Sędziowie twierdzą też, że decyzję Ministerstwa Sprawiedliwości traktują jako “nieudolną próbę odwrócenia uwagi opinii publicznej od ujawnionego przez media faktu, że Pani sędzia prowadziła proces z udziałem Ministra Zbigniewa Ziobry, który ten proces przegrał.” Broniącym swojej korporacyjnej niezależności sędziom nie podoba się, że resort ocenia kwalifikacje sędziów, zarzucają też ministrowi Zbigniewowi Ziobrze brak kompetencji oraz próbę wywierania nacisków na sędziów.

Zapewniamy, że wszystkim sędziom poddanym tego rodzaju naciskom udzielimy wsparcia. Przytoczone stanowisko Ministerstwa powinno spotkać się ze stanowczą reakcją Prezesa Rady Ministrów.

–czytamy w oświadczeniu stowarzyszenia.

Iustitia zamieściła na swojej stronie internetowej grafikę, która opisuje działania sędzi w sprawie Izabeli Ch. oraz wskazywać ma na związek między cofnięciem delegacji dla sędzi Justyny Koska-Janusz ze sprawą, w której sędzia orzekała na niekorzyść Zbigniewa Ziobro.

Iustitia publikując grafikę i oświadczenie sama sobie przeczy. Z informacji stowarzyszenia nie wynika, że resort cofnął delegację dla sędzi w związku z niekorzystnym dla Zbigniewa Ziobro wyrokiem. Mało tego. Działania Justyny Koski-Janusz z grudnia 2013 r. w sprawie pijanej prawniczki, która trzy lata temu wjechała samochodem do stacji metra w centrum stolicy budzą poważne wątpliwości.

Sędzia podjęła bowiem decyzję o zwrocie akt sprawy prokuratorowi i ograniczyła się jedynie do wydania decyzji o zakazie opuszczania kraju przez Izabelę Ch. Sędzia uzasadniała zwrot akt prokuraturze koniecznością uzyskania opinii biegłych co do poczytalności prawniczki. Oznaczało to, że Izabela Ch. mogła spokojnie czekać na prawnicze procedury i cieszyć się wolnością. Jeszcze w tym samym miesiącu, czyli w grudniu 2013 roku, sprawa trafiła w ręce innego sędziego. Przypadek? A może decyzja o przeniesieniu sprawy do innego referatu, to oznaka braku zaufania wobec wcześniejszych działań sędzi? Na te pytania Iustitia nie odpowiada.

WB