To Krajowa Rada Sądownictwa, a nie prezydent, ma uprawnienia do wyboru sędziów - przekonywali posłowe PO i Nowoczesnej podczas debaty o działalności KRS; zdaniem Kukiz‘15 sędziów powinien wybierać naród. PiS podkreślał, że w Polsce nie ma zagrożenia dla niezawisłości sądów i sędziów.
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski, przedstawiając w poniedziałek wieczorem w Sejmie informację dotyczącą działalności KRS, zwracał uwagę na aktualne problemy wymiaru sprawiedliwości i sądownictwa.
Powiedział, że w 2015 r. przeniesiono w stan spoczynku 31 sędziów. Jak sprecyzował, takie decyzje były spowodowane m.in. poważnymi chorobami sędziów.
Niestety dotyka to coraz młodszych sędziów, co wiąże się z dużym stresem i przeciążeniem pracą. W niektórych sądach zdarza się, że sędziowie mają nawet tysiąc spraw na bieżąco w referacie
— mówił.
Przyznał, że sędziowie sygnalizują, iż „sądownictwo ma pewien kres swojej wydolności”. Poinformował, że w ubiegłym roku do sądów wpłynęło 400 tys. spraw więcej, niż rok wcześniej. Przypomniał, że w kraju jest 10 tys. sędziów, ale nie wszyscy pracują w sądach.
Posłowie - zarówno opozycji, jak i PiS - nawiązywali w dyskusji do sobotniego kongresu sędziów. Marek Ast (PiS) odniósł się do - jak mówił - padających podczas tego wydarzenia sugestii o „rzekomym zagrożeniu polskiej demokracji, zagrożeniu dla niezawisłości sądów czy sędziów”.
W Rzeczypospolitej Polskiej takich zagrożeń nie ma i rzeczywiście jest tak, że sądy zgodnie z konstytucją są niezależne od jakiejkolwiek władzy
— zapewnił.
Powiedział, że w Polsce „władza ustawodawcza i wykonawcza” postrzegają „władzę sądowniczą jako niezależny, niezawisły segment”.
A może to środowisko sądownicze władzy ustawodawczej odmawia prawa do kształtowania ustroju zarówno Trybunału Konstytucyjnego jak i sądów?
— pytał. Dodał, że oczywisty jest fakt, iż w gestii KRS leży ocena regulacji prawnych dotyczących m.in. TK.
Szkoda tylko, że zabrakło wyraźnego głosu sprzeciwu w czerwcu ubiegłego roku, kiedy Sejm uchwalał ustawę, która pozwalała wybrać sędziów na zapas i stała się zarzewiem konfliktu
— dodał.
Wojciech Wilk (PO) odniósł się do odmowy powołania przez prezydenta Andrzeja Dudę 10 kandydatów wskazanych przez KRS do pełnienia urzędu sędziego. To był jeden z tematów piątkowego spotkania prezydenta z prezydium KRS.
Kandydaci na urzędy sędziowskie, zwłaszcza ich wiedza, umiejętności i predyspozycje do wykonywania zawodu, są dokładnie sprawdzane w ramach procedury konkursowej. Bierze w niej udział przedstawiciel Prezydenta RP. Odmowa powołania na urząd i to bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia budzi obawy, że decyzja ma podłoże polityczne i nosi znamiona naruszenia niezawisłości sądów
— mówił poseł.
Ocenił, że może to świadczyć o próbach „nacisków na sędziów”.
Wygląda na to, że osoby chcące zostać sędziami, lub które chcą awansować do wyższych sądów, muszą nie tylko przejść transparentną procedurę konkursową, ale ocenę - nie wiadomo, na podstawie jakich kryteriów - dokonywaną przez urzędników prezydenta
— podkreślił.
Takie postępowanie można odbierać jako próbę wywierania nacisków, że w razie podejmowania wyroków, angażowania się w działalność będącą nie po myśli rządzących, na karierę nie ma szans
— powiedział.
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) powiedziała, że to na KRS spoczywa obowiązek i odpowiedzialność za wybór osób na stanowisko sędziego.
Takiej osoby nie może wybierać inny organ, w szczególności nie może to być organ wykonawczy, bo nie ma takiego uprawnienia. Prezydent nie posiada uprawnień do wyboru osób, mających wejść w poczet środowiska sędziowskiego, a jedynie powołuje na stanowisko sędziego osoby wybrane przez Krajową Radę Sądownictwa
— podkreśliła.
Jej zdaniem niezrozumiałą jest decyzja prezydenta o niepowołaniu sędziów.
To nie jest skorzystanie przez prezydenta z wynikającego z konstytucji prawa do powołania na stanowisko sędziego kandydata wybranego przez radę, ale arbitralna odmowa bez żadnego uzasadnienia
— powiedziała Dolniak.
Z kolei poseł Kukiz‘15 Jerzy Jachnik podkreślał, że brak jest transparentności przy wyborze sędziów.
Poza ogłoszeniem konkursu na sędziego nie ma żadnej przejrzystości. Targ toczy się w sposób prosty i oczywisty - państwo i z PO, i z Nowoczesnej uważacie, że Prezydent RP, wybrany w wyborach powszechnych, ma obowiązek być notariuszem lub gorzej: sekretarką i podpisywać nominacje przygotowane przez KRS
— mówił. Dodał, że to naród powinien wybierać sędziów poprzez swoich przedstawicieli.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
To Krajowa Rada Sądownictwa, a nie prezydent, ma uprawnienia do wyboru sędziów - przekonywali posłowe PO i Nowoczesnej podczas debaty o działalności KRS; zdaniem Kukiz‘15 sędziów powinien wybierać naród. PiS podkreślał, że w Polsce nie ma zagrożenia dla niezawisłości sądów i sędziów.
