Być może należało poczekać z zakończeniem strajku w nadziei, że przerodzi się w strajk generalny. Nie podjęliśmy tego ryzyka w Gdańsku. Myślę, że na pytanie, czy to było słuszne czy nie, nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Było to zawieszenie broni i przerwanie walki z komunistami. Co najważniejsze, wywalczyliśmy zgodę na działalność niezależnych wolnych związków zawodowych w totalitarnym systemie, która w zasadzie ten totalitaryzm podkopywała
— mówi współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność” Andrzej Gwiazda w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Mija 36 rocznica podpisania porozumień szczecińskich. Jak Pan wspomina tamte wydarzenie?
Andrzej Gwiazda: Jeżeli porównamy teksty porozumień, to okazuje się, że w Szczecinie była kapitulacja, a w Gdańsku udało się nam uzyskać bardzo duże ustępstwa ze strony komunistów. Do dzisiaj nie wiem, czy postąpiliśmy właściwie.
Dlaczego?
Być może należało poczekać z zakończeniem strajku w nadziei, że przerodzi się w strajk generalny. Nie podjęliśmy tego ryzyka w Gdańsku. Myślę, że na pytanie, czy to było słuszne czy nie, nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Było to zawieszenie broni i przerwanie walki z komunistami. Co najważniejsze, wywalczyliśmy zgodę na działalność niezależnych wolnych związków zawodowych w totalitarnym systemie, która w zasadzie ten totalitaryzm podkopywała. W wyniku tego porozumienia otrzymaliśmy narzędzia do walki o polskie interesy.
To był historyczny wyłom w systemie komunistycznym.
Tak i o ten punkt toczył się do końca główny bój w czasie tych dwu tygodniowych przepychanek z komisją rządową.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Być może należało poczekać z zakończeniem strajku w nadziei, że przerodzi się w strajk generalny. Nie podjęliśmy tego ryzyka w Gdańsku. Myślę, że na pytanie, czy to było słuszne czy nie, nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Było to zawieszenie broni i przerwanie walki z komunistami. Co najważniejsze, wywalczyliśmy zgodę na działalność niezależnych wolnych związków zawodowych w totalitarnym systemie, która w zasadzie ten totalitaryzm podkopywała
— mówi współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność” Andrzej Gwiazda w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Mija 36 rocznica podpisania porozumień szczecińskich. Jak Pan wspomina tamte wydarzenie?
Andrzej Gwiazda: Jeżeli porównamy teksty porozumień, to okazuje się, że w Szczecinie była kapitulacja, a w Gdańsku udało się nam uzyskać bardzo duże ustępstwa ze strony komunistów. Do dzisiaj nie wiem, czy postąpiliśmy właściwie.
Dlaczego?
Być może należało poczekać z zakończeniem strajku w nadziei, że przerodzi się w strajk generalny. Nie podjęliśmy tego ryzyka w Gdańsku. Myślę, że na pytanie, czy to było słuszne czy nie, nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Było to zawieszenie broni i przerwanie walki z komunistami. Co najważniejsze, wywalczyliśmy zgodę na działalność niezależnych wolnych związków zawodowych w totalitarnym systemie, która w zasadzie ten totalitaryzm podkopywała. W wyniku tego porozumienia otrzymaliśmy narzędzia do walki o polskie interesy.
To był historyczny wyłom w systemie komunistycznym.
Tak i o ten punkt toczył się do końca główny bój w czasie tych dwu tygodniowych przepychanek z komisją rządową.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/306690-andrzej-gwiazda-o-walesie-slowa-zdrajcy-i-tajnego-wspolpracownika-sb-moge-skomentowac-w-jeden-sposob-powiedzial-co-mu-kazali-nasz-wywiad