Z drugiej strony zapewniał, że to bardzo daleka rodzina.
Ale wiceprezydent Pahl nie odcina się od tej rodziny. Nawet swoją kancelarię nazwał na cześć nazwy fabryki, która należała do jego dalekich krewnych. Czy będzie więc obiektywnym sędzią w sprawie, która dotyczy jego bliskich? Oczywiście, że nie.
A co jeśli radni PO jednak odrzucą wniosek o referendum? To przecież bardzo prawdopodobne.
Mówimy o dwóch procedurach. Jedna to procedura, dotycząca Rady Warszawy i ona będzie głosowana na sesji. Zobaczymy wtedy, czy radni Platformy Obywatelskiej są tylko maszynkami do głosowania, która zatwierdzi każdy przekręt swojego politycznego przywódcy, czy okażą się ludźmi myślącymi, którym nieobce jest pojęcie honoru i przyzwoitości. Mam jednak wątpliwości, czy zbierze się aż 10 radnych PO, by byli skłonni zagłosować za uchwałą o referendum. Wątpię. Złożyliśmy więc wniosek referendalny jako grupa obywateli, w większości pokrzywdzeni przez aferę reprywatyzacyjną. Są to osoby wyrzucane ze swoich mieszkań lub osoby, dzięki których zaangażowaniu udało się wiele kamienic uratować. Są wśród nas również osoby, które mieszkały w kamienicy przy Noakowskiego 16, którą zakupiono od pana Waltza. Są przedstawiciele warszawskiego stowarzyszenia lokatorów, którzy także zabiegają o prawa lokatorów. Jest też Piotr Ikonowicz. To nie są samorządowcy, ale osoby pokrzywdzone.
Ale czy macie siłę, by zebrać 135 tysięcy podpisów, pozwalających na zorganizowanie referendum obywatelskiego, na które zgoda rady miasta nie jest potrzebna?
Jestem może starszy niż 3 lata temu, gdy organizowaliśmy pierwsze referendum, ale wigoru mi nie brakuje. Mam większe doświadczenie. W tamtej kampanii popełniliśmy kilka błędów. Za mało reagowaliśmy na kłamstwa, które wygłaszali politycy PO. Dziś będziemy te kłamstwa prostować natychmiast. Już kłamią, twierdząc, że po udanym referendum, Warszawą będzie rządził komisarz do ponownych, terminowych wyborów. To nieprawda. Komisarz może pełnić swoją funkcję jedynie 90 dni, po tym okresie muszą odbyć się przedterminowe wybory. Drugi kłamliwy argument polega na twierdzeniu, że przez referendum oddajemy Warszawę w ręce PiS-u. To warszawiacy w swojej mądrości zadecydują kto będzie prezydentem. Jeśli uznają, że będzie to osoba związana z Prawem i Sprawiedliwością, to tak się stanie. Jeśli postanowią inaczej, to też ten wybór należy uszanować. Podnoszonym nawet dzisiaj, kolejnym fałszywym twierdzeniem, jest teza o rzekomych, wysokich kosztach referendum.
Ten argument podnoszą nawet radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy są przychylni referendum.
Koszta tego referendum osiągną kwotę ok. dwóch milionów złotych. to oznacza, że każdy mieszkaniec Warszawy zapłaci za nie ok. 1,5 zł. Przy tak gigantycznych stratach wynikających z afery reprywatyzacyjnej, kwota dwóch milionów złotych nie szokuje. Byłej urzędniczce Ministerstwa Sprawiedliwości Marzenie K. wypłacono z kasy miasta 38 milionów złotych! Sama działka przy Placu Defilad, którą zwrócono bezprawnie ma wartość 160 milionów złotych. A dotacje partyjne? Platforma Obywatelska otrzymuje kilkanaście milionów zł. rocznie, a wybory parlamentarne kosztują 130 milionów zł. Powiem przewrotnie, że warszawskie referendum sfinansuje sama Hanna Gronkiewicz-Waltz ponieważ prezydent, który nastąpi po niej, będzie starał się odzyskać kamienicę przy Noakowskiego 16. Jej wartość to kilkanaście milionów złotych.
A pan rozważa start w ewentualnych przedterminowych wyborach na prezydenta Warszawy?
Dziś nie mogę się określić i nie chodzi mi o kokieterię. Dziś mamy ważniejszą sprawę, jaką jest zebranie podpisów, osiągnięcie frekwencji referendalnej i samo odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mam nadzieję, że warszawiacy nie przestraszą się pogody jesienią i zimą i nie ograniczą się jedynie do złożenia podpisu, ale będą brać całe kartki, pod którymi podpiszą się ich znajomi i rodzina, przyjaciele i koledzy z prawy. Nasi wolontariusze, których będzie można poznać po żółtych koszulkach, czekają na podpisy. Jestem spokojny o wynik referendum.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Z drugiej strony zapewniał, że to bardzo daleka rodzina.
