Nie ma też co kryć, że to tylko pierwszy krok, bo potrzeby są ogromne.
Oczywiście, że tak. Tak to rozumiem - jako pierwszy krok, ale Polska jest na tyle bogata, że pieniądze trzeba w odpowiedni sposób przesuwać, by zaspokoić potrzeby rodzin. Matka wyłączająca się z budżetu domowego to uszczerbek dla rodziny - powinna być traktowana jak osoba pracująca. Chodzi mi o jej status - nie chcę, by jej dzieci w szkole miały wpisywane, że mama nie pracuje, choć tak naprawdę pracuje bardzo ciężko.
Pani minister, jak odbiera Pani decyzję prokuratury o ekshumacjach ofiar tragedii smoleńskiej?
Każdy ruch prokuratury w tej sprawie będę akceptowała - to powinno być zrobione sześć lat temu. Prokuratura nadrabia zaległości z tamtych lat. Trzeba działać zgodnie z literą prawa - jeśli jest wypadek samochodowy czy morderstwo, to prokuratura ma przewidzianą odpowiednią procedurę działania. Nawet śmierć w domu powoduje, że prokuratura musi poddać tę osobę sekcji zwłok. W przypadku tragedii smoleńskiej sekcje w Polsce były podstawowym obowiązkiem. Gdyby wtedy je przeprowadzono, dziś nie byłoby emocji. Sekcje powinny być zrobione w Warszawie, pod okiem Prokuratora Generalnego. Próba szybkiego załatwienia i wyciszenia sprawy powoduje, że dziś trzeba rozrywać te rany i powodować emocje wśród rodzin. To będzie dla niektórych rodzin czwarty albo i piąty pogrzeb…
Tzw. „dochówki” części ciał.
Dochówki, zamiany ciał, potem kolejne pogrzeby… To wszystko to wielka wina państwa pod rządami Platformy, także prokuratury. Śledczy muszą dziś to zrobić, by wnukowie - za 20 lat - nie musieli tego nadrabiać.
Mimo emocji części rodzin.
Tak. Mam przyjaciół wśród tych rodzin: oni przeżywają każdą informację o 10/04, ale pewne uspokojenie emocji będzie możliwe wtedy, gdy śledztwo zostanie przeprowadzone jak trzeba.
Pani wie wszystko o przyczynach tragedii?
Nie. Nie wiem, dlaczego nikt nie bada wątku Iła, który pojawił się przed naszym samolotem. Chciałbym, by ktoś odpowiedział na pytanie - dlaczego nie zamknięto lotniska po jego locie i co robił tam ten Ił? Wszyscy wiedzieliśmy, że Ił uderzył w radiolatarnię, zerwał pewne sieci, które tam były i do dziś nikt tego nie próbuje wyjaśnić. Dla mnie ta sprawa jest nieoczywista.
Władze uznały wtedy, że jest wypadek lotniczy - i koniec. Macie nic nie mówić. A ja chciałabym, by zbadali przyczyny śmierci polskiego prezydenta. Mój stosunek do Smoleńska jest taki: to była katastrofa lotnicza, ale przede wszystkim śmierć prezydenta.
Nie satysfakcjonuje Panią odpowiedź, że to błąd pilotów?
Nie powiem złego słowa o pilotach. Rządziliśmy tym państwem, piloci byli jak najlepsi, znałam tych ludzi - to byli fachowcy. Opowiadanie, że byli niewyszkoleni to kpina. Latali z nami kilkaset razy. Choć to też pytanie o nowe maszyny dla VIP-ów, bo to kwestia odpowiedzialności za państwo.
Katastrofa smoleńska będzie jeszcze wyjaśniana wiele lat - rodziny muszą być przygotowane, że państwo nie da im spokoju w tej sprawie.
Nie może dać spokoju.
Tak. Chciałabym, by politolodzy zrobili raport, co stało się w polityce zagranicznej po śmierci prezydenta i całego środowiska. Co stało się następnego dnia po katastrofie smoleńskiej…
A tego tematu dotykamy na przykład w ostatnim numerze „wSieci”. W kilka tygodni po tragedii smoleńskiej w relacjach z Rosjanami, mimo - delikatnie mówiąc - kiepskiej współpracy, nasi rządzący nie poruszali sprawy 10/04! Zero reakcji. Niewytłumaczalne.
Uznano sprawę za zakończoną - taka była taktyka. Bo może zbudować złe relacje, więc zasypmy i nie mówmy o tym… A to słabość państwa - nie mogę pojąć tego sposobu myślenia. Każdy premier stawiałby sobie za cel porządne wyjaśnienie katastrofy - ale i rozmowę ze społeczeństwem, także z tymi, którzy wątpią. To ja miałam zostać przekonana o tym, że każdy szczegół został wyjaśniony. Mamy wiele pytań ws. 10/04, na które odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Trzeba to zmienić. To jest państwo - musimy zrobić wszystko, by kolejne pokolenia mogły spokojnie powiedzieć, że ta sprawa została należycie wyjaśniona.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie ma też co kryć, że to tylko pierwszy krok, bo potrzeby są ogromne.
