Prof. Rzepliński nie tylko nadwyręża zaufanie do siebie jako sędziego, ale także do całej instytucji Trybunału Konstytucyjnego, który reprezentuje jako prezes. Jeżeli pan sędzia Rzepliński nie jest w stanie oddzielić swoich funkcji sędziowskich od poglądów politycznych, to powstaje pytanie, na ile te poglądy polityczne mają wpływ na podejmowane przez niego decyzje.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl bprof. Kamil Zaradkiewicz, były dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego.
wPolityce.pl: Prezes TK Andrzej Rzepliński w gigantycznym i momentami kuriozalnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” podkreślał swoją wyjątkowość oraz poglądy polityczne, z kolei Cezary Skwara, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie i b. już wiceprezes SSP Iustitia porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera. Co się dzieje ze środowiskiem sędziów polskich, że tak często ocierają się o kuriozum i aberrację?
Prof. Kamil Zaradkiewicz:Od pewnego czasu obserwujemy wzmożoną aktywność niektórych sędziów, polegającą nie tylko na udziale w debacie o sprawach publicznych, ale wręcz w debacie o sprawach politycznych. To jest bardzo niepokojące, dlatego że sędziowie, z racji sprawowanych przez siebie funkcji, powinni być powściągliwi w formułowaniu ocen i opinii, dotyczących funkcjonowania władz politycznych. Z różnych przyczyn. Najważniejszą jest ta, że formułowanie takich ocen w sposób emocjonalny powoduje, że powstać może wątpliwość co do bezstronności sędziego i tego, czy będzie kierował się obiektywnymi i prawnymi kryteriami, wymierzając sprawiedliwość. Jego subiektywne oceny polityczne mogą mieć wpływ na orzekanie.
Widać to w szczególności w przypadku sędziego Andrzeja Rzeplińskiego. Mamy wrażenie, że nie wypowiada się on jak sędzia, a raczej jak aspirujący do ważnych funkcji polityk, który zabiega o swój elektorat. Nazbyt często konfrontuje się on ostatnio z legalnie powołanym rządem polskim.
To prawda. Ten ostatni wywiad, ale nie tylko, wyraźnie wskazuje jakie jest stanowisko prezesa Rzeplińskiego w sprawach politycznych oraz światopoglądowych. To jest postawa, która wcześniej, w takim zakresie, nie była prezentowana przez poprzednich prezesów Trybunału Konstytucyjnego, a także sędziów TK. Prezes Rzepliński formułuje tezy o charakterze ściśle politycznym. Widać też jego głębokie zaangażowanie w debatę polityczną z jasnym określeniem, po której stronie tego sporu stoi. Ma to bardzo istotne znaczenie w przypadku jego pozycji, jako Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał, jako sąd, ma bowiem prawo oceniać działalność polityków i parlamentu.
Dlatego polityczne pozycjonowanie się sędziego Rzeplińskiego stoi w kontrze do bezstronności, która powinna być dla sędziego dobrem nadrzędnym…
Dokładnie o to chodzi. To jest podstawowy problem, który powoduje, że pan Prof. Rzepliński nie tylko nadwyręża zaufanie do siebie jako sędziego, ale także do całej instytucji Trybunału Konstytucyjnego, który reprezentuje jako prezes. Jeżeli pan sędzia Rzepliński nie jest w stanie oddzielić swoich funkcji sędziowskich od poglądów politycznych, to powstaje pytanie, na ile te poglądy polityczne mają wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że mają one zasadniczy wpływ, co pokazuje znany już problem z odmową dopuszczania trzech sędziów do sprawowania funkcji orzeczniczych.
Czytaj na kolejnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Prof. Rzepliński nie tylko nadwyręża zaufanie do siebie jako sędziego, ale także do całej instytucji Trybunału Konstytucyjnego, który reprezentuje jako prezes. Jeżeli pan sędzia Rzepliński nie jest w stanie oddzielić swoich funkcji sędziowskich od poglądów politycznych, to powstaje pytanie, na ile te poglądy polityczne mają wpływ na podejmowane przez niego decyzje.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl bprof. Kamil Zaradkiewicz, były dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów w Biurze Trybunału Konstytucyjnego.
wPolityce.pl: Prezes TK Andrzej Rzepliński w gigantycznym i momentami kuriozalnym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” podkreślał swoją wyjątkowość oraz poglądy polityczne, z kolei Cezary Skwara, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie i b. już wiceprezes SSP Iustitia porównał Jarosława Kaczyńskiego do Hitlera. Co się dzieje ze środowiskiem sędziów polskich, że tak często ocierają się o kuriozum i aberrację?
Prof. Kamil Zaradkiewicz:Od pewnego czasu obserwujemy wzmożoną aktywność niektórych sędziów, polegającą nie tylko na udziale w debacie o sprawach publicznych, ale wręcz w debacie o sprawach politycznych. To jest bardzo niepokojące, dlatego że sędziowie, z racji sprawowanych przez siebie funkcji, powinni być powściągliwi w formułowaniu ocen i opinii, dotyczących funkcjonowania władz politycznych. Z różnych przyczyn. Najważniejszą jest ta, że formułowanie takich ocen w sposób emocjonalny powoduje, że powstać może wątpliwość co do bezstronności sędziego i tego, czy będzie kierował się obiektywnymi i prawnymi kryteriami, wymierzając sprawiedliwość. Jego subiektywne oceny polityczne mogą mieć wpływ na orzekanie.
Widać to w szczególności w przypadku sędziego Andrzeja Rzeplińskiego. Mamy wrażenie, że nie wypowiada się on jak sędzia, a raczej jak aspirujący do ważnych funkcji polityk, który zabiega o swój elektorat. Nazbyt często konfrontuje się on ostatnio z legalnie powołanym rządem polskim.
To prawda. Ten ostatni wywiad, ale nie tylko, wyraźnie wskazuje jakie jest stanowisko prezesa Rzeplińskiego w sprawach politycznych oraz światopoglądowych. To jest postawa, która wcześniej, w takim zakresie, nie była prezentowana przez poprzednich prezesów Trybunału Konstytucyjnego, a także sędziów TK. Prezes Rzepliński formułuje tezy o charakterze ściśle politycznym. Widać też jego głębokie zaangażowanie w debatę polityczną z jasnym określeniem, po której stronie tego sporu stoi. Ma to bardzo istotne znaczenie w przypadku jego pozycji, jako Prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał, jako sąd, ma bowiem prawo oceniać działalność polityków i parlamentu.
Dlatego polityczne pozycjonowanie się sędziego Rzeplińskiego stoi w kontrze do bezstronności, która powinna być dla sędziego dobrem nadrzędnym…
Dokładnie o to chodzi. To jest podstawowy problem, który powoduje, że pan Prof. Rzepliński nie tylko nadwyręża zaufanie do siebie jako sędziego, ale także do całej instytucji Trybunału Konstytucyjnego, który reprezentuje jako prezes. Jeżeli pan sędzia Rzepliński nie jest w stanie oddzielić swoich funkcji sędziowskich od poglądów politycznych, to powstaje pytanie, na ile te poglądy polityczne mają wpływ na podejmowane przez niego decyzje. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że mają one zasadniczy wpływ, co pokazuje znany już problem z odmową dopuszczania trzech sędziów do sprawowania funkcji orzeczniczych.
Czytaj na kolejnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309743-nasz-wywiad-prof-zaradkiewicz-o-porownaniu-prezesa-pis-do-hitlera-ta-sprawa-powinien-zajac-sie-sad-dyscyplinarny-i-zastosowac-odpowiednie-sankcje?strona=1