Ale wiceprezydent Pahl nie odcina się od tej rodziny. Nawet swoją kancelarię nazwał na cześć nazwy fabryki, która należała do jego dalekich krewnych. Czy będzie więc obiektywnym sędzią w sprawie, która dotyczy jego bliskich? Oczywiście, że nie.
A co jeśli radni PO jednak odrzucą wniosek o referendum? To przecież bardzo prawdopodobne.
Mówimy o dwóch procedurach. Jedna to procedura, dotycząca Rady Warszawy i ona będzie głosowana na sesji. Zobaczymy wtedy, czy radni Platformy Obywatelskiej są tylko maszynkami do głosowania, która zatwierdzi każdy przekręt swojego politycznego przywódcy, czy okażą się ludźmi myślącymi, którym nieobce jest pojęcie honoru i przyzwoitości. Mam jednak wątpliwości, czy zbierze się aż 10 radnych PO, by byli skłonni zagłosować za uchwałą o referendum. Wątpię. Złożyliśmy więc wniosek referendalny jako grupa obywateli, w większości pokrzywdzeni przez aferę reprywatyzacyjną. Są to osoby wyrzucane ze swoich mieszkań lub osoby, dzięki których zaangażowaniu udało się wiele kamienic uratować. Są wśród nas również osoby, które mieszkały w kamienicy przy Noakowskiego 16, którą zakupiono od pana Waltza. Są przedstawiciele warszawskiego stowarzyszenia lokatorów, którzy także zabiegają o prawa lokatorów. Jest też Piotr Ikonowicz. To nie są samorządowcy, ale osoby pokrzywdzone.
Ale czy macie siłę, by zebrać 135 tysięcy podpisów, pozwalających na zorganizowanie referendum obywatelskiego, na które zgoda rady miasta nie jest potrzebna?
Jestem może starszy niż 3 lata temu, gdy organizowaliśmy pierwsze referendum, ale wigoru mi nie brakuje. Mam większe doświadczenie. W tamtej kampanii popełniliśmy kilka błędów. Za mało reagowaliśmy na kłamstwa, które wygłaszali politycy PO. Dziś będziemy te kłamstwa prostować natychmiast. Już kłamią, twierdząc, że po udanym referendum, Warszawą będzie rządził komisarz do ponownych, terminowych wyborów. To nieprawda. Komisarz może pełnić swoją funkcję jedynie 90 dni, po tym okresie muszą odbyć się przedterminowe wybory. Drugi kłamliwy argument polega na twierdzeniu, że przez referendum oddajemy Warszawę w ręce PiS-u. To warszawiacy w swojej mądrości zadecydują kto będzie prezydentem. Jeśli uznają, że będzie to osoba związana z Prawem i Sprawiedliwością, to tak się stanie. Jeśli postanowią inaczej, to też ten wybór należy uszanować. Podnoszonym nawet dzisiaj, kolejnym fałszywym twierdzeniem, jest teza o rzekomych, wysokich kosztach referendum.
Ten argument podnoszą nawet radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy są przychylni referendum.
Koszta tego referendum osiągną kwotę ok. dwóch milionów złotych. to oznacza, że każdy mieszkaniec Warszawy zapłaci za nie ok. 1,5 zł. Przy tak gigantycznych stratach wynikających z afery reprywatyzacyjnej, kwota dwóch milionów złotych nie szokuje. Byłej urzędniczce Ministerstwa Sprawiedliwości Marzenie K. wypłacono z kasy miasta 38 milionów złotych! Sama działka przy Placu Defilad, którą zwrócono bezprawnie ma wartość 160 milionów złotych. A dotacje partyjne? Platforma Obywatelska otrzymuje kilkanaście milionów zł. rocznie, a wybory parlamentarne kosztują 130 milionów zł. Powiem przewrotnie, że warszawskie referendum sfinansuje sama Hanna Gronkiewicz-Waltz ponieważ prezydent, który nastąpi po niej, będzie starał się odzyskać kamienicę przy Noakowskiego 16. Jej wartość to kilkanaście milionów złotych.
A pan rozważa start w ewentualnych przedterminowych wyborach na prezydenta Warszawy?
Dziś nie mogę się określić i nie chodzi mi o kokieterię. Dziś mamy ważniejszą sprawę, jaką jest zebranie podpisów, osiągnięcie frekwencji referendalnej i samo odwołanie Hanny Gronkiewicz-Waltz. Mam nadzieję, że warszawiacy nie przestraszą się pogody jesienią i zimą i nie ograniczą się jedynie do złożenia podpisu, ale będą brać całe kartki, pod którymi podpiszą się ich znajomi i rodzina, przyjaciele i koledzy z prawy. Nasi wolontariusze, których będzie można poznać po żółtych koszulkach, czekają na podpisy. Jestem spokojny o wynik referendum.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/311032-piotr-guzial-to-hanna-gronkiewicz-waltz-zaplaci-za-referendum-wystarczy-odzyskac-kamienice-ktora-jej-maz-sprzedal-handlarzom?strona=2
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.