Akcja posłów i tzw. obywateli pod Sejmem, nie była żadnym spontanicznym odruchem w obronie wolnych mediów. To jest agenturalny atak na Polskę.
Ostatniej nocy został zaatakowany Sejm. I od wewnątrz i od zewnątrz. Pod pozorem obrony praw dziennikarzy zorganizowano niewybredną burdę. Patrząc na te zacięte, ogarnięte jakąś złą mocą twarze Kopacz, Schetyny, Niesiołowskiego, Pomaski i całej tej odrażającej ferajny, człowiek się zastanawia, co ich tak napędza, co ich tak dopala, by dewastować Polskę?
Przecież byli przy władzy i niczego dobrego dla kraju nie zrobili. Żarli, chlali i dogadzali sobie za publiczne pieniądze, choćby w osławionym lokalu „Sowa&Przyjaciele”, gdy w tym czasie sądy odbierały rodzinom dzieci z powodu biedy.
I co, zero refleksji? Zero zastanowienia, że może nie działaliśmy jak trzeba? Wprost przeciwnie bije od nich niesłychana buta, niesłychana arogancja, a co najgorsze nie cofają się przed żadną łobuzerską zagrywką.Pozytywnego planu dla Polski nie mają. Ich jedyny zamiar, to nie dać zrealizować planów tym, którzy chcą poprawić dolę obywateli. Za wszelką cenę chcą wrócić władzy, tylko po co? Zegarek za 50 tysięcy się znudził i trzeba uciułać na nowy?
Od początku, gdy rządy objęło Prawo i Sprawiedliwość jakaś „niewidzialna ręka” stara się zniweczyć wyborczy werdykt i hałaśliwie negować prawo do rządzenia krajem większości sejmowej. Czyli de facto uniemożliwiać Polakom samostanowienie. Tym bardziej, że sondaże nie wskazują na zmianę preferencji elektoratu. Szermując hasłami o obronie demokracji, ktoś stara się nam tę demokrację zniszczyć. Widać wyraźnie, że operacja przygotowana przez władców świata jest upozorowana na oddolną aktywność niezadowolonych tubylców. Jakieś tajemnicze i nielubiące rozgłosu gremia od dawna mają pomysł jak nas wyzyskiwać, zresztą przez długie lata całkiem sprawnie go realizowali i nie zamierzają tak łatwo z niego zrezygnować.
Cały czas trwają poszukiwania formy jak by zdestabilizować sytuację w Polsce. Manifestacje uliczne nie przyciągnęły zapowiadanego miliona i pomimo podbijania liczby demonstrantów przez organizatorów, okazały się fiaskiem. Tymi samymi siłami, nie aż tak licznymi, można jednak zrobić widowiskową zadymę, z której zdjęcia pójdą w świat. Wystarczy parędziesiąt osób by uniemożliwiać wyjazd samochodów z Sejmu, a akcja jakże jest spektakularna.
Scena, gdy jakiś mężczyzna kładzie się na jezdni obok świecy dymnej, by potem media mogły kłamliwie obwieścić wszem i wobec jakie to demonstrantów spotkały represje ze strony Policji, z jednej strony jest zabawna, a z drugiej strony obnaża ewidentnie mechanizm prowokacji, którą ktoś z premedytacją przygotował. O czwartej rano, nawet w TVN podkreślano, że akcja Policji odbyła się bez użycia tzw. środków przymusu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Akcja posłów i tzw. obywateli pod Sejmem, nie była żadnym spontanicznym odruchem w obronie wolnych mediów. To jest agenturalny atak na Polskę.
Ostatniej nocy został zaatakowany Sejm. I od wewnątrz i od zewnątrz. Pod pozorem obrony praw dziennikarzy zorganizowano niewybredną burdę. Patrząc na te zacięte, ogarnięte jakąś złą mocą twarze Kopacz, Schetyny, Niesiołowskiego, Pomaski i całej tej odrażającej ferajny, człowiek się zastanawia, co ich tak napędza, co ich tak dopala, by dewastować Polskę?
Przecież byli przy władzy i niczego dobrego dla kraju nie zrobili. Żarli, chlali i dogadzali sobie za publiczne pieniądze, choćby w osławionym lokalu „Sowa&Przyjaciele”, gdy w tym czasie sądy odbierały rodzinom dzieci z powodu biedy.
I co, zero refleksji? Zero zastanowienia, że może nie działaliśmy jak trzeba? Wprost przeciwnie bije od nich niesłychana buta, niesłychana arogancja, a co najgorsze nie cofają się przed żadną łobuzerską zagrywką.Pozytywnego planu dla Polski nie mają. Ich jedyny zamiar, to nie dać zrealizować planów tym, którzy chcą poprawić dolę obywateli. Za wszelką cenę chcą wrócić władzy, tylko po co? Zegarek za 50 tysięcy się znudził i trzeba uciułać na nowy?
Od początku, gdy rządy objęło Prawo i Sprawiedliwość jakaś „niewidzialna ręka” stara się zniweczyć wyborczy werdykt i hałaśliwie negować prawo do rządzenia krajem większości sejmowej. Czyli de facto uniemożliwiać Polakom samostanowienie. Tym bardziej, że sondaże nie wskazują na zmianę preferencji elektoratu. Szermując hasłami o obronie demokracji, ktoś stara się nam tę demokrację zniszczyć. Widać wyraźnie, że operacja przygotowana przez władców świata jest upozorowana na oddolną aktywność niezadowolonych tubylców. Jakieś tajemnicze i nielubiące rozgłosu gremia od dawna mają pomysł jak nas wyzyskiwać, zresztą przez długie lata całkiem sprawnie go realizowali i nie zamierzają tak łatwo z niego zrezygnować.
Cały czas trwają poszukiwania formy jak by zdestabilizować sytuację w Polsce. Manifestacje uliczne nie przyciągnęły zapowiadanego miliona i pomimo podbijania liczby demonstrantów przez organizatorów, okazały się fiaskiem. Tymi samymi siłami, nie aż tak licznymi, można jednak zrobić widowiskową zadymę, z której zdjęcia pójdą w świat. Wystarczy parędziesiąt osób by uniemożliwiać wyjazd samochodów z Sejmu, a akcja jakże jest spektakularna.
Scena, gdy jakiś mężczyzna kładzie się na jezdni obok świecy dymnej, by potem media mogły kłamliwie obwieścić wszem i wobec jakie to demonstrantów spotkały represje ze strony Policji, z jednej strony jest zabawna, a z drugiej strony obnaża ewidentnie mechanizm prowokacji, którą ktoś z premedytacją przygotował. O czwartej rano, nawet w TVN podkreślano, że akcja Policji odbyła się bez użycia tzw. środków przymusu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319771-immunitetowi-awanturnicy-dzialaja-jak-hybrydowa-v-kolumna-trudno-nie-miec-skojarzen-z-osiemnastowiecznymi-zaprzancami?strona=1