Komisja śledcza pokazuje obywatelom: spójrzcie, w jakim państwie żyliście
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Stanisław Pięta, poseł PiS, członek sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Kolejne przesłuchania, kolejne dowody na, delikatnie mówiąc, słabość instytucji państwa w sprawie afery Amber Gold. Jakie wnioski wyciągnął Pan, jako członek komisji śledczej?
Stanisław Pięta, PiS: Wniosek niestety jest taki, że system, w którym żyliśmy był zorganizowany tak, że pozwalał na bezczynność i serię karygodnych błędów wśród wielu przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, a następnie gwarantował bezkarność. Proszę spojrzeć na przykład przesłuchiwanego we wtorek kuratora Lipskiego, dwukrotnie ocenionego negatywnie, który jest zauroczony panem Marcinem P., prawie zakochany, przekonany, że jego zadaniem jest kochać ludzi. On nie rozumie istoty swojej funkcji i powodów, dla których sąd wyznaczył go do nadzorowania podopiecznych. Jego zadaniem powinna być ochrona ludzi, powinien wykazać się większą wnikliwością, zaangażowaniem, weryfikować informacje, jakie otrzymał od Marcina P.
Tymczasem wiedział, że ma do czynienia z oszustem i blagierem i… przyjął wszystkie jego twierdzenia na słowo. Dlaczego? Dlatego, że Marcin P. był grzeczny i miał schludne mieszkanie. Można było parsknąć śmiechem.
Wszyscy parskaliśmy. Pytanie, czy był to powód do śmiechu.
Mamy świadomość, że to swojego rodzaju teatr przygotowany dla członków komisji - nie dajemy się na to nabrać i nie widzimy w nim osoby, która minęła się z powołaniem i nie potrafi się odnaleźć w swojej pracy.
Ma Pan na myśli świadome działania kuratora Lipskiego, który chciałby coś ukrywać przed posiedzeniem komisji śledczej?
W moim przekonaniu chodzi o to, by pan Lipski wyszedł cało z procesu karnego - ma przecież zarzut niedopełnienia obowiązków. Przedstawia się zatem jako człowiek intelektualnie rozchwiany i emocjonalnie zagubiony, ale nie z nami te numery…
Nawet jego pełnomocnik parskał śmiechem, słuchając odpowiedzi swojego klienta.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Komisja śledcza pokazuje obywatelom: spójrzcie, w jakim państwie żyliście
— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Stanisław Pięta, poseł PiS, członek sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold.
wPolityce.pl: Kolejne przesłuchania, kolejne dowody na, delikatnie mówiąc, słabość instytucji państwa w sprawie afery Amber Gold. Jakie wnioski wyciągnął Pan, jako członek komisji śledczej?
Stanisław Pięta, PiS: Wniosek niestety jest taki, że system, w którym żyliśmy był zorganizowany tak, że pozwalał na bezczynność i serię karygodnych błędów wśród wielu przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, a następnie gwarantował bezkarność. Proszę spojrzeć na przykład przesłuchiwanego we wtorek kuratora Lipskiego, dwukrotnie ocenionego negatywnie, który jest zauroczony panem Marcinem P., prawie zakochany, przekonany, że jego zadaniem jest kochać ludzi. On nie rozumie istoty swojej funkcji i powodów, dla których sąd wyznaczył go do nadzorowania podopiecznych. Jego zadaniem powinna być ochrona ludzi, powinien wykazać się większą wnikliwością, zaangażowaniem, weryfikować informacje, jakie otrzymał od Marcina P.
Tymczasem wiedział, że ma do czynienia z oszustem i blagierem i… przyjął wszystkie jego twierdzenia na słowo. Dlaczego? Dlatego, że Marcin P. był grzeczny i miał schludne mieszkanie. Można było parsknąć śmiechem.
Wszyscy parskaliśmy. Pytanie, czy był to powód do śmiechu.
Mamy świadomość, że to swojego rodzaju teatr przygotowany dla członków komisji - nie dajemy się na to nabrać i nie widzimy w nim osoby, która minęła się z powołaniem i nie potrafi się odnaleźć w swojej pracy.
Ma Pan na myśli świadome działania kuratora Lipskiego, który chciałby coś ukrywać przed posiedzeniem komisji śledczej?
W moim przekonaniu chodzi o to, by pan Lipski wyszedł cało z procesu karnego - ma przecież zarzut niedopełnienia obowiązków. Przedstawia się zatem jako człowiek intelektualnie rozchwiany i emocjonalnie zagubiony, ale nie z nami te numery…
Nawet jego pełnomocnik parskał śmiechem, słuchając odpowiedzi swojego klienta.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319289-nasz-wywiad-stanislaw-pieta-ubekistan-wciaz-walczy-komisja-sledcza-pokazuje-obywatelom-spojrzcie-w-jakim-panstwie-zyliscie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.