Oczywiście, że tak. Tak to rozumiem - jako pierwszy krok, ale Polska jest na tyle bogata, że pieniądze trzeba w odpowiedni sposób przesuwać, by zaspokoić potrzeby rodzin. Matka wyłączająca się z budżetu domowego to uszczerbek dla rodziny - powinna być traktowana jak osoba pracująca. Chodzi mi o jej status - nie chcę, by jej dzieci w szkole miały wpisywane, że mama nie pracuje, choć tak naprawdę pracuje bardzo ciężko.
Pani minister, jak odbiera Pani decyzję prokuratury o ekshumacjach ofiar tragedii smoleńskiej?
Każdy ruch prokuratury w tej sprawie będę akceptowała - to powinno być zrobione sześć lat temu. Prokuratura nadrabia zaległości z tamtych lat. Trzeba działać zgodnie z literą prawa - jeśli jest wypadek samochodowy czy morderstwo, to prokuratura ma przewidzianą odpowiednią procedurę działania. Nawet śmierć w domu powoduje, że prokuratura musi poddać tę osobę sekcji zwłok. W przypadku tragedii smoleńskiej sekcje w Polsce były podstawowym obowiązkiem. Gdyby wtedy je przeprowadzono, dziś nie byłoby emocji. Sekcje powinny być zrobione w Warszawie, pod okiem Prokuratora Generalnego. Próba szybkiego załatwienia i wyciszenia sprawy powoduje, że dziś trzeba rozrywać te rany i powodować emocje wśród rodzin. To będzie dla niektórych rodzin czwarty albo i piąty pogrzeb…
Tzw. „dochówki” części ciał.
Dochówki, zamiany ciał, potem kolejne pogrzeby… To wszystko to wielka wina państwa pod rządami Platformy, także prokuratury. Śledczy muszą dziś to zrobić, by wnukowie - za 20 lat - nie musieli tego nadrabiać.
Mimo emocji części rodzin.
Tak. Mam przyjaciół wśród tych rodzin: oni przeżywają każdą informację o 10/04, ale pewne uspokojenie emocji będzie możliwe wtedy, gdy śledztwo zostanie przeprowadzone jak trzeba.
Pani wie wszystko o przyczynach tragedii?
Nie. Nie wiem, dlaczego nikt nie bada wątku Iła, który pojawił się przed naszym samolotem. Chciałbym, by ktoś odpowiedział na pytanie - dlaczego nie zamknięto lotniska po jego locie i co robił tam ten Ił? Wszyscy wiedzieliśmy, że Ił uderzył w radiolatarnię, zerwał pewne sieci, które tam były i do dziś nikt tego nie próbuje wyjaśnić. Dla mnie ta sprawa jest nieoczywista.
Władze uznały wtedy, że jest wypadek lotniczy - i koniec. Macie nic nie mówić. A ja chciałabym, by zbadali przyczyny śmierci polskiego prezydenta. Mój stosunek do Smoleńska jest taki: to była katastrofa lotnicza, ale przede wszystkim śmierć prezydenta.
Nie satysfakcjonuje Panią odpowiedź, że to błąd pilotów?
Nie powiem złego słowa o pilotach. Rządziliśmy tym państwem, piloci byli jak najlepsi, znałam tych ludzi - to byli fachowcy. Opowiadanie, że byli niewyszkoleni to kpina. Latali z nami kilkaset razy. Choć to też pytanie o nowe maszyny dla VIP-ów, bo to kwestia odpowiedzialności za państwo.
Katastrofa smoleńska będzie jeszcze wyjaśniana wiele lat - rodziny muszą być przygotowane, że państwo nie da im spokoju w tej sprawie.
Nie może dać spokoju.
Tak. Chciałabym, by politolodzy zrobili raport, co stało się w polityce zagranicznej po śmierci prezydenta i całego środowiska. Co stało się następnego dnia po katastrofie smoleńskiej…
A tego tematu dotykamy na przykład w ostatnim numerze „wSieci”. W kilka tygodni po tragedii smoleńskiej w relacjach z Rosjanami, mimo - delikatnie mówiąc - kiepskiej współpracy, nasi rządzący nie poruszali sprawy 10/04! Zero reakcji. Niewytłumaczalne.
Uznano sprawę za zakończoną - taka była taktyka. Bo może zbudować złe relacje, więc zasypmy i nie mówmy o tym… A to słabość państwa - nie mogę pojąć tego sposobu myślenia. Każdy premier stawiałby sobie za cel porządne wyjaśnienie katastrofy - ale i rozmowę ze społeczeństwem, także z tymi, którzy wątpią. To ja miałam zostać przekonana o tym, że każdy szczegół został wyjaśniony. Mamy wiele pytań ws. 10/04, na które odpowiedzi nie uzyskaliśmy. Trzeba to zmienić. To jest państwo - musimy zrobić wszystko, by kolejne pokolenia mogły spokojnie powiedzieć, że ta sprawa została należycie wyjaśniona.
Rozmawiał Marcin Fijołek
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/314130-tylko-u-nas-mocny-wywiad-z-elzbieta-jakubiak-o-roku-rzadow-1004-i-ekshumacjach-szesc-lat-temu-widzielismy-slabosc-panstwa?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.