Ludzie czują się zagrożeni z powodu bezradności polityków, którzy nie mają pomysłu jak poradzić sobie z tą sytuacją. Z tego zagrożenia biorą się różne zachowania ludzi. Oprócz tego, z pewnością jest grupa ludzi, która lubi kogoś sobie pobić kiedy jest na to przyzwolenie
— mówił Grzegorz Lindenberg z portalu „Euroislam.pl” w nowym programie Bronisława Wildsteina na antenie TVP 2 pt. „Południk Wildsteina”. Goście dyskutowali nad skutkami kryzysu migracyjnego, z którym boryka się Europa. Oprócz Lindenberga w debacie uczestniczyli dr Karolina Wigura z „Kultury Liberalnej” i Marcin Wojciechowski z „Liberte”.
Bronisław Wildstein zwrócił uwagę, że osoby, które mówią o niebezpieczeństwach związanych z masowym napływem muzułmanów do Europy są często nazywane rasistami bądź ksenofobami. Jak zauważa Wildstein jest to „nadużyciem, ponieważ mówimy przecież o kwestiach kulturowych, cywilizacyjnych, a nie o rasie”. Na te słowa publicysty tygodnika „wSieci” zareagowała Karolina Wigura.
Słowa mają swoje konsekwencje. Jeżeli politycy posuwają się do mówienia, że w ciałach przybyszów są pasożyty, groźne dla Europejczyków, to jest to coś innego niż krytyka islamu. Jeżeli publicyści mówią o tym, że islam to islamska horda, a także walka z naszymi wartościami za pomocą macic muzułmańskich kobiet, to są to słowa, które mogą mieć daleko idące konsekwencje
—powiedziała.
Odpowiedział jej Wildstein.
Jest to metafora opisująca pewne zjawisko. Chodzi o dzietność rodzin muzułmańskich, która wielokrotnie przewyższa dzietność rodzin chrześcijańskich czy po prostu niemuzułmańskich. Przez to muzułmanie stają się coraz bardziej znaczą siłą, tak jest m.in. we Francji. Takie są fakty . Czy te sformułowanie jest czymś strasznym?
—polemizował, dodając:
Mamy miliony ludzi w Europie, którzy nie zgadzają się z tradycyjną kulturą europejską, którzy próbują budować zamknięte enklawy w europejskich miastach, a jeszcze inni chcą islamizować Europę i mówią o tym wprost.
Karolina Wigura nie zgodziła się jednak ze słowami Bronisława Wildsteina
Nie ma przekonujących dowodów na to, że muzułmanie poprzez swoją dzietność, walczą macicami muzułmańskich kobiet z wartościami europejskimi. Nie ma także dowodów na to, że następuje islamizacja Europy
—mówiła Wigura.
Po dziennikarce głos zabrał Lindenberg.
Dowody na islamizację Europy jednak są. Widać to chociażby w zmniejszającej się wolności słowa w mediach. Na tym polega także islamizacja. Nie tylko na tym, że jest coraz więcej muzułmanów w Europie
—mówił.
Głos w sprawie zabrał Marcin Wojciechowski.
Obawa jest uzasadniona. Nagle do Europy zwaliło się kilkaset tysięcy osób ociekających przed wojną. W pewnym momencie do pani kanclerz Merkel zdzwonił kanclerz Austrii i powiadomił ją o nadchodzących uchodźcach, których on nie powstrzyma. Ona miała tylko kilka godzin na podjęcie decyzji, czy zamknąć granicę, czy może do nich strzelać? A może ich przyjąć. Podejrzewam, że gdyby zostały zamknięte granice i nie daj Boże zaczęto tam strzelać i chociaż jedna osoba była ranna, to prawicowi publicyści byliby wniebowzięci, mogąc mówić, że Niemcy wracają do swoich postępowań. Merkel podjęła jednak inną decyzję, więc prawicowi publicyście są wniebowzięci, że cesarzowa Europy podjęła decyzję za całą Europę. Co ona miała w tej sytuacji zrobić?