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski, przedstawiając w poniedziałek wieczorem w Sejmie informację dotyczącą działalności KRS, zwracał uwagę na aktualne problemy wymiaru sprawiedliwości i sądownictwa.
Powiedział, że w 2015 r. przeniesiono w stan spoczynku 31 sędziów. Jak sprecyzował, takie decyzje były spowodowane m.in. poważnymi chorobami sędziów.
Niestety dotyka to coraz młodszych sędziów, co wiąże się z dużym stresem i przeciążeniem pracą. W niektórych sądach zdarza się, że sędziowie mają nawet tysiąc spraw na bieżąco w referacie
— mówił.
Przyznał, że sędziowie sygnalizują, iż „sądownictwo ma pewien kres swojej wydolności”. Poinformował, że w ubiegłym roku do sądów wpłynęło 400 tys. spraw więcej, niż rok wcześniej. Przypomniał, że w kraju jest 10 tys. sędziów, ale nie wszyscy pracują w sądach.
Posłowie - zarówno opozycji, jak i PiS - nawiązywali w dyskusji do sobotniego kongresu sędziów. Marek Ast (PiS) odniósł się do - jak mówił - padających podczas tego wydarzenia sugestii o „rzekomym zagrożeniu polskiej demokracji, zagrożeniu dla niezawisłości sądów czy sędziów”.
W Rzeczypospolitej Polskiej takich zagrożeń nie ma i rzeczywiście jest tak, że sądy zgodnie z konstytucją są niezależne od jakiejkolwiek władzy
— zapewnił.
Powiedział, że w Polsce „władza ustawodawcza i wykonawcza” postrzegają „władzę sądowniczą jako niezależny, niezawisły segment”.
A może to środowisko sądownicze władzy ustawodawczej odmawia prawa do kształtowania ustroju zarówno Trybunału Konstytucyjnego jak i sądów?
— pytał. Dodał, że oczywisty jest fakt, iż w gestii KRS leży ocena regulacji prawnych dotyczących m.in. TK.
Szkoda tylko, że zabrakło wyraźnego głosu sprzeciwu w czerwcu ubiegłego roku, kiedy Sejm uchwalał ustawę, która pozwalała wybrać sędziów na zapas i stała się zarzewiem konfliktu
— dodał.
Wojciech Wilk (PO) odniósł się do odmowy powołania przez prezydenta Andrzeja Dudę 10 kandydatów wskazanych przez KRS do pełnienia urzędu sędziego. To był jeden z tematów piątkowego spotkania prezydenta z prezydium KRS.
Kandydaci na urzędy sędziowskie, zwłaszcza ich wiedza, umiejętności i predyspozycje do wykonywania zawodu, są dokładnie sprawdzane w ramach procedury konkursowej. Bierze w niej udział przedstawiciel Prezydenta RP. Odmowa powołania na urząd i to bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia budzi obawy, że decyzja ma podłoże polityczne i nosi znamiona naruszenia niezawisłości sądów
— mówił poseł.
Ocenił, że może to świadczyć o próbach „nacisków na sędziów”.
Wygląda na to, że osoby chcące zostać sędziami, lub które chcą awansować do wyższych sądów, muszą nie tylko przejść transparentną procedurę konkursową, ale ocenę - nie wiadomo, na podstawie jakich kryteriów - dokonywaną przez urzędników prezydenta
— podkreślił.
Takie postępowanie można odbierać jako próbę wywierania nacisków, że w razie podejmowania wyroków, angażowania się w działalność będącą nie po myśli rządzących, na karierę nie ma szans
— powiedział.
Wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak (Nowoczesna) powiedziała, że to na KRS spoczywa obowiązek i odpowiedzialność za wybór osób na stanowisko sędziego.
Takiej osoby nie może wybierać inny organ, w szczególności nie może to być organ wykonawczy, bo nie ma takiego uprawnienia. Prezydent nie posiada uprawnień do wyboru osób, mających wejść w poczet środowiska sędziowskiego, a jedynie powołuje na stanowisko sędziego osoby wybrane przez Krajową Radę Sądownictwa
— podkreśliła.
Jej zdaniem niezrozumiałą jest decyzja prezydenta o niepowołaniu sędziów.
To nie jest skorzystanie przez prezydenta z wynikającego z konstytucji prawa do powołania na stanowisko sędziego kandydata wybranego przez radę, ale arbitralna odmowa bez żadnego uzasadnienia
— powiedziała Dolniak.
Z kolei poseł Kukiz‘15 Jerzy Jachnik podkreślał, że brak jest transparentności przy wyborze sędziów.
Poza ogłoszeniem konkursu na sędziego nie ma żadnej przejrzystości. Targ toczy się w sposób prosty i oczywisty - państwo i z PO, i z Nowoczesnej uważacie, że Prezydent RP, wybrany w wyborach powszechnych, ma obowiązek być notariuszem lub gorzej: sekretarką i podpisywać nominacje przygotowane przez KRS
— mówił. Dodał, że to naród powinien wybierać sędziów poprzez swoich przedstawicieli.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307320-ast-w-rzeczpospolitej-polskiej-nie-ma-zagrozenia-demokracji-i-niezawislosci-sedziow