Błaszczak: „Mamy kolejny etap podpalania Polski. Mamy do czynienia ze sfrustrowanymi ludźmi, którzy stracili swoje przywileje”

Minister odniósł się również do zarzutów stawianych wobec nowelizacji ustawy o zgromadzeniach publicznych.

Na usta ciśnie się uśmiech politowania. Zauważmy, że jednym z haseł nawołującym do udziału w marszu KOD było stwierdzenie, że nowelizacja ustawy o zgromadzeniach ogranicza swobody obywatelskie. Taka zmiana jest gwarancją wolności, ponieważ uniemożliwia blokowanie. Nie może być tak, że jedni mają prawo demonstrować a inni nie. Ta ustawa może być także nazwana ustawą o rozwiązywaniu konfliktów. Każdy będzie miał prawo prezentować swoje poglądy, tylko odległość między zgromadzeniami musi wynosić 100 metrów. To zapewni bezpieczeństwo

— zapewnił szef MSWiA.

Jak tłumaczył, dziś jest tak, że jedni blokują drugich, co jest niedopuszczalne.

Mówiąc o ustawie dezubekizacyjnej podkreślił, że ma na celu odebranie nienależnych przywilejów tym, którzy się nimi cieszyli.

Chodzi o funkcjonariuszy SB i UB. Przykładem jest pani sekretarka, która pracowała na etacie SB i ma kilkakrotnie wyższą emeryturę, niż zwykła sekretarka. Różnica jest taka, że pani z SB pracowała na rzecz totalitarnego państwa. To nie jest sprawiedliwe. Znowelizowana ustawa przewiduje zmniejszenie emerytur do przeciętnych. Obecnie to kwota 2100 zł

— powiedział na antenie Radia Maryja Mariusz Błaszczak.

wkt