13 grudnia szykuje się na manifestację piękne towarzystwo: Kijowski alimenciarz, Mazguła negujący zbrodnie komunistyczne. Brakuje im jeszcze mordercy Trynkiewicza i kogoś kto zaneguje Holocaust do towarzystwa. To pokazuje co to za ludzie, aż wierzyć się nie chce. Tacy ludzie nie pociągną tłumów. To wygląda na próbę ich ostatnich podskoków
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Bogdan Musiał, polski i niemiecki historyk specjalizujący się w badaniu dziejów Niemiec, Polski i Rosji w XX wieku.
wPolityce.pl: Gęstnieje atmosfera w Polsce przed 13 grudnia, bo opozycja - jak stwierdził w rozmowie z nami Antoni Krauze - dostała małpiego rozumu i nawołuje do ulicznego buntu przeciwko PiS. Jak ocenia Pan tę sytuację?
Prof. Bogdan Musiał: Mogę podpisać się pod słowami pana Krauzego, bo oni chyba całkiem stracili kontakt z rzeczywistością, z tym co aktualnie dzieje się w Polsce. PiS doszedł do władzy w ramach wyborów demokratycznych i choć niecałkowicie przejął władzę, stara się wprowadzać reformy. Gdy zostaną przeprowadzone, z pewnością będą one korzystne dla Polski. Opozycja i grupa skupiająca się wokół Kijowskiego próbuje je zatrzymać. Odwołując się do 13 grudnia bezczeszczą pamięć ofiar tego systemu. Sprawa PRL-owskiego pułkownika Mazguły symbolizuje wręcz o co tu rzeczywiście chodzi. „Elity” typu pana Kijowskiego, Michnika i im podobnych, które dzięki układom i układzikom oraz temu, że w Polsce nie było rozliczenia z komunizmem uzyskały liczne przywileje, bronią dziś starego systemu wykorzystując fakt, że w Polsce nie ma jeszcze państwa prawa. System, który panował od 1989 roku do 2015 roku nie miał nic wspólnego z państwem prawa. Reprezentantem państwa prawa nie jest też pan Rzepliński.
Czym więc była Polska do 2015 roku?
Została stworzona fasada tzw. demokracji, podobnie jak reżim komunistyczny stworzył fasadę demokracji ludowej. Oczywiście to nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją, ani z państwem prawa. Mam nadzieję, że PiS uda się to zmienić i w Polsce rzeczywiście zacznie funkcjonować państwo prawa. A to by oznaczało, że tacy przestępcy jak Jaruzelski nie będą chowani na cmentarzu powązkowskim, a żona zbrodniarza komunistycznego Kiszczaka nie będzie pobierać po nim niesamowicie wysokich apanaży. To będzie również oznaczać, że zostanie wprowadzone poczucie sprawiedliwości oraz zwalczana będzie korupcja i liczne inne nadużycia. To, co się teraz usiłuje robić, mówię także o manifestacji 13 grudnia, to próba zatrzymania tych przemian.
Demonstrujący przed Sejmem przeciwko ustawie dezubekizacyjnej byli UB-ecy i SB-ecy tracą grunt pod nogami, bo wiedzą, że w końcu w jakiś sposób odpowiedzą za swoje czyny?
Dokładnie. Ale nie chodzi tu tylko o nich, także o różnych łapówkarzy czy osoby skorumpowane jak pani Kruk czy inni. Na jaw wyszła obecnie sprawa z panem Piniorem, którego szanowałem jako przedstawiciela „Solidarności”. Nie wiem dokładnie o co poszło, ale to wygląda na to, że jeszcze nie funkcjonuje w Polsce, tak jak powinno, państwo prawa. Trzeba stopniowo wprowadzać system, który byłych UB-eków i SB-eków, korzystających do dzisiaj z licznych przywilejów za to, że zwalczali demokrację, polskość i popełniali przestępstwa, rozliczyć. Chodzi tutaj także o grupę różnych cwaniaków, kombinatorów i łapówkarzy, którzy oczywiście nie są tylko domeną partii opozycyjnej PO. Wiadomo, że tacy ludzie zawsze ciągną do władzy, więc PiS z pewnością też ma z tym problem i musi bardziej dbać o czystość szeregów. Nie chce mi się wierzyć, że opozycji uda się zrobić jakiś szeroki protest. Na ulice wyjdą właśnie tacy byli SB-cy, UB-cy, jakaś pani Janda, która prywatnie ma teatr, ale który trzeba finansować z państwowych pieniędzy. Albo rodzina Stuhrów, którzy pouczają Polaków na temat polskiej historii, nie mając o niej pojęcia. To tzw. celebryci nie wiedzący o tym jak rzeczywiście powinno funkcjonować państwo i społeczeństwo, a chcą tylko utrzymać jakieś przywileje. Tego bronią twierdząc, że to jest demokracja.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
13 grudnia szykuje się na manifestację piękne towarzystwo: Kijowski alimenciarz, Mazguła negujący zbrodnie komunistyczne. Brakuje im jeszcze mordercy Trynkiewicza i kogoś kto zaneguje Holocaust do towarzystwa. To pokazuje co to za ludzie, aż wierzyć się nie chce. Tacy ludzie nie pociągną tłumów. To wygląda na próbę ich ostatnich podskoków
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Bogdan Musiał, polski i niemiecki historyk specjalizujący się w badaniu dziejów Niemiec, Polski i Rosji w XX wieku.
