Rząd ma pewne sukcesy i próbuje pewne projekty wprowadzać. Jeżeli chodzi o jego słabości, to przede wszystkim szwankuje komunikacja z opinią publiczną
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog dr Bartłomiej Biskup.
wPolityce.pl: Jak podsumowuje Pan rok rządów PiS?
Dr Bartłomiej Biskup: Mocną stroną tego rządu jest na pewno realizacja obietnic wyborczych i programy prospołeczne jak 500+, czy zapowiadane w tej chwili mieszkanie+, bo to na pewno jest zgodne oczekiwaniami elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Rząd PiS na pewno jest wiarygodny jeżeli chodzi o to, co zapowiadał i co robi. Wydaje mi się też, że mocną stroną są również zmiany w obronie narodowej, o których mało się mówi. Spójne wydają mi się także pewne próby zmian w energetyce i infrastrukturze. Tutaj widać, że rząd ma pewne sukcesy i próbuje pewne projekty wprowadzać. Jeżeli chodzi o jego słabości, to przede wszystkim szwankuje komunikacja z opinią publiczną.
W jakim sensie?
Jako słabość oceniam komunikowanie reformy edukacji, nie ją samą. Jest bowiem chaos komunikacyjny, nic nie wiadomo i wynika z tego wszystkiego, że nie jest ona przygotowana w szczegółach. W związku z tym prawdopodobnie lepiej byłoby opóźnić ją o rok i dobrze wytłumaczyć społeczeństwu, bo wszystko co nieznane jest straszne i budzi oczywisty sprzeciw. Podobnie z ustawą aborcyjną. Co do zapowiedzi gospodarczych. Pewne rzeczy udało się zrobić, jak np. uszczelnienie podatku VAT od paliw, natomiast nie widzę do końca koncepcji premiera Morawieckiego, która jest na razie dosyć mglista.
Potrzeba czasu, żeby ją wprowadzić.
Oczywiście za mało wiemy, mamy na razie ogólniki, bo ona nie jest wprowadzona i nie można jeszcze nic o niej powiedzieć. Boję się, żeby nie było tak jak z reformą podatkową, którą rząd wystraszył wszystkich, szczególnie przedsiębiorców, którzy wypracowują 1/3 PKB. Nastawili się do tej reformy okoniem, bo z wszystkich wyliczeń wynika, że wszyscy zapłacą więcej oprócz tych, którzy rzeczywiście zarabiają bardzo mało. Oznacza to de facto podwyżkę podatków, ale rząd cały czas mówi tylko w ogólnikach i nie komunikuje szczegółów. Jest jeszcze sprawa umowy CETA, która jest mało zrozumiała dla wszystkich. Co prawda niewiele osób ona dotyka, ale przedsiębiorców tak. W umowie CETA są konkretne przepisy, więc jest co komunikować. Podsumowując - gospodarka, która miała być tą najmocniejszą stroną to dla mnie dzisiaj wielki znak zapytania.
Opozycja nie odpuszcza. Według niej nie ma sfery życia publicznego, której PiS by nie niszczyło. Skąd ta zaciekła wrogość?
Co opozycja może powiedzieć po roku? Musi krytykować rząd. Zgodnie z powiedzeniem opozycji totalnej, taka Nowoczesna, która mówi dziś, że to był zmarnowany rok, jest totalną opozycją. Biorąc pod uwagę efekty pracy rządu, trudno z tym się oczywiście zgodzić. Są pewne rzeczy, które rządowi już udało się wprowadzić, więc trudno go za to krytykować. To nam tylko pogłębia ten podział na te dwie strony sporu politycznego w Polsce. Zawsze dobrym zwyczajem przy krytykowaniu jest powiedzenie, że może chociaż jedną rzecz warto by poprzeć, bo to pokazuje chęć do jakiegoś dialogu. Tutaj tego nie widzimy.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rząd ma pewne sukcesy i próbuje pewne projekty wprowadzać. Jeżeli chodzi o jego słabości, to przede wszystkim szwankuje komunikacja z opinią publiczną
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl politolog dr Bartłomiej Biskup.
wPolityce.pl: Jak podsumowuje Pan rok rządów PiS?
