Ci inni dali nam de facto wiele dowodów funkcjonowania tego „partnerstwa”: Niemcy, gdy do końca blokowali dostęp Polaków do swego rynku pracy, opóźniali przystąpienie naszego kraju do układu z Schengen, sprzeciwili się do dokooptowania Polski do grona „eurodecydentów” (Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii, Hiszpanii i Włoch), gdy dogadali się z Rosją w sprawie ominięcia Polski gazociągiem Nord Stream, (co nikt inny, tylko Radosław Sikorski nazwał nowym paktem Ribbentropa-Mołotowa), gdy wraz z Francuzami (mimo istnienia francusko-niemiecko-polskiego Trójkąta Weimarski) storpedowali po cichu tzw. układ nicejski i osłabili siłę naszego głosu w UE (z czym sama PO daremnie walczyła pod hasłem „Nicea albo śmierć!”), gdy ci sami partnerzy z Paryża i Berlina wypchnęli rząd PO-PSL z negocjacji z Rosją w sprawie Ukrainy itd…
Długo by wymieniać podobne dowody tej „liczącej się pozycji Polski”, jak ją określa ubolewający nad „dobrą zmianą” Wieliński i nie tylko.
Przykra prawda jest taka, że nikt tak nie przyczynia się do osłabienia naszej pozycji na arenie międzynarodowej jak nasi rodacy odsunięci od władzy. Bartosz Wieliński doskonale wie, że prezydenci Francji, Jacques Chirac, Nicolas Sarkozy czy urzędujący obecnie Hollande, który niezbyt lubi się z kanclerz Angelą Merkel, nierzadko zrywali konsultacje międzyrządowe z tak rzekomo zaprzyjaźnionymi Niemcami, co przypomniałem niedawno w tekście pt. „Prezydent Hollande się boczy…” http://wpolityce.pl/polityka/311252-prezydent-hollande-sie-boczy-ze-nie-chcemy-francuskich-karakanow-pardon-caracali-za-miliardy-oh-mon-dieu To po pierwsze. Po drugie, w gruncie rzeczy odwołanie przyjazdu przez Hollande’a obróci się przeciw niemu, bowiem - dla kogo, jak dla kogo, ale dla Francuzów - pieniądze nie śmierdzą. Dowiedli tego wielokrotnie, np. robiąc interesy z Libią, goszcząc w Pałacu Elizejskim ku osłupieniu cywilizowanego świata Mu’ammara al-Kaddafiego (bawił w Paryżu aż pięć dni), czy przymykając oczy, w zamian za lukratywne kontrakty z Chinami, na łamanie praw człowieka i wykonywanie liczonych w tysiącach wyroków śmierci… Jeśli Francuzi będą mogli na czymś u nas zarobić, pojawią się jak amen w pacierzu. Tylko od polskiego rządu zależy na jakich zasadach. Oburzenie opozycji w Polsce na odstąpienie od zakupu caracali świadczy jedynie o tym, jak mocno zakorzeniona jest w naszym kraju mentalność homo sovieticusa. Obrona złego kontraktu z Francuzami jest tak karykaturalna, jak hipotetyczna, wielka masówka PO, PSL, Nowoczesnej, pozaparlamentarnej lewicy i KOD-u przeciw utrudnianiu sprzedaży polskiej ziemi Niemcom i nie tylko…
Wesołe to nie jest, przeciwnie. Gdyby któryś z francuskich czy niemieckich posłów stwierdził, że nad Assemblée Nationale, czy Bundestagiem stoi nadrzędny Parlament Europejski, jak Adam Szejnfeld o Sejmie, tłumacząc inicjatywy polskiej opozycji w PE przeciw własnemu krajowi, musiałby pilnie szukać sobie zajęcia poza polityką. Ale na tym etapie widać jeszcze nie jesteśmy..
