Państwa europejskie wspólnie z Wielką Brytanią i USA powinny opracować spójną strategię działań podejmowanych na Bliskim Wschodzie, żeby problemy stamtąd nie przenosiły się do Europy. Przez to, że ich polityka jest niespójna, tzw. Państwo Islamskie dosyć skutecznie realizuje swoją strategię przeniesienia konfliktu na europejski grunt, a ostatnio uderzyło również w miękkie podbrzusze armii amerykańskiej, w weteranów w New Jersey i Nowym Jorku. Łączę te dwa zdarzenia o charakterze terrorystycznym, bo praktycznie to jest jedna metropolia
— mówi były dowódca JW GROM gen. Roman Polko w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie generale, po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zwołano na wniosek Rosji po nalocie sił koalicyjnych walczących przeciwko tzw. Państwo Islamskie na pozycje wojsk syryjskich, zaiskrzyło między USA a Rosją. Teoretycznie cel USA i Rosji jest jeden, walka z tzw. Państwem Islamskim, o co więc chodzi?
Gen. Roman Polko: Przede wszystkim to pokazuje, jak bardzo sytuacja w Syrii jest złożona, a intencje stron konfliktu wcale nie są do końca jasne. Rosja wyraźnie wspiera reżim Assada, ale przykrywa to informacjami, że walczy z tzw. Państwem Islamskim, po to, żeby w pozytywny sposób pokazać się na arenie międzynarodowej. Stany Zjednoczone prowadzą ofensywę przeciwko Państwu Islamskiemu za pomocą działań lotniczych, ale bez działań lądowych trudno jest prowadzić skuteczną walkę. Dlatego dla Amerykanów ważni są Kurdowie, wspierani przez jednostki specjalne, którzy prowadzą działania lądowe. Kurdowie są jednak atakowani przez NATO, bo przecież Turcja wciąż jest członkiem Sojuszu, Kurdowie są dla Turcji większym przeciwnikiem niż tzw. Państwo Islamskie, pojawiają się podejrzenia, że Turcja wspiera ISIS i kupuje od nich ropę. To pokazuje jak bardzo sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Syrii jest złożona i mimo tak licznych zapowiedzi prawdziwej ofensywy przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu nie ma jej, bo jak już zwróciłem uwagę, uderzenie z powietrza nie rozwiązują problemu, trzeba walczyć również na lądzie. Z mojego doświadczenia wiem, że podczas walki na lądzie trudno zidentyfikować z kim mamy do czynienia, jeszcze trudniejsze jest to, gdy atakuje się z powietrza.
Spór między Rosją a USA powinien zostać rozwiązany, żeby nie doszło do zerwania porozumienia w sprawie Syrii.
Prezydent Obama kolejny raz popełnia błędy w sprawie Syrii, zapomina, że Rosja nie jest czynnikiem, który pomoże rozwiązać ten konflikt, ponieważ wspierała reżim Assada, nawet kiedy używał broni chemicznej przeciwko swojemu narodowi. Rosja walczy tam o strefę wpływów i przejmuje inicjatywę, dlatego nie będzie pełnego wsparcia z jej strony. Brak zdecydowanych działań zmierzających do przywrócenia pokoju w tamtym regionie świata, sprzeczne działania stron, które „pomagają rozwiązać ten konflikt” oraz akcje podejmowane tylko na użytek propagandowy prowadzi do pogłębienia kryzysu. Na początku tej ofensywy były prowadzone rozmowy, które miały na celu wykluczenie wzajemne niszczenie własnych sił i środków, ale jeżeli założenia ze strony rosyjskiej i amerykańskiej są sprzeczne, to siłą rzeczy będzie dochodziło do tarć, w których największą cenę będzie płaciła ludność zamieszkująca tamte rejony.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Państwa europejskie wspólnie z Wielką Brytanią i USA powinny opracować spójną strategię działań podejmowanych na Bliskim Wschodzie, żeby problemy stamtąd nie przenosiły się do Europy. Przez to, że ich polityka jest niespójna, tzw. Państwo Islamskie dosyć skutecznie realizuje swoją strategię przeniesienia konfliktu na europejski grunt, a ostatnio uderzyło również w miękkie podbrzusze armii amerykańskiej, w weteranów w New Jersey i Nowym Jorku. Łączę te dwa zdarzenia o charakterze terrorystycznym, bo praktycznie to jest jedna metropolia
— mówi były dowódca JW GROM gen. Roman Polko w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie generale, po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ, które zwołano na wniosek Rosji po nalocie sił koalicyjnych walczących przeciwko tzw. Państwo Islamskie na pozycje wojsk syryjskich, zaiskrzyło między USA a Rosją. Teoretycznie cel USA i Rosji jest jeden, walka z tzw. Państwem Islamskim, o co więc chodzi?