—pytał Wojciechowski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ludzie czują się zagrożeni z powodu bezradności polityków, którzy nie mają pomysłu jak poradzić sobie z tą sytuacją. Z tego zagrożenia biorą się różne zachowania ludzi. Oprócz tego, z pewnością jest grupa ludzi, która lubi kogoś sobie pobić kiedy jest na to przyzwolenie
— mówił Grzegorz Lindenberg z portalu „Euroislam.pl” w nowym programie Bronisława Wildsteina na antenie TVP 2 pt. „Południk Wildsteina”. Goście dyskutowali nad skutkami kryzysu migracyjnego, z którym boryka się Europa. Oprócz Lindenberga w debacie uczestniczyli dr Karolina Wigura z „Kultury Liberalnej” i Marcin Wojciechowski z „Liberte”.
Bronisław Wildstein zwrócił uwagę, że osoby, które mówią o niebezpieczeństwach związanych z masowym napływem muzułmanów do Europy są często nazywane rasistami bądź ksenofobami. Jak zauważa Wildstein jest to „nadużyciem, ponieważ mówimy przecież o kwestiach kulturowych, cywilizacyjnych, a nie o rasie”. Na te słowa publicysty tygodnika „wSieci” zareagowała Karolina Wigura.
Słowa mają swoje konsekwencje. Jeżeli politycy posuwają się do mówienia, że w ciałach przybyszów są pasożyty, groźne dla Europejczyków, to jest to coś innego niż krytyka islamu. Jeżeli publicyści mówią o tym, że islam to islamska horda, a także walka z naszymi wartościami za pomocą macic muzułmańskich kobiet, to są to słowa, które mogą mieć daleko idące konsekwencje
—powiedziała.
Odpowiedział jej Wildstein.
Jest to metafora opisująca pewne zjawisko. Chodzi o dzietność rodzin muzułmańskich, która wielokrotnie przewyższa dzietność rodzin chrześcijańskich czy po prostu niemuzułmańskich. Przez to muzułmanie stają się coraz bardziej znaczą siłą, tak jest m.in. we Francji. Takie są fakty . Czy te sformułowanie jest czymś strasznym?
—polemizował, dodając:
Mamy miliony ludzi w Europie, którzy nie zgadzają się z tradycyjną kulturą europejską, którzy próbują budować zamknięte enklawy w europejskich miastach, a jeszcze inni chcą islamizować Europę i mówią o tym wprost.
Karolina Wigura nie zgodziła się jednak ze słowami Bronisława Wildsteina
Nie ma przekonujących dowodów na to, że muzułmanie poprzez swoją dzietność, walczą macicami muzułmańskich kobiet z wartościami europejskimi. Nie ma także dowodów na to, że następuje islamizacja Europy
—mówiła Wigura.
Po dziennikarce głos zabrał Lindenberg.
Dowody na islamizację Europy jednak są. Widać to chociażby w zmniejszającej się wolności słowa w mediach. Na tym polega także islamizacja. Nie tylko na tym, że jest coraz więcej muzułmanów w Europie
—mówił.
Głos w sprawie zabrał Marcin Wojciechowski.
Obawa jest uzasadniona. Nagle do Europy zwaliło się kilkaset tysięcy osób ociekających przed wojną. W pewnym momencie do pani kanclerz Merkel zdzwonił kanclerz Austrii i powiadomił ją o nadchodzących uchodźcach, których on nie powstrzyma. Ona miała tylko kilka godzin na podjęcie decyzji, czy zamknąć granicę, czy może do nich strzelać? A może ich przyjąć. Podejrzewam, że gdyby zostały zamknięte granice i nie daj Boże zaczęto tam strzelać i chociaż jedna osoba była ranna, to prawicowi publicyści byliby wniebowzięci, mogąc mówić, że Niemcy wracają do swoich postępowań. Merkel podjęła jednak inną decyzję, więc prawicowi publicyście są wniebowzięci, że cesarzowa Europy podjęła decyzję za całą Europę. Co ona miała w tej sytuacji zrobić?
—pytał Wojciechowski.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/307063-debata-o-islamizacji-w-poludniku-wildsteina-mamy-miliony-ludzi-w-europie-ktorzy-nie-zgadzaja-sie-z-tradycyjna-kultura-europejska-takie-sa-fakty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.