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ci inni dali nam de facto wiele dowodów funkcjonowania tego „partnerstwa”: Niemcy, gdy do końca blokowali dostęp Polaków do swego rynku pracy, opóźniali przystąpienie naszego kraju do układu z Schengen, sprzeciwili się do dokooptowania Polski do grona „eurodecydentów” (Niemiec, Francji, Wlk. Brytanii, Hiszpanii i Włoch), gdy dogadali się z Rosją w sprawie ominięcia Polski gazociągiem Nord Stream, (co nikt inny, tylko Radosław Sikorski nazwał nowym paktem Ribbentropa-Mołotowa), gdy wraz z Francuzami (mimo istnienia francusko-niemiecko-polskiego Trójkąta Weimarski) storpedowali po cichu tzw. układ nicejski i osłabili siłę naszego głosu w UE (z czym sama PO daremnie walczyła pod hasłem „Nicea albo śmierć!”), gdy ci sami partnerzy z Paryża i Berlina wypchnęli rząd PO-PSL z negocjacji z Rosją w sprawie Ukrainy itd…
Długo by wymieniać podobne dowody tej „liczącej się pozycji Polski”, jak ją określa ubolewający nad „dobrą zmianą” Wieliński i nie tylko.
Przykra prawda jest taka, że nikt tak nie przyczynia się do osłabienia naszej pozycji na arenie międzynarodowej jak nasi rodacy odsunięci od władzy. Bartosz Wieliński doskonale wie, że prezydenci Francji, Jacques Chirac, Nicolas Sarkozy czy urzędujący obecnie Hollande, który niezbyt lubi się z kanclerz Angelą Merkel, nierzadko zrywali konsultacje międzyrządowe z tak rzekomo zaprzyjaźnionymi Niemcami, co przypomniałem niedawno w tekście pt. „Prezydent Hollande się boczy…” http://wpolityce.pl/polityka/311252-prezydent-hollande-sie-boczy-ze-nie-chcemy-francuskich-karakanow-pardon-caracali-za-miliardy-oh-mon-dieu To po pierwsze. Po drugie, w gruncie rzeczy odwołanie przyjazdu przez Hollande’a obróci się przeciw niemu, bowiem - dla kogo, jak dla kogo, ale dla Francuzów - pieniądze nie śmierdzą. Dowiedli tego wielokrotnie, np. robiąc interesy z Libią, goszcząc w Pałacu Elizejskim ku osłupieniu cywilizowanego świata Mu’ammara al-Kaddafiego (bawił w Paryżu aż pięć dni), czy przymykając oczy, w zamian za lukratywne kontrakty z Chinami, na łamanie praw człowieka i wykonywanie liczonych w tysiącach wyroków śmierci… Jeśli Francuzi będą mogli na czymś u nas zarobić, pojawią się jak amen w pacierzu. Tylko od polskiego rządu zależy na jakich zasadach. Oburzenie opozycji w Polsce na odstąpienie od zakupu caracali świadczy jedynie o tym, jak mocno zakorzeniona jest w naszym kraju mentalność homo sovieticusa. Obrona złego kontraktu z Francuzami jest tak karykaturalna, jak hipotetyczna, wielka masówka PO, PSL, Nowoczesnej, pozaparlamentarnej lewicy i KOD-u przeciw utrudnianiu sprzedaży polskiej ziemi Niemcom i nie tylko…
Wesołe to nie jest, przeciwnie. Gdyby któryś z francuskich czy niemieckich posłów stwierdził, że nad Assemblée Nationale, czy Bundestagiem stoi nadrzędny Parlament Europejski, jak Adam Szejnfeld o Sejmie, tłumacząc inicjatywy polskiej opozycji w PE przeciw własnemu krajowi, musiałby pilnie szukać sobie zajęcia poza polityką. Ale na tym etapie widać jeszcze nie jesteśmy..
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/311554-oburzenie-ws-caracali-swiadczy-tylko-o-tym-jak-mocno-zakorzeniona-jest-w-naszym-kraju-mentalnosc-homo-sovietikusa?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.