Wystarczył rok od wyborów parlamentarnych, by Grzegorz Schetyna zakopał topór wojenny z Donaldem Tuskiem. Tracący poparcie lider Platformy Obywatelskiej z utęsknieniem czeka na powrót byłego premiera do Polski. Liczy, że Tusk stanie do bitwy z Andrzejem Dudą o fotel prezydencki.
Schetyna najwyraźniej poczuł, że sam nie da sobie rady nie tylko w walce z Prawem i Sprawiedliwością, ale także w coraz ostrzejszym sporze wewnątrz opozycji. Pewnie dlatego taka zmiana tonu w stosunku do dawnego pryncypała i jednocześnie rywala w politycznej rozgrywce w łonie samej partii.
Kalendarz polityczny jest jakby napisany pod jego powrót. Jeżeli zostanie szefem Rady Europejskiej jeszcze na drugą kadencję, to wróci do Polski na święta 2019 r., pięć miesięcy przed wyborami prezydenckimi. (…) On w tej chwili jest w wielkim, odpowiedzialnym projekcie europejskim, ale gdy to się skończy, zada sobie pytanie, co dalej. Przyjedzie do Sopotu, zobaczy, że już jest po wyborach parlamentarnych, nadchodzą prezydenckie
– planuje strategię w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”.
Przewodniczący PO pytany, czy będzie czekał w Sopocie na powrót Donalda Tuska z brukselskich salonów, potwierdził, że tak się stanie.
I pan tam na niego w Sopocie będzie czekał?
– pytały autorki wywiadu we „Wprost”.
Z chlebem i solą.
– odpowiedział Grzegorz Schetyna.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wystarczył rok od wyborów parlamentarnych, by Grzegorz Schetyna zakopał topór wojenny z Donaldem Tuskiem. Tracący poparcie lider Platformy Obywatelskiej z utęsknieniem czeka na powrót byłego premiera do Polski. Liczy, że Tusk stanie do bitwy z Andrzejem Dudą o fotel prezydencki.
Schetyna najwyraźniej poczuł, że sam nie da sobie rady nie tylko w walce z Prawem i Sprawiedliwością, ale także w coraz ostrzejszym sporze wewnątrz opozycji. Pewnie dlatego taka zmiana tonu w stosunku do dawnego pryncypała i jednocześnie rywala w politycznej rozgrywce w łonie samej partii.
Kalendarz polityczny jest jakby napisany pod jego powrót. Jeżeli zostanie szefem Rady Europejskiej jeszcze na drugą kadencję, to wróci do Polski na święta 2019 r., pięć miesięcy przed wyborami prezydenckimi. (…) On w tej chwili jest w wielkim, odpowiedzialnym projekcie europejskim, ale gdy to się skończy, zada sobie pytanie, co dalej. Przyjedzie do Sopotu, zobaczy, że już jest po wyborach parlamentarnych, nadchodzą prezydenckie
– planuje strategię w rozmowie z tygodnikiem „Wprost”.
Przewodniczący PO pytany, czy będzie czekał w Sopocie na powrót Donalda Tuska z brukselskich salonów, potwierdził, że tak się stanie.
I pan tam na niego w Sopocie będzie czekał?
– pytały autorki wywiadu we „Wprost”.
Z chlebem i solą.
– odpowiedział Grzegorz Schetyna.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319069-jak-trwoga-to-do-tuska-czyli-schetyna-zaklina-rzeczywistosc-i-czeka-na-bylego-premiera-z-chlebem-i-sola