Ten list – protest może i ma jakieś swoje racje, ale chciałbym zapytać, który z tych uczonych miał jakąkolwiek inną koncepcję edukacji? Gdzie była cała profesura, gdy niszczono edukację, kiedy funkcjonował Kuberski, a PZPR rządziło w szkołach
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl pedagog prof. Aleksander Nalaskowski.
wPolityce.pl: Uważa Pan za zasadne obawy 99 wykładowców, którzy w liście do minister edukacji Anny Zalewskiej wnioskują o odłożenie w czasie zapowiadanych reform w oświacie?
Aleksander Nalaskowski: Pod listem podpisały się osoby, których nazwisk nie znam, albo które nie są związane z branżą. W zasadzie kojarzę tylko jedną osobę, o której mogę powiedzieć, że jest kompetentna. Nota bene jestem zdziwiony tym, że podpisała się pod tym protestem. Generalnie wśród 99 nazwisk nie znajduję zbyt wielu osób, które wsławiłyby się znaczącymi publikacjami na temat edukacji. Sam mogę podpisać list np. przeciwko górnictwu naftowemu, hutnictwu, statkom, rolnictwu czy armii, tylko z tego powodu, że ktoś mnie o to poprosi albo, że mam chorobę morską. Ale to nie zmieni faktu, że się na tym nie będę znał. Może ten wywiad też ktoś oprotestuje. Kto wie?
Jaki stąd wniosek?
Że istnieje obecnie pewna moda na masowe protesty. Protestują aktorzy, artyści, właściwie trudno wymienić tych, którzy tego nie czynią. Schetyna zapowiedział opozycję totalną, która ma na celu bojkotowanie wszystkiego. Cokolwiek nie zrobiłaby ta ekipa, to i tak będzie oprotestowana przez różne stowarzyszenia czy organizacje. Wpisuje się to w jakiś wielki ogólnonarodowy KOD, nad którym patronat ma jakiś zbiorowy Kijowski.
Przez to waga tego listu ulega zmniejszeniu?
Zdecydowanie tak. Zresztą tak, jak waga protestujących aktorów, gdzie właściwie gros z nich, to ludzie z czwartego czy piątego planu, grający halabardników. Tu jest dokładnie tak samo, mamy do czynienia z „halabardnikami oświaty”. Być może profesorowie, którzy podpisali się pod listem do minister edukacji, to ludzie wybitni w swoich dziedzinach, natomiast nie znam ich z pedagogiki.
À propos protestów. Na tych organizowanych przez pana Broniarza, prezesa ZNP, pojawia się Mateusz Kijowski. Minister Zalewska wprost powiedziała, że to są protesty współorganizowane z KOD-em.
Nie chcę rozmawiać ani o panu Broniarzu, ani Kijowskim, ponieważ nie zaprzątam sobie takimi personami głowy. Wracając do edukacji, ten list – protest może i ma jakieś swoje racje, ale chciałbym zapytać, który z tych uczonych miał jakąkolwiek inną koncepcję edukacji? Gdzie była cała profesura, gdy niszczono edukację, kiedy funkcjonował Kuberski, a PZPR rządziło w szkołach? Sam aktywnie przez 25 lat uczestniczyłem w tworzeniu systemu oświatowego, również jako pionier. Założyłem własną szkołę, której byłem dyrektorem. Natomiast tu pojawiają się ludzie, których interesuje jedynie bunt. Kto z nich coś dla oświaty wymyślił, położył na stole własny projekt reformy? Tu jest czysty bunt, sprzeciw dla sprzeciwu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ten list – protest może i ma jakieś swoje racje, ale chciałbym zapytać, który z tych uczonych miał jakąkolwiek inną koncepcję edukacji? Gdzie była cała profesura, gdy niszczono edukację, kiedy funkcjonował Kuberski, a PZPR rządziło w szkołach
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl pedagog prof. Aleksander Nalaskowski.
wPolityce.pl: Uważa Pan za zasadne obawy 99 wykładowców, którzy w liście do minister edukacji Anny Zalewskiej wnioskują o odłożenie w czasie zapowiadanych reform w oświacie?
Aleksander Nalaskowski: Pod listem podpisały się osoby, których nazwisk nie znam, albo które nie są związane z branżą. W zasadzie kojarzę tylko jedną osobę, o której mogę powiedzieć, że jest kompetentna. Nota bene jestem zdziwiony tym, że podpisała się pod tym protestem. Generalnie wśród 99 nazwisk nie znajduję zbyt wielu osób, które wsławiłyby się znaczącymi publikacjami na temat edukacji. Sam mogę podpisać list np. przeciwko górnictwu naftowemu, hutnictwu, statkom, rolnictwu czy armii, tylko z tego powodu, że ktoś mnie o to poprosi albo, że mam chorobę morską. Ale to nie zmieni faktu, że się na tym nie będę znał. Może ten wywiad też ktoś oprotestuje. Kto wie?
Jaki stąd wniosek?
Że istnieje obecnie pewna moda na masowe protesty. Protestują aktorzy, artyści, właściwie trudno wymienić tych, którzy tego nie czynią. Schetyna zapowiedział opozycję totalną, która ma na celu bojkotowanie wszystkiego. Cokolwiek nie zrobiłaby ta ekipa, to i tak będzie oprotestowana przez różne stowarzyszenia czy organizacje. Wpisuje się to w jakiś wielki ogólnonarodowy KOD, nad którym patronat ma jakiś zbiorowy Kijowski.
Przez to waga tego listu ulega zmniejszeniu?
Zdecydowanie tak. Zresztą tak, jak waga protestujących aktorów, gdzie właściwie gros z nich, to ludzie z czwartego czy piątego planu, grający halabardników. Tu jest dokładnie tak samo, mamy do czynienia z „halabardnikami oświaty”. Być może profesorowie, którzy podpisali się pod listem do minister edukacji, to ludzie wybitni w swoich dziedzinach, natomiast nie znam ich z pedagogiki.
À propos protestów. Na tych organizowanych przez pana Broniarza, prezesa ZNP, pojawia się Mateusz Kijowski. Minister Zalewska wprost powiedziała, że to są protesty współorganizowane z KOD-em.
Nie chcę rozmawiać ani o panu Broniarzu, ani Kijowskim, ponieważ nie zaprzątam sobie takimi personami głowy. Wracając do edukacji, ten list – protest może i ma jakieś swoje racje, ale chciałbym zapytać, który z tych uczonych miał jakąkolwiek inną koncepcję edukacji? Gdzie była cała profesura, gdy niszczono edukację, kiedy funkcjonował Kuberski, a PZPR rządziło w szkołach? Sam aktywnie przez 25 lat uczestniczyłem w tworzeniu systemu oświatowego, również jako pionier. Założyłem własną szkołę, której byłem dyrektorem. Natomiast tu pojawiają się ludzie, których interesuje jedynie bunt. Kto z nich coś dla oświaty wymyślił, położył na stole własny projekt reformy? Tu jest czysty bunt, sprzeciw dla sprzeciwu.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/311417-prof-nalaskowski-o-protestach-znp-wpisuje-sie-to-w-jakis-wielki-ogolnonarodowy-kod-nad-ktorym-patronat-ma-jakis-zbiorowy-kijowski-nasz-wywiad?strona=1