Pan Leszek Balcerowicz to człowiek zabiegany i rozchwytywany, ale na szczęście umie rozpoznać sprawy najważniejsze. I tak w sobotę zdyszany w drodze z lotniska wyjawił:
Przed chwilą wróciłem z Miami. Idę na demonstrację KOD. Tylko zorganizowany obywatelski ruch położy kres psuciu Polski.
Zerkałem trochę na dzisiejszą manifestację tzw. KOD i mam wrażenie, że oni wszyscy tam zgromadzeni wrócili właśnie z Miami, Bahamów lub też odległych od rzeczywistości stanów psychicznych.
Połączenie pikniku establishmentu warszawskiego z drugim (emerytalnym) i trzecim (ustawionym) pokoleniem wiadomo kogo. Samozachwyt i samoegzaltacja. Żenujące zupełnie poczucie krzywdy wyrażane przez ludzi, którzy przez chwilę muszą obejść się bez pełni władzy, ale i tak zachowują miażdżącą przewagę medialną, biznesową i kulturalną. Tak to bezczelne jak przysłowiowe już kłamstwa pani Applebaum. Do tego wykrzykiwane światu przeświadczenie o własnej przewadze estetycznej i moralnej, wywodzące się nie wiadomo skąd. No, chyba że z legitymacji PZPR-owskiej Andrzeja Rzeplińskiego, który zresztą odleciał już tak daleko, że przystaje na udział w organizowanych przez gazetę Michnika sesjach zdjęciowych na plaży.
Rzucał się w oczy dramatyczny problem wysłanników „zaprzyjaźnionych mediów” ze znalezieniem kogoś normalnego do rozmowy. Dominowały nadaktywne emerytki-działaczki, wygłaszające idiotyczne manifesty i zapowiadające najazd Podlasie by odciągnąć wyborów Prawa i Sprawiedliwości od tej partii. No i prawda, która wymsknęła się redaktorowi pluszakowi: prawie całkowity brak młodzieży. Nawet zetlała już gwiazda Kayah wstawiona na scenę jako wabik nie pomogła.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pan Leszek Balcerowicz to człowiek zabiegany i rozchwytywany, ale na szczęście umie rozpoznać sprawy najważniejsze. I tak w sobotę zdyszany w drodze z lotniska wyjawił:
Przed chwilą wróciłem z Miami. Idę na demonstrację KOD. Tylko zorganizowany obywatelski ruch położy kres psuciu Polski.
Zerkałem trochę na dzisiejszą manifestację tzw. KOD i mam wrażenie, że oni wszyscy tam zgromadzeni wrócili właśnie z Miami, Bahamów lub też odległych od rzeczywistości stanów psychicznych.
Połączenie pikniku establishmentu warszawskiego z drugim (emerytalnym) i trzecim (ustawionym) pokoleniem wiadomo kogo. Samozachwyt i samoegzaltacja. Żenujące zupełnie poczucie krzywdy wyrażane przez ludzi, którzy przez chwilę muszą obejść się bez pełni władzy, ale i tak zachowują miażdżącą przewagę medialną, biznesową i kulturalną. Tak to bezczelne jak przysłowiowe już kłamstwa pani Applebaum. Do tego wykrzykiwane światu przeświadczenie o własnej przewadze estetycznej i moralnej, wywodzące się nie wiadomo skąd. No, chyba że z legitymacji PZPR-owskiej Andrzeja Rzeplińskiego, który zresztą odleciał już tak daleko, że przystaje na udział w organizowanych przez gazetę Michnika sesjach zdjęciowych na plaży.
Rzucał się w oczy dramatyczny problem wysłanników „zaprzyjaźnionych mediów” ze znalezieniem kogoś normalnego do rozmowy. Dominowały nadaktywne emerytki-działaczki, wygłaszające idiotyczne manifesty i zapowiadające najazd Podlasie by odciągnąć wyborów Prawa i Sprawiedliwości od tej partii. No i prawda, która wymsknęła się redaktorowi pluszakowi: prawie całkowity brak młodzieży. Nawet zetlała już gwiazda Kayah wstawiona na scenę jako wabik nie pomogła.
CIĄG DALSZY CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE:
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/309575-nie-ma-juz-zadnego-ruchu-kod-jest-tylko-partia-michnika-za-slaba-by-zmusic-reszte-opozycji-do-uleglosci-na-tyle-silna-by-mieszac-jej-szyki?strona=1