W czasie sobotniego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich, sędziowie kategorycznie wzywali polskiego prezydenta Andrzeja Dudę do natychmiastowego wręczenia awansów sędziowskich kandydatom wskazanym przez Krajową Radę Sądownictwa. Popierali ich mocno w tych apelach zagraniczni goście reprezentujący najwyraźniej lewicowe organizacje sędziowskie związane z Radą Europy i Unią Europejską, mało zorientowani w faktach, prawie i polskich realiach, a przede wszystkim nie znających polskiej Konstytucji.
Brakiem podstawowej wiedzy konstytucyjnej i prawniczej popisali się też niektórzy wypowiadający się polscy sędziowie. Np. wicemarszałek Sejmu B. Dolniak myliła kompromitująco „niezależność” (organizacyjną) sądów z „niezawisłością” (osobistą) sędziów. Inna pani sędzia w stanie spoczynku zrobiła równie kompromitującą interpretację artykułów Konstytucji udowadniając, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie podlegają ustawom a tylko Konstytucji. Artykułu 197 Konstytucji pani sędzia w stanie spoczynku w ogóle nie zauważyła, a nakazuje on Sejmowi określenie organizacji i trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w drodze właśnie ustawy.
Nikt z sędziów wynoszących władzę sądowniczą ponad inne nie zauważył też artykułu 4 Konstytucji, który mówi: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.” Tzn. Sejmu i wybieralnych rad, a nie sędziów i władzy sądowniczej.
Mimo to, sędzia T. Kamińska w uniesieniu wołała, że „sędziowie to nadzwyczajna kasta ludzi” i „to my, sędziowie jesteśmy »solą tej ziemi«”. „Na nas opiera się demokracja”.
Poza kilkoma wypowiedziami dotyczącymi uzasadnionych oczekiwań co do warunków pracy niektórych sędziów, niemal wszystkie wystąpienia były skierowane przeciwko rządowi, Sejmowi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie i osobiście przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, a nawet przeciwko jego kotu. Sędziowie wzajemnie zagrzewali się do trwania w antypaństwowym oporze i „walce o państwo prawa”, „w walce o Trybunał Konstytucyjny” itp.
W czasie Kongresu sędziowie wielokrotnie kierowali też żądania do prezydenta A. Dudy, by powołał 10 kandydatów środowiska sędziowskiego na kolejne stanowiska lub uzasadnił odmowę ich powołania. Żądania te świadczą o niedostatecznym poziomie podstawowej wiedzy sędziów w zakresie prawa konstytucyjnego.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W czasie sobotniego Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich, sędziowie kategorycznie wzywali polskiego prezydenta Andrzeja Dudę do natychmiastowego wręczenia awansów sędziowskich kandydatom wskazanym przez Krajową Radę Sądownictwa. Popierali ich mocno w tych apelach zagraniczni goście reprezentujący najwyraźniej lewicowe organizacje sędziowskie związane z Radą Europy i Unią Europejską, mało zorientowani w faktach, prawie i polskich realiach, a przede wszystkim nie znających polskiej Konstytucji.
Brakiem podstawowej wiedzy konstytucyjnej i prawniczej popisali się też niektórzy wypowiadający się polscy sędziowie. Np. wicemarszałek Sejmu B. Dolniak myliła kompromitująco „niezależność” (organizacyjną) sądów z „niezawisłością” (osobistą) sędziów. Inna pani sędzia w stanie spoczynku zrobiła równie kompromitującą interpretację artykułów Konstytucji udowadniając, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie podlegają ustawom a tylko Konstytucji. Artykułu 197 Konstytucji pani sędzia w stanie spoczynku w ogóle nie zauważyła, a nakazuje on Sejmowi określenie organizacji i trybu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym w drodze właśnie ustawy.
Nikt z sędziów wynoszących władzę sądowniczą ponad inne nie zauważył też artykułu 4 Konstytucji, który mówi: „Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.” Tzn. Sejmu i wybieralnych rad, a nie sędziów i władzy sądowniczej.
Mimo to, sędzia T. Kamińska w uniesieniu wołała, że „sędziowie to nadzwyczajna kasta ludzi” i „to my, sędziowie jesteśmy »solą tej ziemi«”. „Na nas opiera się demokracja”.
Poza kilkoma wypowiedziami dotyczącymi uzasadnionych oczekiwań co do warunków pracy niektórych sędziów, niemal wszystkie wystąpienia były skierowane przeciwko rządowi, Sejmowi i prezydentowi Andrzejowi Dudzie i osobiście przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, a nawet przeciwko jego kotu. Sędziowie wzajemnie zagrzewali się do trwania w antypaństwowym oporze i „walce o państwo prawa”, „w walce o Trybunał Konstytucyjny” itp.
W czasie Kongresu sędziowie wielokrotnie kierowali też żądania do prezydenta A. Dudy, by powołał 10 kandydatów środowiska sędziowskiego na kolejne stanowiska lub uzasadnił odmowę ich powołania. Żądania te świadczą o niedostatecznym poziomie podstawowej wiedzy sędziów w zakresie prawa konstytucyjnego.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307111-prezydent-nie-musi-sie-sedziom-tlumaczyc-andrzej-duda-posiadajacy-najsilniejszy-mandat-milionow-obywateli-ma-konstytucyjne-prawo-do-podjecia-wlasnej-dyskrecjonalnej-niekontrolowanej-decyzji?strona=1