wPolityce.pl: Gęstnieje atmosfera w Polsce przed 13 grudnia, bo opozycja - jak stwierdził w rozmowie z nami Antoni Krauze - dostała małpiego rozumu i nawołuje do ulicznego buntu przeciwko PiS. Jak ocenia Pan tę sytuację?
Prof. Bogdan Musiał: Mogę podpisać się pod słowami pana Krauzego, bo oni chyba całkiem stracili kontakt z rzeczywistością, z tym co aktualnie dzieje się w Polsce. PiS doszedł do władzy w ramach wyborów demokratycznych i choć niecałkowicie przejął władzę, stara się wprowadzać reformy. Gdy zostaną przeprowadzone, z pewnością będą one korzystne dla Polski. Opozycja i grupa skupiająca się wokół Kijowskiego próbuje je zatrzymać. Odwołując się do 13 grudnia bezczeszczą pamięć ofiar tego systemu. Sprawa PRL-owskiego pułkownika Mazguły symbolizuje wręcz o co tu rzeczywiście chodzi. „Elity” typu pana Kijowskiego, Michnika i im podobnych, które dzięki układom i układzikom oraz temu, że w Polsce nie było rozliczenia z komunizmem uzyskały liczne przywileje, bronią dziś starego systemu wykorzystując fakt, że w Polsce nie ma jeszcze państwa prawa. System, który panował od 1989 roku do 2015 roku nie miał nic wspólnego z państwem prawa. Reprezentantem państwa prawa nie jest też pan Rzepliński.
Czym więc była Polska do 2015 roku?
Została stworzona fasada tzw. demokracji, podobnie jak reżim komunistyczny stworzył fasadę demokracji ludowej. Oczywiście to nie ma nic wspólnego z prawdziwą demokracją, ani z państwem prawa. Mam nadzieję, że PiS uda się to zmienić i w Polsce rzeczywiście zacznie funkcjonować państwo prawa. A to by oznaczało, że tacy przestępcy jak Jaruzelski nie będą chowani na cmentarzu powązkowskim, a żona zbrodniarza komunistycznego Kiszczaka nie będzie pobierać po nim niesamowicie wysokich apanaży. To będzie również oznaczać, że zostanie wprowadzone poczucie sprawiedliwości oraz zwalczana będzie korupcja i liczne inne nadużycia. To, co się teraz usiłuje robić, mówię także o manifestacji 13 grudnia, to próba zatrzymania tych przemian.
Demonstrujący przed Sejmem przeciwko ustawie dezubekizacyjnej byli UB-ecy i SB-ecy tracą grunt pod nogami, bo wiedzą, że w końcu w jakiś sposób odpowiedzą za swoje czyny?
Dokładnie. Ale nie chodzi tu tylko o nich, także o różnych łapówkarzy czy osoby skorumpowane jak pani Kruk czy inni. Na jaw wyszła obecnie sprawa z panem Piniorem, którego szanowałem jako przedstawiciela „Solidarności”. Nie wiem dokładnie o co poszło, ale to wygląda na to, że jeszcze nie funkcjonuje w Polsce, tak jak powinno, państwo prawa. Trzeba stopniowo wprowadzać system, który byłych UB-eków i SB-eków, korzystających do dzisiaj z licznych przywilejów za to, że zwalczali demokrację, polskość i popełniali przestępstwa, rozliczyć. Chodzi tutaj także o grupę różnych cwaniaków, kombinatorów i łapówkarzy, którzy oczywiście nie są tylko domeną partii opozycyjnej PO. Wiadomo, że tacy ludzie zawsze ciągną do władzy, więc PiS z pewnością też ma z tym problem i musi bardziej dbać o czystość szeregów. Nie chce mi się wierzyć, że opozycji uda się zrobić jakiś szeroki protest. Na ulice wyjdą właśnie tacy byli SB-cy, UB-cy, jakaś pani Janda, która prywatnie ma teatr, ale który trzeba finansować z państwowych pieniędzy. Albo rodzina Stuhrów, którzy pouczają Polaków na temat polskiej historii, nie mając o niej pojęcia. To tzw. celebryci nie wiedzący o tym jak rzeczywiście powinno funkcjonować państwo i społeczeństwo, a chcą tylko utrzymać jakieś przywileje. Tego bronią twierdząc, że to jest demokracja.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318431-nasz-wywiad-prof-musial-o-plk-mazgule-pierwszy-doloze-cegielke-na-adwokata-by-wytoczyc-mu-proces