Dr Bartłomiej Biskup: Mocną stroną tego rządu jest na pewno realizacja obietnic wyborczych i programy prospołeczne jak 500+, czy zapowiadane w tej chwili mieszkanie+, bo to na pewno jest zgodne oczekiwaniami elektoratu Prawa i Sprawiedliwości. Rząd PiS na pewno jest wiarygodny jeżeli chodzi o to, co zapowiadał i co robi. Wydaje mi się też, że mocną stroną są również zmiany w obronie narodowej, o których mało się mówi. Spójne wydają mi się także pewne próby zmian w energetyce i infrastrukturze. Tutaj widać, że rząd ma pewne sukcesy i próbuje pewne projekty wprowadzać. Jeżeli chodzi o jego słabości, to przede wszystkim szwankuje komunikacja z opinią publiczną.
W jakim sensie?
Jako słabość oceniam komunikowanie reformy edukacji, nie ją samą. Jest bowiem chaos komunikacyjny, nic nie wiadomo i wynika z tego wszystkiego, że nie jest ona przygotowana w szczegółach. W związku z tym prawdopodobnie lepiej byłoby opóźnić ją o rok i dobrze wytłumaczyć społeczeństwu, bo wszystko co nieznane jest straszne i budzi oczywisty sprzeciw. Podobnie z ustawą aborcyjną. Co do zapowiedzi gospodarczych. Pewne rzeczy udało się zrobić, jak np. uszczelnienie podatku VAT od paliw, natomiast nie widzę do końca koncepcji premiera Morawieckiego, która jest na razie dosyć mglista.
Potrzeba czasu, żeby ją wprowadzić.
Oczywiście za mało wiemy, mamy na razie ogólniki, bo ona nie jest wprowadzona i nie można jeszcze nic o niej powiedzieć. Boję się, żeby nie było tak jak z reformą podatkową, którą rząd wystraszył wszystkich, szczególnie przedsiębiorców, którzy wypracowują 1/3 PKB. Nastawili się do tej reformy okoniem, bo z wszystkich wyliczeń wynika, że wszyscy zapłacą więcej oprócz tych, którzy rzeczywiście zarabiają bardzo mało. Oznacza to de facto podwyżkę podatków, ale rząd cały czas mówi tylko w ogólnikach i nie komunikuje szczegółów. Jest jeszcze sprawa umowy CETA, która jest mało zrozumiała dla wszystkich. Co prawda niewiele osób ona dotyka, ale przedsiębiorców tak. W umowie CETA są konkretne przepisy, więc jest co komunikować. Podsumowując - gospodarka, która miała być tą najmocniejszą stroną to dla mnie dzisiaj wielki znak zapytania.
Opozycja nie odpuszcza. Według niej nie ma sfery życia publicznego, której PiS by nie niszczyło. Skąd ta zaciekła wrogość?
Co opozycja może powiedzieć po roku? Musi krytykować rząd. Zgodnie z powiedzeniem opozycji totalnej, taka Nowoczesna, która mówi dziś, że to był zmarnowany rok, jest totalną opozycją. Biorąc pod uwagę efekty pracy rządu, trudno z tym się oczywiście zgodzić. Są pewne rzeczy, które rządowi już udało się wprowadzić, więc trudno go za to krytykować. To nam tylko pogłębia ten podział na te dwie strony sporu politycznego w Polsce. Zawsze dobrym zwyczajem przy krytykowaniu jest powiedzenie, że może chociaż jedną rzecz warto by poprzeć, bo to pokazuje chęć do jakiegoś dialogu. Tutaj tego nie widzimy.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313157-nasz-wywiad-dr-biskup-w-rok-po-wyborach-mocna-strona-tego-rzadu-jest-na-pewno-realizacja-obietnic-wyborczych-i-programy-prospoleczne