Gen. Roman Polko: Przede wszystkim to pokazuje, jak bardzo sytuacja w Syrii jest złożona, a intencje stron konfliktu wcale nie są do końca jasne. Rosja wyraźnie wspiera reżim Assada, ale przykrywa to informacjami, że walczy z tzw. Państwem Islamskim, po to, żeby w pozytywny sposób pokazać się na arenie międzynarodowej. Stany Zjednoczone prowadzą ofensywę przeciwko Państwu Islamskiemu za pomocą działań lotniczych, ale bez działań lądowych trudno jest prowadzić skuteczną walkę. Dlatego dla Amerykanów ważni są Kurdowie, wspierani przez jednostki specjalne, którzy prowadzą działania lądowe. Kurdowie są jednak atakowani przez NATO, bo przecież Turcja wciąż jest członkiem Sojuszu, Kurdowie są dla Turcji większym przeciwnikiem niż tzw. Państwo Islamskie, pojawiają się podejrzenia, że Turcja wspiera ISIS i kupuje od nich ropę. To pokazuje jak bardzo sytuacja na Bliskim Wschodzie i w Syrii jest złożona i mimo tak licznych zapowiedzi prawdziwej ofensywy przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu nie ma jej, bo jak już zwróciłem uwagę, uderzenie z powietrza nie rozwiązują problemu, trzeba walczyć również na lądzie. Z mojego doświadczenia wiem, że podczas walki na lądzie trudno zidentyfikować z kim mamy do czynienia, jeszcze trudniejsze jest to, gdy atakuje się z powietrza.
Spór między Rosją a USA powinien zostać rozwiązany, żeby nie doszło do zerwania porozumienia w sprawie Syrii.
Prezydent Obama kolejny raz popełnia błędy w sprawie Syrii, zapomina, że Rosja nie jest czynnikiem, który pomoże rozwiązać ten konflikt, ponieważ wspierała reżim Assada, nawet kiedy używał broni chemicznej przeciwko swojemu narodowi. Rosja walczy tam o strefę wpływów i przejmuje inicjatywę, dlatego nie będzie pełnego wsparcia z jej strony. Brak zdecydowanych działań zmierzających do przywrócenia pokoju w tamtym regionie świata, sprzeczne działania stron, które „pomagają rozwiązać ten konflikt” oraz akcje podejmowane tylko na użytek propagandowy prowadzi do pogłębienia kryzysu. Na początku tej ofensywy były prowadzone rozmowy, które miały na celu wykluczenie wzajemne niszczenie własnych sił i środków, ale jeżeli założenia ze strony rosyjskiej i amerykańskiej są sprzeczne, to siłą rzeczy będzie dochodziło do tarć, w których największą cenę będzie płaciła ludność zamieszkująca tamte rejony.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/308734-gen-polko-o-niestalym-czlonkostwie-w-rb-onz-cele-ktore-polska-chce-realizowac-w-polityce-miedzynarodowej-beda-bardziej-slyszalne-i-powazniej-traktowane-nasz-wywiad