishment oburza się, że proces demokracji wyniósł do władzy kogoś innego
— dodał.
Marcin Król wypowiada jakieś zdanie, z którym się nie zgadzam, bo to kompletna bzdura. Bardzo niewiele osób z krytyków IV RP uważa, że 500+ jest zły
— broniła się Wielowieyska.
W tym momencie Samuel Pereira z TVP Info przypomniał krzywdzący tekst z „Newsweeka” o Polakach wyjeżdżających nad morze.
Przede wszystkim nie wiem, jak pani wyobraża sobie ochronę posłów, na których na Twitterze napuszcza naczelny pani gazety, Jarosław Kurski. Nasyłać ludzi, by blokowali posłów i zaczęli ich bić?!
— odniósł się do wcześniej wypowiedzi dziennikarki Pereira.
Ja nie oskarżam policji
— tłumaczyła się Wielowieyska.
W tej sytuacji, co publicznie napisał Tomasz Lis, chodzi o przewrót stanu! Nie tylko zablokowano mównicę, ale siadano na miejscu marszałka Sejmu. Te dziecinne zdjęcia, gonitwy
— mówił dalej publicysta z telewizji publicznej.
Proponuję przestać dyskutować o bieżących wydarzeniach, o wczorajszej nocy, tylko tę dyskusję przenieść na wyższy poziom, na problem języka debaty publicznej
— powiedział dr Bogdan Dziobkowski, filozof z UW.
Język debaty publicznej w Polsce, też w Stanach Zjednoczonych, nieustannie się obniża
— zauważył.
Określenie „cham” to nie jest opis, to amunicja
— dodał.
Jak zaznaczył filozof, to nie jest wina jednej strony i „wszyscy w pewnie sposób są siebie warci”
To nie buduje poczucia wspólnoty!
— podkreślał Dziobkowski.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W Polsce po zmianie władzy główną narracją było zaskoczenie. To samo w Stanach. Jak można mówić o zaskoczeniu, skoro większość wyborców wybrała w ten sposób. (…) Świat dziennikarzy odleciał od rzeczywistości i to zaskoczenie chce wmawiać innym ludziom, społeczeństwu, a społeczeństwo robi swoje
— mówił w „Południku Wildsteina” Samuel Pereira z TVP Info.
Pewien znany filozof polski określił zwycięstwo Trumpa jak triumf chama nad elitami. W Polsce od momentu zeszłorocznego sukcesu PiS-u słyszymy, że to wygrana: barbarzyńcy, buraka, prostaka, czy w wersji nieco bardziej wyrafinowanej mentalnego Podkarpacia albo Podlasia. Któż jest więc chamem, a kto elitą we współczesnej Polsce – zastanawiano się w czasie dyskusji w programie „Południk Wildsteina”.
Prowadzący Bronisław Wildstein postawił na początku, jak sam zaznaczył, fundamentalne pytanie:
Jeśli mami taki stosunek do części społeczeństwa to jak demokracja może funkcjonować?
Dominika Wielowieyska z „Gazety Wyborczej” odniosła się do felietonu zapowiadającego program.
Ten felieton był straszny… to jeden bardzo ostry przekaz
— powiedziała.
Publicystka chciała koniecznie zwrócić uwagę na nocne wydarzenia sprzed Sejmu.
Wczoraj władza wysłała policję przeciwko demonstrantom. (…) Granica została przekroczona
— oburzała się Wielowieyska.
W felietonie przywołano tylko inwektywy ze strony krytyków IV RP
— dodała. Jak zaznaczyła, mogłaby wymienić wiele brutalnych wypowiedzi członków tego obozu.
Nie chodzi o to, kto komu powiedział większą inwektywę. Nie zgadzam się z panią, bo od ch**ów to wyzywali szefa partii rządzącej celebryci z drugiej strony!
— odpowiedział stanowczo Wildstein.
Establishment oburza się, że proces demokracji wyniósł do władzy kogoś innego
— dodał.
Marcin Król wypowiada jakieś zdanie, z którym się nie zgadzam, bo to kompletna bzdura. Bardzo niewiele osób z krytyków IV RP uważa, że 500+ jest zły
— broniła się Wielowieyska.
W tym momencie Samuel Pereira z TVP Info przypomniał krzywdzący tekst z „Newsweeka” o Polakach wyjeżdżających nad morze.
Przede wszystkim nie wiem, jak pani wyobraża sobie ochronę posłów, na których na Twitterze napuszcza naczelny pani gazety, Jarosław Kurski. Nasyłać ludzi, by blokowali posłów i zaczęli ich bić?!
— odniósł się do wcześniej wypowiedzi dziennikarki Pereira.
Ja nie oskarżam policji
— tłumaczyła się Wielowieyska.
W tej sytuacji, co publicznie napisał Tomasz Lis, chodzi o przewrót stanu! Nie tylko zablokowano mównicę, ale siadano na miejscu marszałka Sejmu. Te dziecinne zdjęcia, gonitwy
— mówił dalej publicysta z telewizji publicznej.
Proponuję przestać dyskutować o bieżących wydarzeniach, o wczorajszej nocy, tylko tę dyskusję przenieść na wyższy poziom, na problem języka debaty publicznej
— powiedział dr Bogdan Dziobkowski, filozof z UW.
Język debaty publicznej w Polsce, też w Stanach Zjednoczonych, nieustannie się obniża
— zauważył.
Określenie „cham” to nie jest opis, to amunicja
— dodał.
Jak zaznaczył filozof, to nie jest wina jednej strony i „wszyscy w pewnie sposób są siebie warci”
To nie buduje poczucia wspólnoty!
— podkreślał Dziobkowski.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319811-pereira-do-wielowieyskiej-w-poludniku-wildsteina-jak-pani-wyobraza-sobie-ochrone-poslow-na-ktorych-napuszcza-naczelny-gw
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.