Chciałbym się jednak zatrzymać przy sędzi, który porównał Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera.. To przecież szokujące. Czy takie zachowanie sędziego licuje z godnością sędziowską?
To skandaliczna wypowiedź i nie ulega dla mnie wątpliwości, że tą sprawą powinien zająć się sąd dyscyplinarny i zastosować odpowiednie sankcje. Zostały przekroczone granice nie tylko dobrego smaku, ale także granice jakiegokolwiek udziału tego sędziego w życiu publicznym. Znów aktualne są wnioski, o których mówiłem na początku, czyli wpływu poglądów politycznych sędziego na orzekanie.
Skoro jesteśmy przy sądach dyscyplinarnych, dziś tygodnik wSieci ujawnił kulisy sprawy sędziego Wojciecha Łączewskiego w prokuraturze. Wcześniej portal wPolityce.pl opisywał przewlekłość postępowania, dotyczącego sędziego Łączewskiego przed sądem dyscyplinarnym. Wnioski są dość ponure. Jak zreformować postępowania dyscyplinarne dotyczące sędziów?
Nie posiadam szczegółowych danych, dotyczących postępowań dyscyplinarnych, ale mogę odnieść się do przykładów, które pojawiają się w przestrzeni publicznej. Przykłady polegające np. na sankcji wobec sędziego w postaci przeniesienia do innego sądu (sędziego Łączewskiego przeniesiono z sądu karnego do cywilnego), to w przypadku takich przewinień dyscyplinarnych są sankcjami bardzo dyskusyjnymi. Formułowane wątpliwości i zarzuty co do tego sędziego nie dezaktualizują się w momencie przeniesienia go do innego sądu. To przeniesienie nie rozwiązuje pytania o obiektywizm i bezstronność takiej osoby. Ja postuluję, by przy okazji rozpoczynającej się debaty o reformie wymiaru sprawiedliwości, przywrócono w Polsce instytucję sędziów przysięgłych. Byliby sędziami rozstrzygającymi o winie w przypadku zbrodni w sprawach karnych oraz w przypadku postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. Uważam, że przywrócenie tej instytucji byłoby przydatne w niektórych innych sprawach, np. w sprawach o uchylenie immunitetu sędziom, gdy mają być im postawione zarzuty karne.
W sprawach dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, my dziennikarze słyszymy zarzut, że opisując tego typu przypadki „bezpodstawnie ingerujemy w niezależność i niezawisłość sędziowską”. Czy sędziowie powinni cieszyć się innymi prawami niż politycy i osoby publiczne?
Wręcz przeciwnie. Zasada jawności i przejrzystości życia publicznego odnosi się także do funkcjonowania trzeciej władzy. Krytyka opinii publicznej dotyczy przecież także sędziów. Sędziowie w swojej działalności muszą się liczyć z tym, że opinia publiczna będzie oceniała ich działania, a w szczególności dziennikarze będą prezentowali efekty swojej pracy. To jest wręcz konieczne w przestrzeganiu standardów demokratycznego państwa prawa w kontekście sądownictwa.
Rozmawiał Wojciech Biedroń.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Chciałbym się jednak zatrzymać przy sędzi, który porównał Jarosława Kaczyńskiego do Adolfa Hitlera.. To przecież szokujące. Czy takie zachowanie sędziego licuje z godnością sędziowską?
To skandaliczna wypowiedź i nie ulega dla mnie wątpliwości, że tą sprawą powinien zająć się sąd dyscyplinarny i zastosować odpowiednie sankcje. Zostały przekroczone granice nie tylko dobrego smaku, ale także granice jakiegokolwiek udziału tego sędziego w życiu publicznym. Znów aktualne są wnioski, o których mówiłem na początku, czyli wpływu poglądów politycznych sędziego na orzekanie.
Skoro jesteśmy przy sądach dyscyplinarnych, dziś tygodnik wSieci ujawnił kulisy sprawy sędziego Wojciecha Łączewskiego w prokuraturze. Wcześniej portal wPolityce.pl opisywał przewlekłość postępowania, dotyczącego sędziego Łączewskiego przed sądem dyscyplinarnym. Wnioski są dość ponure. Jak zreformować postępowania dyscyplinarne dotyczące sędziów?
Nie posiadam szczegółowych danych, dotyczących postępowań dyscyplinarnych, ale mogę odnieść się do przykładów, które pojawiają się w przestrzeni publicznej. Przykłady polegające np. na sankcji wobec sędziego w postaci przeniesienia do innego sądu (sędziego Łączewskiego przeniesiono z sądu karnego do cywilnego), to w przypadku takich przewinień dyscyplinarnych są sankcjami bardzo dyskusyjnymi. Formułowane wątpliwości i zarzuty co do tego sędziego nie dezaktualizują się w momencie przeniesienia go do innego sądu. To przeniesienie nie rozwiązuje pytania o obiektywizm i bezstronność takiej osoby. Ja postuluję, by przy okazji rozpoczynającej się debaty o reformie wymiaru sprawiedliwości, przywrócono w Polsce instytucję sędziów przysięgłych. Byliby sędziami rozstrzygającymi o winie w przypadku zbrodni w sprawach karnych oraz w przypadku postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów. Uważam, że przywrócenie tej instytucji byłoby przydatne w niektórych innych sprawach, np. w sprawach o uchylenie immunitetu sędziom, gdy mają być im postawione zarzuty karne.
W sprawach dotyczących postępowań dyscyplinarnych wobec sędziów, my dziennikarze słyszymy zarzut, że opisując tego typu przypadki „bezpodstawnie ingerujemy w niezależność i niezawisłość sędziowską”. Czy sędziowie powinni cieszyć się innymi prawami niż politycy i osoby publiczne?
Wręcz przeciwnie. Zasada jawności i przejrzystości życia publicznego odnosi się także do funkcjonowania trzeciej władzy. Krytyka opinii publicznej dotyczy przecież także sędziów. Sędziowie w swojej działalności muszą się liczyć z tym, że opinia publiczna będzie oceniała ich działania, a w szczególności dziennikarze będą prezentowali efekty swojej pracy. To jest wręcz konieczne w przestrzeganiu standardów demokratycznego państwa prawa w kontekście sądownictwa.
Rozmawiał Wojciech Biedroń.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309743-nasz-wywiad-prof-zaradkiewicz-o-porownaniu-prezesa-pis-do-hitlera-ta-sprawa-powinien-zajac-sie-sad-dyscyplinarny-i-zastosowac-odpowiednie-sankcje?strona=2